Quantcast
Channel: bloA
Viewing all 274 articles
Browse latest View live

Opieka nad młodszą siostrą

$
0
0

Opieka nad młodszą siostrąWychowałem się na wsi i jako że byłem spokojnym chłopakiem, lubiłem spokojne, wiejskie życie. Nie było tam jednak dla mnie przyszłości, a że moim marzeniem było zostać prawnikiem, musiałem przeprowadzić się do hałaśliwego, dużego miasta, gdzie życie pędziło i nikt nie oglądał się za siebie. Była tam wyższa uczelnia prawnicza, na którą się dostałem, więc pożegnałem się z ukochaną wioską, gdzie jedyną perspektywą była szkoła rolnicza.

Moja siostra, Gabrysia, zawsze była moim przeciwieństwem – porywcza, z wielkim temperamentem, nie umiała usiedzieć na miejscu. Marzyła, by zamieszkać w dużym mieście, gdzie było mnóstwo sklepów i galerii handlowych, dyskotek oraz innych atrakcji przyciągających młode dziewczęta. Już jako dziecko oświadczyła, że gdy dorośnie, opuści wieś. Przed nią jednak zostało jeszcze parę lat rolniczej zawodówki, którą rodzice uparli się, by skończyła. Ona jednak nie miała zamiaru jej kończyć – zapowiedziała, że gdy tylko będzie pełnoletnia, rzuci szkołę i wyprowadzi się do miasta. Rodzice, po bardzo długich namowach Gabrysi, pozwolili jej już po paru miesiącach rzucić zawodówkę i przeprowadzić się do mnie, by mogła uczęszczać do wymarzonego, miejskiego liceum. Nie chcieli marnować jej dwóch lat życia, każąc uczęszczać jej do szkoły, którą po ukończeniu osiemnastu lat i tak miała zamiar rzucić. Spytali mnie, czy nie pozwoliłbym jej zamieszkać ze sobą w moim mieszkaniu w mieście, zgodziłem się, bo głupio mi było odmówić. Swoją drogą nie był to dla mnie żaden problem, no, nie licząc tego, że nie byłem pewny, czy zdołam upilnować młodszą siostrzyczkę. Nigdy nie była posłuszna nawet rodzicom, a co dopiero mnie. Co gorsza lubiła wagarować, a jej oceny również nigdy nie były zbyt dobre. Powiedziałem o tym matce, ona jednak nie nalegała, bym ją niańczył, poprosiła tylko o informowanie jej o postępkach siostry. Miałem co jakiś czas kontrolować jej oceny i chodzić na wywiadówki, po czym przekazywać informacje rodzicom, aby mogli w porę interweniować, gdyby Gaba miała nie zdać do następnej klasy lub zejść na złą drogę. Bardzo się tego bali, gdyż już od dawna sprawiała im sporo kłopotów. Wciąż szlajała się z jakimiś chłopakami, rodzice martwili się o nią, lecz myśleli, że przeprowadzka może na nią dobrze wpłynąć. Tak więc zamieszkałem ze swoją szesnastoletnią, zbuntowaną siostrzyczką.

Z początku Gabrysia zachowywała się dobrze – nie wagarowała, trochę się nawet uczyła (lub tylko udawała, ale siedziała nad książkami), nie szlajała się nigdzie. Chciała chyba okazać mi wdzięczność za to, że pozwoliłem jej ze sobą zamieszkać. Była dla mnie bardzo miła, robiła śniadania i różne przysługi, o które ją poprosiłem. Bardzo mi się to podobało i cieszyłem się wtedy, że przygarnąłem ją do siebie. - W sumie jest całkiem miłą dziewczyną – myślałem sobie. Oprócz tego, że była wtedy milutka, była też bardzo ładna. Dojrzała i wypiękniała w tym czasie, kiedy jej nie widziałem. Pomyślałem sobie wtedy, że pewnie będzie miała wielu adoratorów, a że zawsze bardzo lubiła zadawać się z płcią przeciwną, znów będą mogły zacząć się z nią problemy. Z czasem, gdy poznała w szkole nowe koleżanki i kolegów, zaczęła coraz później wracać do domu, po czym często wychodziła ponownie, przestała się uczyć, zaczęła zbierać w szkole jedynki. Ja nie miałem za bardzo czasu, by ją pilnować, miałem własne problemy, ostatni rok prawa był trudny i miałem mnóstwo nauki. Siostra prosiła mnie, bym nie informował o wszystkim matki, dałem więc jej szansę – albo zacznie się dobrze zachowywać, albo mówię wszystko rodzicom. Póki co zataiłem więc przed nimi niektóre wybryki mojej siostry, mówiąc im tylko część rzeczy. Na parę dni się poprawiła, lecz długo to nie trwało, wkrótce znów zaczęła włóczyć się ze znajomymi ze szkoły i zaniedbywać naukę.

Na pierwszej wywiadówce dowiedziałem się, że przede mną również zatajała niektóre fakty – nie mówiła mi o wszystkich ocenach oraz o paru dniach, w których nie było jej w szkole. W ten dzień czekałem na nią zły, miałem zamiar ją ochrzanić a następnie poinformować o wszystkim rodziców. Z jednej strony nie chciałem być kablem i „donosić” na własną siostrę, ale z drugiej nie miałem zamiaru przyjmować na siebie odpowiedzialności za nią. Wróciła do domu bardzo późno.

- Gdzie byłaś?! – Zapytałem na wejściu ze złością.

- A, łaziłyśmy z Paulą po sklepach…

- Do tej pory?! Po sklepach?! Coś nie wierzę. Co za sklepy są czynne o tej porze?

- Parę by się znalazło.

- Gdzie chodziłyście?

- Przestań mnie przesłuchiwać!

- Byłem na wywiadówce. Dowiedziałem się o wszystkich twoich ocenach. I o wagarach. Dlaczego wcześniej nic o tym nie wiedziałem? Mówiłaś, że się poprawisz, a tu co?! Jutro o wszystkim powiem matce, nie mam zamiaru odpowiadać za twoje postępki.

- Oj, przestań, co ty nigdy nie byłeś w moim wieku?

- Byłem, ale się tak nie zachowywałem!

- Tak, bo ty zawsze byłeś nudny! – Powiedziała ostro.

Rozzłościłem się jeszcze bardziej, gdy to usłyszałem.

- Przepraszam – jej ton złagodniał. Wiedziała, że nie może mnie wkurzać, jeśli chce dalej tu mieszkać – i co, teraz mnie pewnie wyrzucisz? – Spytała i spojrzała na mnie swoimi dużymi, smutnymi oczami.

- Nie, nie wyrzucę, ale dam znać matce. Ja mam gdzieś to co robisz, ale obiecałem jej, że będę ją informował.

- Oj, Przemek, nie bądź taki – powiedziała trochę błagalnym, a trochę uwodzicielskim głosem. Zbliżyła się do mnie i ciągnęła – wszystkie koleżanki chodziły wtedy na wagary, to co, ja miałam zostać sama w szkole? Miałam uchodzić za nudną kujonkę, która boi się opuścić lekcje?

- Nie musisz się z nimi zadawać. A twoje oceny? Czemu się nie uczysz?

- Nooo… – zastanowiła się, nie wiedziała, co wymyślić – po prostu mi się nie chce… Tobie by się chciało wkuwać jakieś głupoty? – Podeszła do mnie i położyła mi rączki na ramionach. Spojrzała mi głęboko w oczy, a ja spojrzałem w jej. Były naprawdę śliczne. Również złapałem siostrzyczkę za ramiona i pogładziłem ją po nich. Złagodniałem.

- A co, myślisz, że na studiach nie muszę wkuwać na pamięć różnych głupot? Muszę, jeszcze więcej niż ty. Ale rozumiem cię, wiem, jesteś młoda i…

- Dziękuję – powiedziała z prawdziwą wdzięcznością w głosie i objęła mnie. Oparła się czołem o moją brodę – wiedziałam, że na ciebie zawsze mogę liczyć, w końcu jesteś moim kochanym bratem.

Gabrysia zaczęła jeździć dłońmi po moich plecach, coraz mocniej przeciągając mnie do siebie. Serce zaczęło mi wtedy bić szybciej. Mój nos dotknął do czubka jej małej główki, wziąłem głęboki oddech i poczułem migdałowy zapach jej włosów. Również ją przytuliłem i rzekłem z czułością w głosie:

- Dobrze, Gabrysiu, spokojnie, nic nie powiem mamie. Chciałem cię tylko nastraszyć, żebyś zaczęła znów być grzeczną dziewczynką.

Tak naprawdę wcześniej miałem zamiar o wszystkim donieść, ale teraz, gdy siostrzyczka tak mnie objęła, gdy była dla mnie taka miła i czuła, nie mogłem jej tego zrobić. Podniosła głowę i znów spojrzała mi w oczy. Przyjrzałem się jej i zdałem sobie sprawę, że przytulam naprawdę śliczną laskę. Miała długie blond włosy z ładnymi loczkami, niebieskie, duże oczy, szerokie wargi. Patrząc w dół zauważyłem, że ma bardzo kształtny tyłeczek. Poczułem ogromną ochotę, by położyć na nim ręce, zacząłem więc sunąć dłońmi po jej plecach w dół. Była nieco wyższa i szczuplejsza od swoich koleżanek. Gdy moje ręce znalazły się na mięciutkiej pupce, poczułem, jak krew napływa mi do kutasa. - Nie, to nie może być prawda – pomyślałem sobie – podniecam się przy własnej siostrze… Jednak to była prawda. Mój członek robił się coraz sztywniejszy, a Gabrysia przywarła do niego swoim kroczem. Moja mała siostrzyczka… Może to dlatego, że od dawna, wręcz bardzo dawna nie byłem z żadną dziewczyną. Nawet się z żadną nie przytulałem, a teraz robiłem to z naprawdę ładniutką, młodziutką laseczką.

- Jestem ci naprawdę wdzięczna. Obiecuję, że się poprawię, ale na razie muszę pasować do moich nowych koleżanek, nie chcę, by mnie odrzuciły, więc muszę być taka jak one. Jak mnie już polubią, to nie będę się tyle z nimi szlajać, i zacznę się uczyć.

- Dobrze, Gabrysiu – pogłaskałem ją po policzku – a teraz wykąp się i idź spać. Jest już późno, jutro wcześnie zaczynasz lekcje.

- Dobrze. Jeszcze raz ci dziękuję – pocałowała mnie, jej usta trafiły bardzo blisko moich, zatrzymały się na chwilę na mojej twarzy.

- Dobranoc – rzekłem, i wypuściłem ją z uścisku.

- Dobranoc – odpowiedziała i uśmiechnęła się, po czym ruszyła w stronę łazienki, kręcąc seksownie tyłeczkiem.

Przez kilka kolejnych dni działo się ze mną coś dziwnego. Cały czas moje myśli błądziły wokół siostry, nie mogłem się na niczym skupić, a gdy ją widziałem, od razu podskakiwało mi ciśnienie i przyspieszał oddech. Co rusz łapałem się na tym, po czym od razu karciłem w myślach sam siebie, że wyobrażam sobie Gabryśkę nago lub w skąpej bieliźnie. Ta druga wizja pojawiała się zresztą nie tylko w mej wyobraźni – takie widoki miałem też na żywo. Siostra w ogóle nie czuła przede mną żadnego wstydu, byłem jej bratem i traktowała mnie jak kogoś, przed kim nie musi kryć swoich wdzięków. Przebierała się przy mnie, często chodziła po mieszkaniu pół naga, z osłoniętym tylko przez skąpe majtki tyłeczkiem i zakrytym seksownym staniczkiem biustem. Przy tych widokach na pewno niejednemu facetowi zabuzowało by w spodniach, więc trudno się dziwić, że działo się tak i ze mną. Może i Gaba była moją siostrą, ale była naprawdę seksowna, a ja od niepamiętnych czasów nie widziałem żadnej kobiety tak skąpo ubranej, i z żadną nie miałem tak dobrych relacji jak wtedy z nią. Była dla mnie milutka jak tylko umiała, bym nie rozmawiał z rodzicami o jej problemach.

Pewnego pamiętnego dnia, gdy wstałem rankiem i wyszedłem z pokoju, zobaczyłem siostrę przy stole kuchennym, jak zwykle robiła sobie i mi jakieś śniadanie. Miała na sobie śliczną mini-spódniczkę, zakrywającą może jedną trzecią jej ponętnego uda. Na jej widok od razu krew napłynęła mi do kutasa. Siadłem na swoim krześle, które znajdowało się jakiś metr od miejsca, gdzie właśnie stała pochylona nad stołem Gaba. Tyłeczek był bardzo kusząco wypięty w moja stronę, aż chciało się włożyć rękę pod spódniczkę, złapać za pośladek i ścisnąć. Nie mogłem niestety tego zrobić, więc syciłem oczy samym widokiem. Poruszała się wciąż i kręciła nim, przyprawiając mnie o coraz mniej miejsca w portkach. Gdy plaster pomidora upadł jej na podłogę, myślałem, że dostanę zawału. Pochyliła się wtedy do by go podnieść, a pupka przybliżyła się do mnie jeszcze bardziej, moją twarz dzieliło od niej może pół metra. Dojrzałem najpierw przyciemnioną część majtkową rajstop, a następnie seksowne, skąpe majteczki w panterkę osłaniające bardzo niewielką część jej pośladków. Moja twarz przysunęła się mimowolnie jeszcze bliżej w jej stronę. Z podniecenia ledwo mogłem złapać oddech. Nagle, pod kroczem siostry dostrzegłem jej twarz. Pochylona spoglądała na mnie spomiędzy rozchylonych lekko ud. Zauważyła, jak się jej przyglądam, a ja spurpurowiałem ze wstydu. Uśmiechnęła się do mnie, a ja szybko odwróciłem głowę. W milczeniu zjedliśmy śniadanie, po czym opuściliśmy mieszkanie i każde z nas rozeszło się w swoim kierunku.

Tego dnia późnym wieczorem, wręcz nocą, znów czekałem na nią, bo nie wiedziałem gdzie tak długo się szlaja. Miała być dobrych parę godzin temu, a wciąż nie wracała. Byłem zły i martwiłem się, kiedy więc tylko weszła do domu, zacząłem mówić do niej ostrym tonem:

- Panienko, teraz to już przesadziłaś! Jest po północy, a miałaś być o dwudziestej! Co ty tyle robiłaś?!

- Cześć, Przemuś – powiedziała tylko przymilnym głosem i uśmiechnęła się do mnie. Zdziwiło mnie to, ja na nią krzyczałem, a ona nawet nie odpyskowała. Następnie zobaczyłem, że jest czerwona na twarzy i ma dziwne oczy. Zrozumiałem, że jest pijana, a jej chwiejny krok tylko mnie w tym utwierdził.

- Chodź no tutaj! – Krzyknąłem – piłaś?!

- Nieee…

Wstałem i szybko do niej podszedłem. Przysunąłem twarz do jej twarzy, by powąchać oddech. Poczułem alkohol.

- No, może troszkę – odpowiedziała wesoło i przysunęła głowę jeszcze bliżej do mojej.

- Przecież ty jesteś niepełnoletnia! Dlaczego się schlałaś?! Będę musiał powiedzieć o tym rodzicom!

- Ejjj, braciszku, no nie rób mi tego… Ty nigdy nie piłeś w moim wieku?

W sumie mi się zdarzało czasem coś wypić gdy miałem szesnaście lat, ale w moim przypadku to było trochę inaczej.

Położyła mi rękę na udzie, jej twarz wciąż powolutku przybliżała się do mojej. Dłonią zaczęła sunąć w górę. Gdy nasze usta dzieliło tylko parę centymetrów, spojrzała mi głęboko w oczy.

- Przemek… Nie mów o tym nikomu. Proszę. Jak się dowiedzą, każą mi wracać na wioskę, a mi tu jest dobrze… – jej dłoń znalazła się na moim kroczu – tak dobrzeee… – dodała namiętnym głosem ściskając mnie za jajka. Aż westchnąłem z rozkoszy, jakiej mi to dostarczyło.

Stałem jak sparaliżowany. Wiedziałem, że powinienem ją teraz odepchnąć i opieprzyć jeszcze bardziej, ale to było takie przyjemne… Siostrzyczka pieściła w dłoni mojego członka, patrząc mi w oczy i uśmiechając się do mnie. Uniosła lekko nogę do góry i dotknęła kolanem do mojego uda, następnie chwyciła moją dłoń i położyła ją sobie na owej nodze. Nie mogłem się powstrzymać i ścisnąłem jej miękkie udo. Gładziłem ją po nóżce, po chwili ośmielony położyłem drugą rękę na tyłku siostry. Pomacaliśmy się chwilę, w końcu jednak przezwyciężyłem pożądanie i odepchnąłem ją.

- Co ty robisz?! – Spytałem, z udaną irytacją.

- Przecież wiem, że tego chcesz – odpowiedziała namiętnym głosem, znów się do mnie przybliżając – myślisz, że nie widzę, jak się na mnie ostatnio patrzysz? Wiem, że chciałbyś to ze mną zrobić.

Zamurowało mnie. Rzeczywiście, dziś rano przyuważyła, jak patrzyłem na jej tyłek, ale nie wiedziałem, że wcześniej też to było tak widać. Przylgnęła do mnie kroczem i otarła się o mojego członka.

- Ale twardy… – rzekła, obejmując mnie. W jej głosie słychać było podniecenie – Na pewno chciałbyś sobie ulżyć.

Przycisnęła się do mnie jeszcze mocniej i zaczęliśmy się namiętnie ocierać przez ubranie. Spódniczka podwijała jej się do góry. Znów położyłem dłonie na jędrnych udach i zacząłem jechać nimi w górę. Nogi miała pokryte bardzo przyjemnym w dotyku materiałem cienkich rajstop. W końcu moje ręce znalazły się na pośladkach i zaczęły je ugniatać. – Co ja robię – myślałem sobie – przecież to moja siostra… Moja kochana siostrzyczka. Rozpiąłem sobie rozporek i na wierzchu ukazała się wystająca z majtek główka nabrzmiałego kutasa. Następnie zadarłem siostrze spódniczkę i przywarłem nim do jej krocza. Dzielił nas tylko materiał jej rajtuz i majtek.

- Poznaj moją wdzięczność, braciszku – wysapała Gabrysia zaczynając się mocno ocierać muszelką o mojego penisa – za to, że mogę tu z tobą mieszkać, i za to, że kryjesz mnie przed rodzicami.

Położyłem dłoń na jej niewielkim biuście i ugniatałem go przez koszulkę. Pod spodem czułem stanik. Gaba rozpięła zameczek w swojej krótkiej spódniczce i opuściła ją na dół. Spadła jej na stopy, a moim oczom ukazały się seksowne majteczki w panterkę, przyciemnione przez rajstopki. Odwróciła się tyłem do mnie i przylgnęła pupą do mojego krocza. Złapałem ją za biodra i przycisnąłem ten jędrny tyłeczek do siebie. Zacząłem poruszać miednicą w górę i w dół, ocierając się członkiem o rajtuzy. Moje ręce wślizgnęły się jej pod koszulkę i szukały piersi. W końcu się na nich znalazły i pieściły je przez materiał stanika. Nie wiem czemu, ale troszkę się wstydziłem włożyć je pod niego i pomacać nagie cycuszki siostry. Mój oddech stawał się coraz szybszy i głośniejszy, po chwili przerodził się w dyszenie. Nie wytrzymałem długo – ocierając się o pupę Gabrysi i miętosząc jej piersi doszedłem w kilka chwil. Ścisnąłem biust i westchnąłem przeciągle, wyrzucając z siebie nasienie, które zalewało rajstopy i koszulkę Gabrysi. Wciąż ją ochlapując, położyłem usta na jej szyi i całowałem namiętnie. Gdy skończyłem, poczułem się zakłopotany. Odsunąłem się od siostry i rękoma starłem spermę z jej tyłeczka i pleców. Odwróciła się do mnie i powiedziała cicho:

- Tak może być codziennie, Przemek. A nawet lepiej – uśmiechnęła się lekko, po czym pochyliła się, by podciągnąć sobie spódnicę – oczywiście, o ile będę mogła tu zostać. A to już od ciebie zależy…

Gdy spojrzała mi w oczy, spuściłem z zakłopotaniem wzrok i odszedłem bez słowa.

Rano spotkałem Gabrysię w kuchni. Mój członek od razu stwardniał na jej widok, miała na sobie jedynie stanik i majtki. Nie wiedziałem, czy robi to specjalnie po to, by mnie kusić, czy po prostu nie zdążyła się jeszcze ubrać. Znów przypomniałem sobie wczorajszy eksces i poczułem się trochę zakłopotany, jednak moje podniecenie wciąż narastało.

- Robię ci śniadanie – rzekła zmarnowanym głosem.

- Dzięki. A sobie?

- Nie jestem głodna. Chyba mam kaca…

No tak, przecież wczoraj popiła. Zacząłem się zastanawiać, czy to, co między nami zaszło, było winą jej upicia czy naprawdę tego chciała. Obiecała mi przecież, że to może się powtarzać, ale czy to nie była tylko pijacka obietnica? Podszedłem do niej i nie mogąc się powstrzymać, położyłem dłoń na jej plecach. Nic z tym nie zrobiła, dalej przygotowywała śniadanie. Zacząłem jeździć dłonią po jej delikatnej skórze, byłem coraz bardziej podniecony, zakłopotanie ustępowało powoli pożądaniu. W końcu moja ręka spoczęła na tyłeczku. Ścisnąłem miękki pośladek, a drugą dłonią powędrowałem na pierś. Pougniatałem chwilę, po czym siostra strąciła moją rękę, bo przeszkadzała jej w przygotowywaniu śniadania. Nie w głowie jednak było mi teraz jedzenie, pragnąłem jedynie macać to seksowne, młodziutkie ciałko. Wędrowałem dłońmi po plecach, pośladkach, po miękkim staniku i po gorących udach. Moje żądne dotyku kobiecego ciała dłonie nie mogły oderwać się od Gabrysi, która wyślizgiwała mi się z nich co chwilę ze złością.

- No przestań! – Powiedziała w końcu i odepchnęła mnie. – Nie mam teraz czasu. Zaraz mam szkołę, muszę się jeszcze ubrać, nie zdążę przez ciebie!

Ja jednak nie miałem zamiaru przestawać. Byłem tak napalony, że myślałem, iż zaraz eksploduję.

- Może nie pójdziesz na pierwszą lekcję? – Wydyszałem jej w kark, miętosząc w dłoniach cycuszki.

- No proszę – powiedziała zdziwiona – mój starszy brat mówi mi, żebym nie poszła na lekcję? Myślałam, że nigdy tego od ciebie nie usłyszę.

- Daj spokój, raz możesz sobie odpuścić – pocałowałem jej szyję i zjechałem dłońmi na biodra – przecież tyle razy już wagarowałaś, że ta jedna godzina nie zrobi różnicy.

- No dobra, skoro sam tego chcesz…

- Chcę, kochanie, chcę – umieściłem dłonie na majteczkach. Palcami wsunąłem się pod ich gumkę i zacząłem je powoli zsuwać.

- Zaraz, zaraz – powiedziała tajemniczo – jak nie pójdę na pierwszą lekcję, to w ogóle dziś już nie pójdę do szkoły.

- A to czemu? – Spytałem z udawaną troską, choć teraz najmniej mnie to obchodziło. Moim oczom za chwilę miała się ukazać seksowna pupa.

- Temu, że tak mówię. Koleżanki wybierają się dziś do galerii zamiast do szkoły, chciałabym pójść z nimi. I ty mi na to pozwolisz – złapała za swoje majtki i podciągnęła je z powrotem w górę.

Nie miałem wyboru, musiałem pozwolić jej pójść na wagary, inaczej nie dałaby mi się pomacać, a to było teraz dla mnie najważniejsze.

- No, dobrze, niech będzie, ten jeden raz cię usprawiedliwię – rzekłem ze słyszalnym podnieceniem w głosie i znów wziąłem się za majteczki. Zsunąłem je do jej kolan i przylgnąłem kroczem do nagiej pupy. Przycisnąłem ją do siebie i sapnąłem. Dłońmi sunąłem powoli od bioder w stronę cipki. Pojeździłem chwilę palcami po jej pachwinach, po czym umieściłem je na rozgrzanej muszelce. Nie była wcale wilgotna, widocznie skacowanej Gabrysi nie w głowie był teraz seks, postanowiła po prostu dać mi się zaspokoić przy pomocy swojego ciała i pójść sobie do koleżanek. Zsunąłem sobie spodnie i majtki, żeby nic nie dzieliło mojego twardego kutasa od jej tyłka. Poruszałem nim w górę i w dół pomiędzy jej pośladkami, a dłońmi wciąż pieściłem młodziutką pizdeczkę. Jeździłem palcami wzdłuż szczelinki, zahaczałem o łechtaczkę, następnie zacząłem wsuwać palce do środka, jednego, następnie dwa. W końcu siostrzyczka chyba coś poczuła, bo z muszelki zaczęły jej wyciekać kropelki wilgoci. Dyszałem jej w szyję i bawiłem się jej skarbem, wciąż ocierając się kutasem o rowek. Pochyliła się lekko, wypinając się w moją stronę i oparła się dłońmi o stół. Nie mogłem już wytrzymać, umieściłem kutasa pod jej krokiem i ścisnąłem go ponętnymi udami. Zacząłem nim poruszać, a ręce położyłem na piersiach. Po chwili wsunąłem je pod stanik i pieściłem nagie cycuszki z lekko sterczącymi sutkami. Waliłem ją między uda, długo nie wytrzymałem. Po paru minutach zaciętego poruszania miednicą w przód i w tył doszedłem, spomiędzy ud siostry wystrzelił pocisk spermy, ochlapując kant stołu. Moje dłonie zacisnęły się jej z całej siły na piersiach, pochyliłem się i zetknąłem się klatą z jej plecami. Dysząc ciężko chuchałem w szyję Gabrysi.

Ochhh, Gaba, uchhh – Jęczałem. – Dziękuję ci – dodałem po chwili zmęczony, odrywając się od niej.

- Spoko, wiedz, że siostra jest dla ciebie dobra – powiedziała beznamiętnie.

Usiadłem zmęczony na swoim krześle i wciąż ciężko oddychając, patrzyłem na nią. Podciągnęła majteczki, oczyściła stół z mojego nasienia i skończyła robić mi śniadanie. Po chwili postawiła je przede mną na stole i wyszła z kuchni.

Po powrocie ze spotkania z koleżankami Gabrysia znów była lekko podpita, ale nie aż tak jak zeszłego dnia. Od razu podeszła do mnie, siedzącego w fotelu i z uśmiechem na twarzy oznajmiła:

- Przemek, znowu piłam. Przepraszam, ale to przez koleżanki. Ale mam coś dla ciebie na osłodę, za to, że musisz się o mnie martwić. – Mówiła z wesołością w głosie.

Przykucnęła przed moim fotelem i położyła mi dłoń na kroczu. Od razu we mnie zawrzało. Pomasowała mnie chwilę po członku, aż doprowadziła do wzwodu, po czym zabrała się za rozpinanie rozporka. Gdy mój ptak wyfrunął na wolność, polizała go delikatnie. Przeszedł mnie dreszcz, gdy zahaczyła językiem o czuły punkt u spodu jego główki. Skierowała zaczerwienioną od alkoholu twarz w moją stronę i spytała lekko zachrypniętym głosem:

- I co, fajny prezent?

- Tak.

Zabrała się z powrotem za lizanie mego przyjaciela. Po chwili wzięła go do ust i zaczęła namiętnie ssać. Przeżywałem coś wspaniałego, dostarczała mi usteczkami niesamowitych doznań. Poczęła poruszać całą głową, pochłaniając mój sprzęt i wypuszczając na zmianę. Drażniła żołądź języczkiem, czułem, że długo tego nie wytrzymam. Patrzyła mi przy tym wesoło w oczy. Była taka śliczna… Zerknąłem na jej nogi – króciutka spódniczka, która, gdy siostra kucnęła podwinęła się jeszcze, ukazywała mi prawie całe długie nogi. Pokryte były zmysłowym materiałem rajtuz cielistego koloru. Położyłem dłoń na udzie i gładziłem ją po nim. Rozchyliła lekko nogi, bym mógł dojrzeć pod spódniczką białe majtki, te same, w których była rano. Od zenitu dzieliły mnie już tylko sekundy. Położyłem dłoń na jej głowie i kontrolowałem tempo poruszania się, by zapewnić sobie jeszcze intensywniejsze doznania. W końcu wystrzeliłem jej w buzi. Pokłady spermy zalewały od wewnątrz policzki i gardło Gabrysi, nie wypluwała tego jednak ani nie wypuszczała z ust mego fiuta. Zacisnąłem dłoń na jej udzie i odchyliłem głowę do tyłu.

- Aaachhhh… – wyrwało mi się.

Siostra, gdy wypełniałem spermą jej usteczka, włożyła sobie rękę do majtek i zaczęła się onanizować. – Nareszcie też osiągnie orgazm na moich oczach, a nie tylko ja przy niej – pomyślałem sobie. Gdy wyrzuciłem z siebie wszystko, a ona przełknęła to z trudem, rozluźniłem się w fotelu i odetchnąłem głęboko. Patrzyłem, jak się masturbuje bawiąc się moim obwisłym teraz kutasem i jajkami.

- Dzięki – powiedziałem z zadowoleniem

- Możesz mi się odwdzięczyć…

- Zrobię co tylko chcesz.

Wstała, zadarła kieckę i usiadła mi na kolanach. Przesunęła się w górę, by tyłkiem dotykać do mojego członka. Wzięła moją dłoń i skierowała ją do swoich majtek. Włożyłem ją pod nie. Było tam teraz strasznie gorąco i mokro. Z cipeczki wydzielały się jej kleiste soki podniecenia. Jeździłem po niej palcami, pieściłem łechtaczkę, w końcu wsadziłem dwa do środka i penetrowałem ją nimi. Gaba zaczęła jęczeć i wiercić się na moich kolanach. Zaciskała nogi, widać było, że robi jej się coraz lepiej. Zabawiałem się jej muszelką, aż poczułem, że mój koleżka znów zaczyna sztywnieć. Wyczuła to swoim tyłeczkiem i zaczęła się jeszcze mocniej wiercić, by sprawić mi radość. Oparła się tyłem głowy o moje ramię. Patrzyłem się jej w twarz, gdy dochodziła. Zacisnęła powieki i wyła coraz głośniej. Penetrowałem ją palcami tak głęboko, jak tylko mogłem. Przyspieszyłem ruchy, by zwiększyć jej doznania. Wreszcie zacisnęła nogi z całej siły i krzycząc w niebogłosy przeżyła potężny orgazm. Czułem palcami pulsujące mięśnie w jej cipce. Gdy skończyła jęczeć, lecz wciąż ciężko oddychała, wyjąłem z niej palce i patrzyłem na śliczną twarzyczkę. Myślałem, że teraz zrobimy jeszcze coś z moim ponownie nabrzmiałym członkiem, lecz po chwili Gabrysia wstała, podziękowała i skierowała się w stronę swojego pokoju.

- Wstań jutro trochę wcześniej żebyś znowu nie opuściła lekcji, bo rano chciałbym coś zdążyć z tobą jeszcze zadziałać… – rzuciłem za nią.

- OK – odpowiedziała tylko i wyszła, zostawiając mnie na pastwę moich erotycznych fantazji.

Parę kolejnych tygodni było jak z bajki, zabawialiśmy się z Gabrysią prawie każdego dnia. Moje życie było piękne, miałem w domu dziewczynę, przy której mogłem zawsze dać upust swojemu pożądaniu. Chciałem, by mieszkała u mnie już zawsze, nie mogłem więc mówić rodzicom o jej słabych stopniach i wagarach, które wciąż przytrafiały się jej dość często. Wiedziałem, że jeśli nie zda do następnej klasy to będzie moja wina, gdyż to ja jej nie upilnowałem, ale nie przejmowałem się już tym zbytnio. Jest jak jest i będzie co będzie. Nasze relacje z siostrą zacieśniły się, byliśmy dla siebie jak para kochanków. Czerpaliśmy z tego obopólną korzyść, ja miałem przyjemność, a ona możliwość mieszkania w mieście, przyjemność zresztą też. Doprowadzała mnie do orgazmów za pomocą przeróżnych części swego ciała – ocierając się o mnie tyłkiem, czasem cipką, robiąc mi foot-joba, biorąc penisa między uda lub łydki, wkładając go sobie pod stanik i ocierając się piersiami. Wszystko to było może dziwne, ale cholernie podniecające. I jak ja mogłem być zły na taką siostrzyczkę?

W jeden z wcześnie zapadających, pięknych zimowych wieczorów, Gabrysia wróciła ze szkoły po ośmiu długich godzinach lekcji. Była zmęczona, przemoknięta i zmarznięta, czemu zresztą nie można się dziwić, bo jak tu nie zmarznąć chodząc zimą w krótkiej spódniczce? Ona jednak bardzo lubiła nosić kuse, seksowne ciuszki i podniecać tym swoich szkolnych kolegów, robiła więc to nawet za cenę zmarznięcia.

- Cześć – przywitała się ociężale, rzucając tornister na podłogę.

- Siemasz. Jak tam w szkole? – Spytałem i spojrzałem na nią.

Jak zwykle na jej widok podskoczyło mi ciśnienie, zwłaszcza, że wiedziałem, co zaraz będziemy robić.

- Ech, weź przestań. Mam dosyć tej szkoły. Zamęczą mnie tam.

- Dasz radę. Musisz, jak chcesz tu zostać.

- Będę się starać.

Zdjęła kurtkę i buty i boso zaczęła zmierzać w kierunku swojego pokoju. Wstałem i podszedłem do niej.

- Może zrobić ci masaż? Tak dla odstresowania…

- Ooo, dzięki, bardzo chętnie – uśmiechnęła się i podeszła do kanapy. Padła na nią i ułożyła się przy samym oparciu, robiąc mi z brzegu trochę miejsca. Usiadłem i położyłem dłonie na jej plecach. Zacząłem je ugniatać palcami, jeżdżąc w górę i w dół, masowałem je namiętnie. Po pewnym czasie zacząłem jej ściągać koszulkę. Rzuciłem ją na podłogę i została w samym staniku. Pieściłem seksowne, nagie plecki, a ona mruczała z zadowolenia. Pomyślałem, że może wymasuję jej jeszcze zmęczone stópki, więc przesunąłem się w ich kierunku i ułożyłem je sobie na kolanach. Przy tym masażu strasznie się podnieciłem, zacząłem więc jechać dłonią w górę po jej gładziutkiej nodze, delektując się przyjemnym dotykiem przemoczonego nylonu. Dotarłem czubkami palców do spódniczki i wśliznąłem się pod nią. Nylon się skończył, teraz moja dłoń dotykała nagiego uda. Więc miała na sobie pończoszki… Ścisnąłem pośladek, po czym podwinąłem kieckę i położyłem się na siostrze. Począłem ocierać się kroczem o jej majtki. Po chwili sturlałem się i położyłem się obok niej. Obróciłem ją tak, by leżała przodem do mnie. Zmęczona Gaba leżała obojętnie i czekała, aż dojdę ocierając się o cipkę. Mnie to jednak nie wystarczało. Zsunąłem z niej majteczki i rzuciłem je za siebie, po czym postanowiłem uwolnić mego stwardniałego członka. Dotknąłem nim no nagiej cipeczki. Zdarłem z niej stanik i ujrzałem piękne, szesnastoletnie, dojrzewające piersi. W miarę jak je gniotłem, czułem dłońmi jak sztywnieją jej sutki. Więc zaczęła również być podniecona… Zsunąłem się na podłogę i przyssałem się do jednej z pączkujących brodawek, drugą wciąż wykręcając dłonią. Druga ręka wędrowała po udach i muszelce Gabrysi. Zaczęła się robić wilgotna, oddech siostrzyczki przyspieszył, stał się bardziej wyraźny. Mój także. Przeniosłem twarz z jej piersi na usta i pocałowałem ją namiętnie. Do tej pory nigdy się nie całowaliśmy, uważałem, że pocałunek wyrażałby jakieś uczucie, a ja czułem do niej jedynie pożądanie. Teraz jednak zapragnąłem zatopić się językiem w jej szerokich, seksownie umalowanych wargach. Wślizgnąłem się palcem do cipki i penetrowałem ją podczas pocałunku. Zaczęła cichutko jęczeć i poruszać się. Mój dotyk sprawiał jej przyjemność. Poddała mi się całkowicie, leżała bezwładnie i mogłem z nią robić, co chciałem. Ściągnąłem ją więc z kanapy i ułożyłem na podłodze, by było więcej miejsca. Zrzuciłem szybko z siebie ciuchy i uklęknąłem nagi nad jej udem. Przyłożyłem fiuta do gumki od pończoszki i wsunąłem go pod nią. Zacząłem nim poruszać, czekałem na wytrysk. Chciałem zobaczyć, jak moja sperma rozlewa się pod nylonem. Odwróciłem się i zauważyłem, że siostra się onanizuje. Strasznie mnie to podnieciło. Pomyślałem sobie, że dymanie jej pod pończochę to tym razem za mało, zechciałem czegoś więcej. Wyjąłem więc swego koleżkę i uklęknąłem okrakiem nad kroczem siostry. Przyłożyłem pałę do gorącej, mokrej muszelki i zacząłem nią jeździć po seksownej, wygolonej szczelince, a ona położyła dłonie na moim torsie i gładziła mnie delikatnie czubkami palców. Ułożyłem się na niej, oparłem ręce na cycuszkach i wciąż ocierałem się penisem o nabrzmiałą cipkę. Śluz z mojego kutasa mieszał się z obficie wydzielającymi się z niej sokami podniecenia. Jęczała coraz głośniej, wiła się pode mną, unosiła i opuszczała miednicę, przyciskając się do mnie z całej siły. Czułem się świetnie, niewyobrażalne podniecenie szukało ujścia.

- Czekaj – wydyszała nagle – może byś… Chciałabym… poczuć cię w sobie…

Spojrzałem na nią zdziwiony.

- Zawsze tylko się ocieramy, może w końcu byśmy zrobili coś więcej? Nie chciałbyś?

- Pewnie, że bym chciał – odpowiedziałem podniecony – ale… masz zabezpieczenie? – Nie chciałem zapłodnić jej napalonej, dojrzewającej cipeczki.

- Nie, ale mam tabletki. Spokojnie, nie zajdę – szeptała drżącym z podniecenia głosem.

Schwyciła mą fujarę w dłoń i przyłożyła główkę do swojej szczelinki. Wprowadziła ją kawałek do środka, resztę zostawiła mnie. Zacząłem na nią delikatnie napierać. Wsuwał się powolutku, pokonywał z oporem kolejne milimetry, miała bardzo ciasną pochwę. Naparłem mocniej. Siostra zamknęła oczy i wydawała z siebie rozkoszne dźwięki.

- Robiłaś to już? – Spytałem.

- Pewnie. Nie raz. Nie bój się, dawno się pozbyłam błony – wyszeptała.

Domyślałem się, że nie jest już dziewicą, ale wolałem się upewnić pytając. Nacisnąłem na nią całym ciężarem i dobiłem do końca. Oboje westchnęliśmy. Uniosłem miednicę do góry, po czym znów ją opuściłem. Ten ruch dostarczył mi niesamowitych doznań. Zacząłem się poruszać, na początku wolno, z czasem coraz szybciej. Siostra dopasowywała ruchy do moich. Dyszeliśmy głośno i pieściliśmy swoje ciała.

- Nigdy nie miałam w sobie takiego dużego… – Wyznała mi do ucha, zabrzmiało to, jakby mnie chwaliła.

Może powinienem poczuć się dumny, jednak to było oczywiste, że niedojrzałe pały młodych chłopaków ruchających moją siostrę, zapewne jej rówieśników, są mniejsze od mojej. Zaczęliśmy się mocno całować, siostra mruczała z rozkoszy jak kotka. Nasze ruchy stały się bardzo szybkie, rżnęliśmy się zapamiętale, czułem, że zaraz dojdę do finiszu. Gorąca, ciasna, mokra, młodziutka pochwa mojej siostrzyczki ciasno opinała mego członka. Gaba zacisnęła oczy, nasze usta oderwały się od siebie. Już byłem u szczytu, za parę sekund wypełnię tą napaloną cipeczkę pokładami spermy. W jednej chwili jednak postanowiłem nie spuszczać się do środa. Wyskoczyłem z niej i chwyciłem fiuta w dłoń. Gabrysia popatrzyła na mnie zdziwiona, lecz też już dochodziła, więc tylko położyła sobie rękę na cipce i doprowadziła się paluszkami. Wszystko to stało się w jednej chwili. Wydzierała się, szczytując, uniosła nogi do góry i seksownie wyprężyła swoje małe, osłonięte nylonem stópki. W ostatniej chwili wstałem, przyłożyłem do nich fujarę i skierowałem na nie pierwszy pocisk nasienia. Zalałem je całe, sperma znalazła się na paluszkach, na kostce, na śródstopiu, trochę spermy doleciało również do łydek.

- Uuoochhh – zaryczałem, wyrzucając z siebie kolejne pociski.

Gdy oboje skończyliśmy, Gabrysia wycisnęła ze mnie nóżką resztkę spermy, po czym jej nogi opadły. Leżała bezwładnie z rozrzuconymi ramionami, dysząc. Położyłem się koło niej i przytuliłem ją. Nasze oddechy stopniowo się unormowały, byliśmy spokojni i zrelaksowani. W objęciach zasnęliśmy nadzy na podłodze. Po przebudzeniu oczywiście doszło między nami do kolejnego stosunku. Od tamtego czasu skończyliśmy zadowalać się jedynie poprzez ocieranie i zaczęliśmy uprawiać prawdziwy seks.

Kiedyś, gdy zacząłem dobierać się do Gabrysi, odtrąciła moje pożądliwe ręce i rzekła:

- Zostaw, teraz tego nie zrobimy. Jestem już umówiona ze znajomymi. I słuchaj, jak wrócę, to przyprowadzę ze sobą kolegę…

- Po co?! – Przerwałem jej.

- No… w wiadomych celach. Chce się ze mną pieprzyć, ja też bym z nim chciała, więc zrobimy to tutaj. Chyba nie masz nic przeciwko?

- Oczywiście, że mam! – Powiedziałem z niedowierzaniem. Jak mogła myśleć, że nie będę miał nic przeciwko? Zacząłem jednak się wahać, gdy powiedziała mi:

- Wiesz, jak będziemy to robić, to będziesz mógł sobie popatrzeć.

Zastanowiłem się chwilę. Mógłby to być całkiem ciekawy widok. Gaba, widząc, że się waham, spytała:

- A tak w ogóle, to chciałabym cię o coś poprosić. Trochę mi głupio cię o to pytać, ale… może zechciałbyś do nas dołączyć? Nigdy nie robiłam tego z dwoma facetami naraz, a bardzo bym chciała.

Zrobiłem zdziwiony wyraz twarzy.

- No, nie daj się prosić. – Spojrzała na mnie swoimi dużymi oczyma, z widoczną w nich prośbą. – Przecież ja ci dawałam zawsze tyle rozkoszy, ty też mógłbyś coś dla mnie zrobić.

Podjąłem już decyzję, jednak postanowiłem jeszcze chwilę udawać, że się zastanawiam.

- A co to za chłopak?

- Z mojej szkoły – odpowiedziała podekscytowana, widząc, że chyba się zgodzę.

- Ile ma lat?

- Szesnaście, tak jak ja.

- No dobra, ale… Co on na to? Pytałaś go, czy chciałby to robić we dwójkę? I jak zareaguje na to, że jesteśmy rodzeństwem?

- Nie, nie pytałam go jeszcze. A co do rodzeństwa, to powiedziałam mu, że mieszkam ze starszym chłopakiem. – Zastanowiła się chwilę. – Mógłbyś na przykład wejść do mieszkania, kiedy będziemy to robić i nakryć nas, a potem się przyłączyć…

- To by wypaliło? – Spytałem sceptycznie.

- Mogłoby. Spróbujmy.

O umówionej godzinie wyszedłem z bloku. Usiadłem na ławeczce w pobliskim parku i obserwowałem naszą klatkę. Po krótkim czasie dostrzegłem Gabrysię z jakimś chłopakiem wchodzących do niej. Dałem im dwadzieścia minut, po czym wstałem i ruszyłem w stronę domu. Otworzyłem cicho drzwi i wszedłem do mieszkania. Podszedłem na palcach pod pokój siostry i usłyszałem podniecony oddech i sapanie młodego chłopaka. Zajrzałem przez przygotowaną wcześniej specjalnie do tego celu dziurkę od klucza i ujrzałem, jak łapczywie obmacuje ciałko Gabrysi. Była w samym staniku, majtkach i rajstopach, na podłodze leżała jej spódniczka i koszulka. Jej kolega był strasznie napalony, aż rzucało się w oczy jego młodzieńcze pożądanie. Pieścił dłońmi rozgrzane ciało mojej młodej siostrzyczki, a ta poddawała się tym pieszczotom. Siedzieli na kanapie, ona tyłem do niego, a on obmacywał przez stanik jej cycuszki. Wkładał ręce pod rajstopy, gładził ją po udach, po jakimś czasie dobrał się do majtek i włożył tam dłoń. Gdy przez jakiś czas masował cipkę Gabrysi, ona również zaczęła szybko oddychać. Przymrużyła oczy i widać było, że jest jej dobrze. Wyjął ze spodni pałę i zaczął się po niej masować, wciąż obmacując Gabę. Po jakimś czasie uklęknął przed nią i zaczął lizać jej rajstopy w kroczu. Rozchyliła przed nim szeroko nogi. Gdy znudził się kroczem lizał ją po udach, następnie zszedł w dół, po łydkach aż do stópek. Lizał je i ssał paluszki, zabawiając się jednocześnie swoim małym kutasem. W końcu zsunął jej rajtuzki razem z majtkami do kolan i na światło dzienne wyjrzała piękna, nabrzmiała z podniecenia muszelka przyozdobiona kropelkami wilgoci. Ten widok podziałał tak samo na mnie jak na niego, aż westchnąłem pod drzwiami, co zostało zagłuszone przez jego:

- O kurwa, Gaba, ale masz zajebistą pizdeczkę.

Położył na niej twarz i zaczął zlizywać soki podniecenia. Razem z moim sztywnym koleżką w portkach uznaliśmy, że już czas. Z impetem otworzyłem drzwi i wkroczyłem do pokoju Gabrysi. Popatrzyła na mnie z udawanym zdziwieniem, jej kolega obrócił się w moją stronę i zamarł.

- Marek… – Wymówiła moje wymyślone na potrzeby tego przedstawienia imię. – Miałeś być później…

- Ale jestem już! Co się tu, do kurwy nędzy, dzieje?! – Spytałem z udaną wściekłością. Sam uznałem, że całkiem nieźle mi to wyszło. Popatrzyłem ostro na młodzieńca klęczącego przed cipką Gabrysi. Wstał powoli i wyjąkał:

- Prze – praszam… Nie wiedziałem… – Ze zdenerwowania nie mógł nic wymyślić. Strasznie się bał, w końcu miał czego, gdybym chciał, mógłbym go zdmuchnąć jednym ciosem, byłem starszy, wyższy i lepiej zbudowany niż on.

Gabrysia wstała i podciągnęła majtki a następnie rajstopy. Przestraszony chłopak stał odwrócony w moja stronę, wyglądał, jakby w każdej chwili spodziewał się ciosu w brzuch lub w podbródek. Zerknąłem na stojącą za nim Gabrysię, puściła mi porozumiewawcze oko.

- Marek, nie rób mu nic, on nic nie wiedział. To moja wina – w głosie Gaby rzeczywiście słyszalne było poczucie winy, jednak mówiąc to, uśmiechała się do mnie.

- Wiem, że to twoja wina! – Krzyknąłem na nią. – I pożałujesz! A ty bądź spokojny – zwróciłem się do młodzieńca – skoro nic nie wiedziałeś, to nic ci nie zrobię. Mało tego, pozwolę ci nawet dokończyć to, co zacząłeś. Bierz się za nią – wskazałem na moją siostrę.

- Nie, proszę pana, ja już chyba sobie pójdę, nie chcę przeszkadzać – powiedział z pokorą w głosie, trochę już uspokojony, lecz nawet nie patrząc się w stronę Gaby.

- Zerżnij tą burą sukę! – Krzyknąłem na niego. Aż podskoczył. – Tą puszczalską! To już nie jest moja dziewczyna, ale skoro tak lubi się rżnąć, to przerżniemy ją razem! – Zawsze byłem bardzo spokojny i aż się zdziwiłem, jak łatwo przychodzi mi udawanie narwańca. Nawet mi się to podobało. Chłopak uśmiechnął się do mnie po czym powoli odwrócił się w stronę Gabrysi. Złapał ją za pośladki i przyciągnął jej krocze do swojego. Ja również do nich podszedłem i stanąłem za siostrą. Rozpiąłem sobie rozporek i zsunąłem portki w dół. Przyłożyłem pałę do zmysłowego tyłeczka i zacząłem się ocierać, dłońmi jeżdżąc po piersiach i brzuszku Gabrysi. Po chwili stojący z drugiej strony kolega zaczął się rozbierać, więc ja też to uczyniłem. Zaraz staliśmy nadzy i obmacywaliśmy z dwóch stron ciało mojej pięknej siostry. Moje palce wślizgnęły się jej pod stanik i zacząłem go powoli zsuwać. Na wierzch wyskoczyły dwie piękne, różowe kuleczki, zwieńczone nieproporcjonalnie dużymi w porównaniu do nich, pączkującymi sutkami. Chłopiec z drugiej strony od razu się do nich przyssał, a ja położyłem głowę na szyi Gabryśki i lizałem ją po niej, podczas kiedy dłońmi jeździłem wzdłuż seksownych ud. Poczułem ręce tego drugiego chłopaka, które wślizgują się pomiędzy tyłek siostry a moje krocze, więc odsunąłem się, by zrobić mu miejsce. Też chciał sobie pomacać tą jędrną dupcię. Po chwili obydwoje wsunęliśmy dłonie pod gumkę rajstop Gaby i zaczęliśmy je zsuwać. Ja po drodze zahaczyłem kciukami o koronkowe majteczki i zacząłem je opuszczać razem z rajstopami. Osunęliśmy je do kolan i przylgnąłem fiutem go gołego tyłka. Umieściłem go między pośladkami i przycisnąłem je do niego. Zacząłem nim poruszać, lecz zaraz przestałem, gdyż poczułem, że mogę dojść w ten sposób. Gabrysia stała bezwładnie i poddawała się naszym pieszczotom, dwie pary rąk jeździły po jej ciele i napawały się jego gorącem i miękkością. Seksowne, młodziutkie ciałko…. Położyłem dłonie na kroczu siostry i poczułem, jaka jej muszelka jest mokra. Gaba, mimo iż stała bezwładnie i tylko poddawała się pieszczotom, także była strasznie podniecona. Położyłem dłonie na piersiach, by sprawdzić, czy sutki są twarde, oczywiście były. Usadziliśmy wraz ze wspólnikiem obiekt naszych pożądań na kanapie i rozłożyliśmy mu nogi. Tym razem to ja przyssałem się do gorącej cipeczki i zacząłem penetrować ją językiem. Siostrzyczka zaczęła jęczeć i rozchyliła jeszcze szerzej nogi, bym mógł wsunąć go jeszcze głębiej. Kolega przystawił kutasa do jej ust, dając jej do zrozumienia, by go ssała. Pochłonęła go buzią i parę razy poruszyła szybko głową, co dostarczyło młodziakowi takich doznań, że zaraz doszedł. Odchylił głowę do tyłu i jęcząc, wyładował swoje nasienie do usteczek Gabrysi. Ona wypluła to na ziemię i oddała się rozkoszy, którą jej dostarczałem językiem. Wiła się i zaciskała co chwilę uda na mojej twarzy, to znowu je rozchylała tak mocno, jak tylko mogła. Nasz koleżka usiadł na kanapie, z obwisłym teraz sprzętem i odetchnął głęboko. Był zadowolony. Patrzył, jak wylizuję muszelkę siostrzyczki, doprowadzając ją tym do obłędu. – Dosyć tego – pomyślałem sobie w pewnej chwili. Zobaczyłem, że siostra długo tak nie wytrzyma, że zaraz dojdzie. Nie chciałem, by to stało się za szybko, więc wyjąłem z niej język i popatrzyłem jej w oczy. W spojrzeniu naszym widać było uczucie, jakim się darzymy, lecz szybko mój wzrok zrobił się pełen pogardy, gdy przypomniałem sobie o siedzącym obok chłopaku, przed którym odgrywaliśmy przecież scenę złości. Kazałem Gabie położyć się na kanapie. Uczyniła to, jej kolega musiał zejść, by zrobić nam miejsce, usiadł więc na podłodze, twarzą do nas i przyglądał się naszym poczynaniom. Położyłem się na siostrze i przylgnąłem fujarą do rozgrzanej cipeczki. Poruszałem nią, zahaczając raz po raz o łechtaczkę. Po chwili jednak uznaliśmy, że na kanapie jest za mało miejsca i ułożyliśmy się na podłodze. Tym razem to ja leżałem na dole, a siostra usiadła na mnie okrakiem, piersiami w moją stronę, stykając się cipką z moim fiutem. Po chwili ocierania wziąłem go w dłoń i zacząłem wprowadzać do ciasnej pochwy. Gabrysia naparła na mnie całym ciężarem i w parę chwil nabiła się na niego do samego końca.

- Oochhhhh… – Zawyłem.

Zaczęła po mnie skakać coraz szybciej i szybciej. Zauważyłem, że siedzącemu obok i przyglądającemu się chłopakowi znowu stwardniał członek. Złapał go w dłoń i masturbował się, po chwili wstał i podszedł do nas. Jedną ręką wciąż się onanizował, a drugą położył na ciele Gabrysi i obmacywał ją, ramiona, piersi, plecy… Po twarzy dziewczyny widać było, że jest niewiarygodnie podniecona, aż dostała wypieków. Ujeżdżała mnie z dziką szybkością, jęcząc jak suczka. Była suczką… W końcu zamknęła oczy i wykrzywiła usta w grymasie. Odchyliła główkę do tyłu i zaczęła wyć tak głośno, że z pewnością było słychać to w całym bloku. Mięśnie cipki zaciskały się na moim kutasie, mnie również prawie doprowadzając do orgazmu. Ona jednak skończyła, a mi jeszcze chwilę brakowało do zenitu, przerwałem więc, by jak najdłużej cieszyć się chwilą. Ułożyłem Gabę na podłodze i rozchyliłem jej nogi. Wszedłem w nią z impetem i zacząłem szybko rżnąć. Nasz towarzysz uklęknął przy biuście mojej siostry i ułożył kutasa pomiędzy piersiątkami. Zapewne próbował polecieć ją na hiszpana, jednak cycuszki te były do tego stanowczo za małe, nie udało mu się więc i musiał zadowolić się ocieraniem o nie i o jej klatkę. Jego kutas co rusz przybliżał się do jej umalowanych usteczek, pochłaniała go wtedy nimi, a on na chwilę się zatrzymywał i rozkoszował się ssaniem i pieszczącym jego żołądź języczkiem. Ja wciąż ją posuwałem. W pewnej chwili podniosłem jej nogę i wziąłem do ust seksowną stópkę, pokrytą materiałem rajstop. Ssałem paluszki, tak, jak wcześniej robił to on. Tak mnie to podnieciło, że zaraz doszedłem i wypełniłem pochwę siostry ładunkiem nasienia. Ścisnąłem ją za boki i zwolniłem ruchy, wystrzeliwując w nią. Cudowna chwila, która szybko się skończyła. Wyszedłem z Gabrysi i patrzyłem, jak młodzieniec rżnie ją między cycki. Znudziło mu się to jednak, i jako, że cipka była już wolna, postanowił zabrać się za nią. Położył się na Gabie i przylgnął pałką do muszelki, z której wyciekała teraz strużkami moja sperma. Wszedł w nią z łatwością i zaczął posuwać. Dłońmi gniótł jej piersi. Niewiele trzeba mu było by dojść. Dysząc, wyładował kolejną dawkę nasienia do cipeczki Gabrysi. Wyszedł z niej i opadł zmęczony na kanapę, oddychając ciężko. Usiadłem obok niego, Gabrysia również wstała. Stojąc przed nami zaczęła podciągać sobie majtki. Patrzyliśmy obydwaj, jak nasza sperma wycieka z jej dziurki. Zasłoniła w końcu cipkę, przedtem jednak dostrzegłem, że ta znów zrobiła się wilgotna. – A to niewyżyta suczka, wciąż nie ma dość – pomyślałem sobie. Zmęczony chłopak siedzący koło mnie wstał i zaczął się ubierać.

- No dobra, na mnie już czas. Dzięki, Gaba – powiedział do mojej siostry, po czym zwrócił się do mnie – i tobie też.

Ubrał się i uścisnęliśmy sobie dłonie. Gabrysia odprowadziła go do drzwi, po czym wróciła i stanęła przede mną, wciąż nie miała na sobie nic oprócz stanika, majtek i rajtuz. Podeszła bardzo blisko mnie, wciąż siedzącego na kanapie, tak, że jej krocze dotknęło do mojej twarzy. Znowu poczułem się lekko podniecony. Położyłem dłonie na jej udach i gładziłem je delikatnie.

- Wciąż czuję w sobie waszą spermę – rzekła i przycisnęła się mocno cipką do mojej głowy, a następnie zaczęła zsuwać w dół swoje koronkowe majteczki. Pokazała mi je od środka, bym ujrzał, że są pobrudzone wyciekającym z jej pochwy nasieniem. Byłem coraz mocniej podniecony, złapałem za rajtuzy i rozerwałem je z dzikością, następnie zerwałem majteczki i przyssałem się do ociekającej muszelki. Wydzielała obficie soki, Gabrysia była podniecona jeszcze mocniej niż ja.

- On doszedł tutaj dwa razy, a my tylko po razie… – powiedziała gorąco. – Należy się nam więc jeszcze jeden orgazm…

Nie trzeba było mnie prosić. Ułożyłem ją na klęczkach przed kanapą a sam klęknąłem za nią, pochyliła się wypinając się w moją stronę i oparła się łokciami o kanapę. Mój kutas znów sterczał, przyłożyłem go więc do wypiętej cipeczki i zacząłem go wpychać. Przeleciałem siostrę na pieska, wypełniając jej pochwę kolejną porcją nasienia. Mój wytrysk doprowadził również ją, przeżywaliśmy więc razem tą piękną chwilę. Zacisnęła dłonie na kanapie i jęczała jak zwykle. Po wszystkim opadliśmy bezsilnie i długo dochodziliśmy do siebie.

Mijały dni, które składały się w całe tygodnie, a tygodnie w miesiące. Czułem się jak we śnie. Chciałem wtedy móc zatrzymać czas, gdyż wiedziałem, że te cudowne chwile kiedyś się skończą… Będą musiały się skończyć. Odpychałem jednak od siebie tę myśl, bo po co martwić się na przyszłość, na zapas? Korzystaliśmy z siostrą tyle, ile tylko się dało…

Przez Gabrysię i nasze „sprawy” trochę zaniedbałem studia, musiałem przedłużyć sobie sesję oraz termin składania pracy. Ona również zaniedbała szkołę, co przewidziałem już na początku, kiedy tylko się wprowadziła. U niej jednak nie można było przedłużyć sobie terminu zaliczenia przedmiotów. Nie zdała. Długo ukrywała to przede mną, bo oznajmiła mi to dopiero parę dni przed końcem roku szkolnego, a musiała przecież wiedzieć o tym dużo wcześniej. Nie dziwię się jej wcale, bała się mówić mi o tym, tak samo, jak ja bałem się przekazać tą informację rodzicom, kiedy sam się dowiedziałem. Musiałem jednak to zrobić, to był mój obowiązek. Zwlekałem z tym przez parę dni, w końcu jednak nadszedł ten fatalny koniec roku. Gabrysia, mimo iż nie zdała, musiała pójść na zakończenie. Odstroiła się wtedy tak, jakby miała tam co najmniej odebrać jakąś nagrodę. Ja, kiedy wyszła, zadzwoniłem w końcu do rodziców. Kiedy matka tylko usłyszała wiadomość o niepowodzeniu swej córki, wściekła się i oznajmiła, że od razu wsiada w samochód i jedzie do nas, by zabrać Gabę do domu. Oznaczało to, że będzie tu już za kilka godzin… Teraz zostało mi już tylko poinformowanie siostry, że dłużej u mnie nie zabawi. Było to dla mnie trudne, nie tylko dlatego, że wiedziałem jak Gaba zareaguje, ale również dlatego, że bardzo nie chciałem się z nią rozstawać. Spędziłem z nią naprawdę piękne chwile i żal mi było, że teraz wszystko się skończy. Usiadłem w dużym pokoju i czekając, aż siostra wróci z zakończenia roku, zacząłem wspominać spędzony z nią wspólnie czas. Było mi strasznie smutno, wręcz chciało mi się płakać. Wiedziałem, że po tej informacji siostra się wścieknie i nawet nie będę miał co liczyć na pożegnalny seks. Czyli tak, jakby wszystko już się skończyło… W końcu wróciła i popatrzyła na mnie wesoło, nie spodziewając się jeszcze, co mam jej do przekazania. Wyglądała ślicznie, umalowana, wystrojona, pięknie uczesana… Zechciałem ją przytulić, dotknąć, pomacać.

- Coś ty taki markotny – rzuciła do mnie, uśmiechając się – powinieneś się cieszyć, że nie zdałam, dzięki temu rok dłużej tu zabawię, a wiesz, co to oznacza… – dodała jednoznacznym tonem.

Nic nie mówiąc wstałem i podszedłem do niej. Pogłaskałem ją i spojrzałem w jej śliczne oczy. Również na mnie spojrzała. Nie, nie mogłem wytrzymać, nie mogłem jej teraz tego powiedzieć. Była taka wesoła, taka podrajcowana… Objąłem ją, by po chwili zacząć sunąc dłońmi w dół po plecach, w kierunku pośladków.

- A ten jak zwykle niewyżyty – powiedziała z udawaną rezygnacją.

Ścisnąłem ją mocno za tyłek i zacząłem go ugniatać, podwijając powoli elegancką sukienkę. Wyłaniała się spod niej coraz większa część ud, przyozdobionych pięknymi, grubymi rajstopami święcącymi się od pokrywającego je brokatu. Piękna rzecz… Wsunąłem dłoń pod sukienkę i zacząłem pieścić pupkę przez materiał rajtuz. Zsunąłem ją niżej i ścisnąłem mocno jej krok. Przycisnąłem siostrę do siebie i zaczęliśmy się o siebie ocierać. Jej oczy rozmydliły się, widać w nich było rosnące podniecenie. Zacząłem sunąć rękoma w górę pod sukienką, po nagich pleckach, aż poczułem pasek stanika. Po krótkim mocowaniu rozpiąłem go i zsunąłem z piersiątek. Przez materiał sukienki widoczne teraz były sterczące sutki. Umieściłem głowę na cyckach i dotykałem do nich policzkami, nosem, czołem. Wciąż ocierałem się o nią zesztywniałym już prąciem. Gaba wsunęła mi zmarznięte ręce pod spodnie, następnie pod majtki i zaczęła bawić się moimi pośladkami. Pieściliśmy się z lubością, tyle, że ona nie wiedziała, że robimy to ostatni raz. Ja o tym wiedziałem, więc chciałem jak najbardziej nasycić się jej ciałem. Po jakimś czasie zsunąłem ramiączka sukienki i zacząłem ciągnąć ją w dół, udało mi się ją tak zdjąć. Przed oczyma zaświeciły mi piękne cycuszki, które prawdopodobnie miałem okazję podziwiać teraz po raz ostatni. Przyssałem się więc do nich i bardzo długo zabawiałem się nimi, językiem drażniąc sutki i sprawiając tym, że stały się jeszcze twardsze. Trwało to długo, w tym czasie Gabrysia zsunęła mi portki i uwolniła mojego twardziela. Miętosiła go w rączce, doprowadzając mnie do obłędu. Nie mogłem już wytrzymać, zrzuciłem z siebie bluzę i koszulkę i stanąłem przed nią nagi. Podczas gdy ona delikatnie jeździła palcami po moim torsie, ja z dzikością rzuciłem się na nią, wziąłem ją na ręce i podszedłem z nią do stołu kuchennego. Usiadłem na nim razem z nią. Obróciła się, by być przodem do mnie. Siedząc tak, wciąż nachalnie napawałem się jej ciałem. Zdjąłem buciki z pięknych stópek i pieściłem je, następnie obmacywałem całe długie nogi, wielką przyjemność sprawiał mi dotyk materiału tych pięknych, świecących od brokatu rajstop. Szczypałem ją, tarmosiłem nylon, w końcu rajstopy się podarły.

- Wiesz, ile te rajtki kosztowały?! – Spytała ze złością.

Nic sobie jednak z tego nie robiłem, powstałą na udzie dziurę rozdarłem jeszcze mocniej, tak, by na wierzch wyszło i krocze. Przyłożyłem kutasa do seksownych majteczek w panterkę. Po chwili ocierania odsunąłem ich paseczek w bok i dotknąłem główką do mokrej szczelinki. Palcem potarłem łechtaczkę. Gaba jęknęła. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Nasze twarze były bardzo blisko siebie, czuliśmy na sobie swoje przyspieszone z podniecenia oddechy.

- Mam ci coś do powiedzenia… – Zacząłem, ale przerwałem.

- Co? – Wysapała mi w twarz.

Rozmyśliłem się, postanowiłem jednak powiedzieć jej to później.

- No co? – Dopytywała się wciąż.

Przyłożyłem usta do jej umalowanych na czerwono, gorących warg, by ją uciszyć. Oderwała się jednak.

- Później ci powiem – uspokoiłem ją i znów się do niej przyssałem.

Całowaliśmy się długo i namiętnie, dłońmi błądząc po swoich rozgrzanych ciałach. Nasze narządy wciąż się stykały. Cały czas czułem coraz większą melancholię, wynikającą z tego, że był ostatni raz. Przybliżyłem się miednicą do siostry, mój kutas zanurzył się kawałek w jej nabrzmiałej pochwie. Z dziką namiętnością wepchnąłem jej język do gardła i przyciągnąłem ją z całej siły do siebie. Wszedłem w nią do końca. Zaczęliśmy się lekko poruszać. Wciąż się całując, pomrukiwaliśmy z zadowolenia. W końcu nasze usta rozerwały się a ruchy stały się dwukrotnie szybsze. Następnie trzykrotnie, coraz szybsze, aż galopowaliśmy złączeni narządami jak byśmy brali udział w jakimś wyścigu. Jęki Gaby przeszywały mi uszy, ja nie wydawałem z siebie żadnych odgłosów. Słychać było tylko nasze zderzające się krocza i wycie małolaty. Odchyliła się do tyłu, wydawało się, że zaraz spadnie na podłogę, jednak trzymała się mnie za pomocą oplatających moje biodra nóg. Asekuracyjnie złapałem ją jeszcze za boki. Ona mnie również złapała. Piersi podskakiwały nęcąco. „Chlast, chlast, chlast” – Gabrysia coraz mocniej podskakiwała – „Och, och, oochh, uooochhhhh…” – zawodziła. Poczułem zbliżający się zenit. Po niej widać było, że również niewiele jej już brakuje. Nabijała się młodziutką, ciasną cipeczką na moją dużą pałę. Ścisnąłem ją z całej siły za boki i w powietrzu rozniósł się mój skowyt. Doszedłem, wystrzeliwałem w nią ogromne pokłady nasienia, które dodatkowo stymulowały cipeczkę. Doszła chwilę po mnie. Również zacisnęła swoje małe rączki na moich biodrach i odchyliła się jeszcze bardziej do tyłu. Jej głowa wisiała za nią, włosy opadały niemal na podłogę. Obydwoje zwolniliśmy ruchy i syciliśmy się cudownym uczuciem ciepła rozchodzącego się od krocza po całym ciele. Ostatni raz zalewałem jej słodką pizdeczkę… I skończyło się. Nasz ostatni wspólny orgazm przeminął i nigdy już nie miał powrócić. Wysunąłem się z niej powoli i pomogłem jej usiąść na stole, gdyż odchyliła się tak mocno, że miała z tym problem i prawie spadła na podłogę.

- To co chciałeś mi powiedzieć? – zapytała zmęczona, gdy siedzieliśmy już naprzeciw siebie na stole kuchennym, ze wciąż splecionymi nogami.

Teraz Gaba była spokojna i zrelaksowana. Tak, teraz mogłem jej powiedzieć. Spojrzałem się w dół, na cipkę i zobaczyłem wypływające z niej nasienie. Położyłem na niej dłoń i gładząc ją, rzekłem:

- Tylko się nie wściekaj. Wracasz do domu – poczekałem, jak zareaguje, zrobiła tylko zdziwioną minę, więc ciągnąłem dalej – rozmawiałem z mamą, jest wściekła, że zawaliłaś rok. Powiedziała, cię zabiera, nic nie mogłem zrobić.

- Kiedy? – spytała tylko smutno. Spodziewałem się, że będzie się złościć i krzyczeć, lecz widocznie była teraz zbyt wycieńczona.

- Dzisiaj. Będzie tu za parę godzin.

- Musiałeś jej mówić, że nie zdałam? – zapytała z wyrzutem, patrząc się na mnie swoimi błękitnymi oczyma. Zrobiło mi się jeszcze bardziej żal. Pogładziłem ją po piersi i rzekłem:

- Musiałem, i tak by się dowiedziała i do tego winiłaby też mnie, gdybym nie powiedział.

- Racja. No, to szkoda. Bardzo szkoda. Kocham miasto – prawie się rozpłakała – i ciebie też. Przyzwyczaiłam się do mieszkania z tobą…

- Ja też – Pogłaskałem ją i po dotykaliśmy się jeszcze chwilę, po czym zeszliśmy ze stołu i zaczęliśmy sprzątać przed przyjazdem matki.

I odjechały. Matka wpadła, posiedziała tylko chwilę i mówiąc, że ma dzisiaj jeszcze jakieś sprawy na wiosce do załatwiania, wzięła Gabrysię za rękę i wyszła z domu, ciągnąc ją za sobą. Na odchodne dziewczyna odwróciła się tylko do mnie i pożegnała się smutno. Patrzyłem przez okno jak wsiadają do samochodu i odjeżdżają. Czułem smutek przez wiele kolejnych dni. Potem nigdy nie było już między Gabrysią a mną tak, jak wtedy.


Seks to zdrowie

$
0
0
zdrowie, dbam o zdrowie, jak żyć zdrowo, jak żyć długo, zdrowy tryb życia, seks

zdrowie, dbam o zdrowie, jak żyć zdrowo, jak żyć długo, zdrowy tryb życia, seks

Uwaga! Poniższy tekst można legalnie kopiować i rozpowszechniać, ale tylko w całości i bez dokonywania żadnych zmian w treści.

Codziennie o godzinie 21, siedząc przed komputerem co chwilę przenosiłem wzrok z monitora na okno, ponieważ o tej porze moja seksowna sąsiadka przeważnie opuszczała swój dom, odziana jedynie w skąpy strój sportowy. Najpierw przez około dziesięć minut gimnastykowała się w ogródku, a potem wybiegała z niego i po dwudziestominutowym truchcie wracała z powrotem. Uwielbiałem oglądać przez okno, jak w ramach rozgrzewki przed joggingiem wyginała swoje seksowne ciałko na wszystkie strony. Piękna kobieta – piękny widok. Aż dziw, że taka ślicznotka była sama, nie miała żadnego partnera, który by się nią zajął. Podejrzewałem, iż to dlatego, że pani Emilka zachowywała się trochę dziwnie. Nie żeby była nieuprzejma dla ludzi – wręcz przeciwnie, miała bardzo miłe usposobienie. Jej dziwactwo polegało jednak na tym, iż przykładała nadmierną wagę do swojego zdrowia. Była hipochondryczką, bała się różnych chorób, na które wcale nie cierpiała. Ja jednak nie narzekałem na tą jej manię na punkcie zdrowego trybu życia, gdyż dzięki temu mogłem sobie co wieczór przez dziesięć minut podziwiać jak pani Emilka się gimnastykuje. Bo właśnie dlatego każdego dnia oddawała się wysiłkowi fizycznemu – naczytała się gdzieś prawdopodobnie, że ruch korzystnie wpływa na zdrowie. Zresztą ja także uważałem, że zdrowie jest ważne, więc zachowanie pani Emilki nie irytowało mnie tak jak innych. I to właśnie dzięki mojej sąsiadce ja również zacząłem dbać o zdrowie – rzuciłem palenie, ograniczyłem picie, jeździłem na rowerze. Czytałem także często różne artykuły na temat zdrowia. Pani Emilka podrzucała mi co jakiś czas gazety o zdrowiu oraz przesyłała linki do ciekawych artykułów na ten temat. Ogólnie była moją dobrą przyjaciółką. Żałowałem, że nie kimś więcej. Bardzo mi się ona podobała i chciałbym, byśmy zostali parą, jednak wiedziałem, że jestem dla niej za młody. Ona przecież miała już 30 lat, a ja dopiero niedługo miałem skończyć 24. Nie przeszkadzało to jednak mojej wyobraźni w rozbieraniu jej i oglądaniu we wszelakich erotycznych pozycjach wraz ze mną. Niestety, to były tylko fantazje. Jednak marzenia mogą czasami się ziścić…

Tego wieczora siedziałem jak zwykle przed komputerem. Od paru godzin męczyłem się nad jedną misją w grze. W pewnym momencie oderwał mnie dzwonek do drzwi. Zapauzowałem więc i poszedłem otworzyć. W drzwiach stała uśmiechnięta pani Emilka.

- Cześć – rzuciłem, również się do niej uśmiechając.

- Hej. Przyniosłam ci nowy numer – odrzekła, podając mi gazetkę o zdrowiu. – Ja już całą przeczytałam.

- O, dzięki. Fajnie, że będzie co poczytać.

- Nie ma za co. Cieszę się, że ktoś oprócz mnie interesuje się zdrowiem – klepnęła mnie w ramię.

- Wejdziesz? – zaprosiłem ją.

- Nie, teraz nie, bo muszę pobiegać. Niedługo zrobi się ciemno i już będzie za późno na jogging. Ale może potem do ciebie wpadnę? Wieczorem nie mam nic do roboty, to pogadamy.

- Ok – zgodziłem się chętnie, bo także nie miałem planów na wieczór. – To do zobaczenia.

- Pa – podniosła rękę w geście pożegnania i odwróciła się by odejść.

Patrzyłem z pożądaniem na jej kręcący się tyłeczek, gdy schodziła po schodach. Jakąż miałem chęć, by umieścić na nim mą pożądliwą dłoń i ścisnąć go mocno. Niestety ta dłoń nie miała mi posłużyć do macania pupy pani Emilki, a jedynie do czekającej mnie zaraz masturbacji, gdyż podnieciłem się niemiłosiernie patrząc na odchodzącą sąsiadkę. Miała na sobie krótką spódniczkę ukazującą mi jej ponętne uda, na które nie mogłem się napatrzeć. Gdy zniknęła za zakrętem, zamknąłem drzwi i udałem się do punktu obserwacyjnego, z którego przez okno miałem dobry widok na ogródek pani Emilki. Wiedziałem, że zaraz skąpo odziana sąsiadka wykona tam serię ćwiczeń, które dla mnie były tańcem erotycznym. Oczekując na to piękne widowisko wyłączyłem uruchomioną na komputerze grę, by dla urozmaicenia doznań wizualnych włączyć jakiegoś pornosa. Zsunąłem spodnie i chwyciłem w dłoń swojego napęczniałego z podniecenia penisa. Patrząc się w pornola co chwilę zerkałem na okno, by sprawdzić, czy nie pojawiła się za nim pani Emilka. W końcu wyszła, odziana jak zwykle w czerwony strój i zaczęła kręcić tyłkiem przed domem. Wykonywała ze swoim ciałem przecudne rzeczy, robiła szpagaty, rozciągania, fikołki, wypinała się w moją stronę… Aż zapomniałem o pornosie na ekranie, gdyż wyczyny sąsiadki były o wiele bardziej podniecające – i co więcej – widziałem je na żywo. Ma dłoń zamaszyście przesuwała się w górę i w dół po wyprężonym fiucie, dostarczając mi coraz intensywniejszych doznań. Przerwałem jednakże na chwilę akt samogwałtu, by nie dojść za szybko. Po półminutowej przerwie znów złapałem się za prącie i tarmosiłem je przyglądając się wciąż sąsiadce. W końcu ta skończyła rozgrzewkę i wybiegła na ulicę. Po chwili zniknęła z pola widzenia, a mi został jedynie onanizm przy pornosie. Nie dopuściłem się tego jednak, gdyż postanowiłem poczekać, aż pani Emilka wróci z joggingu i wtedy dokończyć sprawę. Jednakże nim pojawiła się ponownie na horyzoncie zrezygnowałem z doprowadzenia się do orgazmu, ponieważ przypomniałem sobie, że niedługo czeka mnie jej wizyta. Jak bym sobie ulżył przed tym, to jej odwiedziny nie przyniosłyby mi już żadnej przyjemności, a tak patrząc na nią będę się podniecał przez cały czas jej wizyty, a potem wytarmoszę sobie z jeszcze większym zapałem. Czekając jednak wciąż nachodziły mnie kosmate myśli i penis uwierał mnie w majtkach aż do bólu, więc w celu obniżenia poziomu podniecenia wziąłem do ręki gazetkę, którą przyniosła mi wcześniej pani Emilka. Przeczytałem jeden z artykułów o zdrowiu i od razu trochę mi to pomogło. Jednak kolejny tekst, za który się zabrałem, dotyczył seksu. Wciąż byłem napalony, więc nic dziwnego, że zabrałem się akurat za taki artykuł. Dowiedziałem się z niego ciekawej rzeczy, mianowicie – że seks jest bardzo korzystny dla zdrowia. Pisano tam, że przeprowadzone zostały jakieś badania, które wykazały, iż osoby regularnie uprawiające seks żyją do dziesięciu lat dłużej od tych zachowujących wstrzemięźliwość. Mimo, iż nie uprawiałem regularnego seksu, bo masturbacja chyba jako takowy się nie zalicza, to nie przejąłem się zbytnio tym artykułem. Nie wierzyłem w to, by seks mógł wydłużać życie. Postanowiłem sprawdzić to jednak w necie. Znalazłem artykuł „Pozytywny wpływ seksu na zdrowie” i przeczytałem szybko. Okazało się, że to prawda. Zaciekawiło mnie, co na ten temat sądzi pani Emilka – przecież ona święcie wierzyła w to, co piszą w tych jej gazetach, a przecież regularnego seksu na pewno nie uprawiała. Skoro robi dosłownie wszystko, by żyć zdrowo, to dlaczego nie znalazła sobie jeszcze jakiegoś faceta, który by mógł ją regularnie rżnąć? Bo jeśliby kogoś takiego miała, to ja, jako zagorzały obserwator jej posiadłości, na pewno bym to zauważył. A może wcześniej nie wiedziała o zbawiennym działaniu seksu i dlatego do tej pory nie dbała o to, by go uprawiać? A teraz, po przeczytaniu tego artykułu, zacznie sobie szukać kogoś, dzięki komu będzie mogła zadbać o swoje zdrowie poprzez uprawianie ostrego seksu? Tak mnie to zaintrygowało, że nawet nie zauważyłem powrotu pani Emilki. Jednak dzięki tym rozmyślaniom przyszedł mi do głowy pewien ciekawy pomysł, a sąsiadka i tak miała wkrótce do mnie przyjść, więc jeszcze miałem się na nią napatrzeć tego dnia.

Czekałem przy drzwiach, pochylony nad wizjerem i obserwowałem swoje podwórko. W końcu pojawiła się na nim oczekiwana przeze mnie sąsiadka. Zatarłem dłonie z uciechy widząc jej ubiór. Krótka spódniczka ukazywała zgrabne nóżki, które były nieco przyciemnione seksownym materiałem rajstop w cielistym kolorze. Do tego cienka, biała koszulka na ramiączkach, a na stópkach balerinki. Oglądałem, jak kobieta zbliża się do mych drzwi. Odruchowo moja dłoń powędrowała na krocze i zaczęła je ugniatać. Pani Emilka wspięła się po schodkach i nacisnęła dzwonek. Stałem tak przez chwilę i przyglądałem się z bliska jej obfitemu biustowi. Po kilkunastu sekundach wyprostowałem się, podnosząc głowę znad wizjera, by otworzyć drzwi i ujrzeć mą piękną sąsiadkę na żywo. Uśmiechnięta weszła do domu, rzucając miłym głosem:

- Hej.

- Hej – odpowiedziałem, uśmiechając się do swych brudnych myśli. – Wchodź i siadaj.

Kobieta zdjęła buty i boso udała się do salonu. Umościła się na kanapie, a ja poszedłem do kuchni by nalać soku. Najchętniej poczęstowałbym sąsiadkę czymś mocniejszym, ale wiedziałem, że odmówiłaby, ponieważ była abstynentką. Alkohol przecież jest niezdrowy… Nie przeszkodziło mi to jednak dolać do kartonu z sokiem nieznacznej ilości wódki. Spróbowałem mieszankę i z zadowoleniem stwierdziłem, że alkohol nie jest w niej wyczuwalny. Nalałem więc nam po szklaneczce soku z wkładką i zaniosłem na stół. Następnie wróciłem po karton z napojem, byśmy mogli go sobie dolewać. Podałem ciasteczka i usadowiłem się w fotelu, po prawicy pani Emilki. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, podjadaliśmy ciastka i piliśmy sok. Po trzeciej szklaneczce pani Emilce zaczerwieniła się nieco twarz. Wprawdzie na mnie alkohol jeszcze ani trochę nie podziałał, ale zapewne dlatego, iż byłem „zaprawiony w boju”, a niepijąca pani Emilka miała słabą głowę. Robiło się coraz weselej, a rozmowa zaczynała zbaczać na coraz ciekawsze, acz mniej przyzwoite tematy.

- I co, czytałeś nowy numer? – spytała w pewnym momencie pani Emilka.

- Dwa artykuły na razie przeczytałem.

- Które?

- Ten o odżywianiu i ten… – speszyłem się nieco – …o seksie.

- I co myślisz?

- O czym?

- No o tych artykułach…

- Sam nie wiem… ale musi chyba w tym coś być, skoro piszą o tym w gazecie.

- A o czym dokładnie?

- No… że seks jest taki dobry dla zdrowia… i że wydłuża życie… – Mimo, iż wyczekiwałem aż zaczniemy omawiać ten temat, to było mi teraz jakoś trochę głupio mówić o tym z panią Emilką. – Czytałaś to? – zapytałem, by się upewnić, że kobieta wie o czym mówię.

- Tak… Czytałam… Trochę mnie to zmartwiło. – Pani Emilka siliła się na poważny ton, ale widać po niej było, że jest jej wesoło od alkoholu. – Bo ja nigdy nie przykładałam wagi do seksu – ciągnęła. – Zawsze żyłam zdrowo, ale nie wiedziałam, że potrzebny do tego jest seks.

- Też nie wiedziałem. A na http://zdroweporady.blogspot.com też o tym piszą. Ale chyba brak seksu nie zabija?

- Może nie zabija, ale skraca życie. Wiesz… – Pani Emilka pochyliła się nade mną i zniżyła głos, jakby zwierzała mi się z jakiegoś sekretu. – Ja uprawiam tylko… masturbację – zaczerwieniła się jeszcze bardziej. – A chyba to nie zastępuje seksu?

- Wydaje mi się, że nie – zamyśliłem się. – Ale ja też jedynie się onanizuję… Kurczę, trzeba zacząć się pieprzyć, tak dla zdrowotności – roześmiałem się.

- Pewnie, jak masz z kim, to to rób. Zdrowie jest najważniejsze.

- Nie mam z kim, niestety.

- No widzisz, ja też nie… – zwierzyła się nieśmiało pani Emilka, zakładając ostentacyjnie nogę na nogę.

Mój wzrok bezwiednie powędrował na seksowne udo kobiety. Ona – patrząc na mnie spod byka – zauważyła to. Zaczęła kiwać lekko łydką, prawie dotykając przy tym stopą mojej nogi. Teraz zdałem sobie sprawę, że nie wiadomo kiedy pochyliliśmy się ku sobie, tak, że nasze twarze znalazły się dość blisko siebie. Moja ręka, oparta na udzie, przybliżyła się do kolana pani Emilki. Jej dłoń z kolei znalazła się bliżej mojej. Popatrzyłem kobiecie w twarz, a ona odwzajemniła spojrzenie. Duże, śliczne oczy obserwowały mnie smutno. Przysunąłem głowę jeszcze bliżej do pani Emilki. Ta lekko musnęła palcem o mój palec. Po chwili znów mnie dotknęła i sunęła powoli ręką w moim kierunku, leciutko głaszcząc opuszkiem palca najpierw wierzchnią część mej dłoni, a następnie przedramię. Ja w tym czasie w końcu dotknąłem do kolana kobiety. Jej noga drgnęła wtedy nerwowo. Nasze twarze dzieliło już tylko kilka centymetrów.

- Emilka… – wydyszałem na buzię sąsiadki. – Seks jest zdrowy… Mogę zapewnić ci zdrowy stosunek…

Nasze wargi się zetknęły. Patrzyliśmy sobie w oczy, całując się delikatnie. Złapałem panią Emilkę za kolano i leciutko je ścisnąłem. Następnie przesunąłem dłoń wyżej po jej udzie. Westchnęła wtedy cicho i zamykając oczy odchyliła głowę do tyłu. Moje usta znalazły się wówczas przy szyi kobiety. Pocałowałem jej delikatną skórę, a następnie zacząłem wodzić po niej językiem. Moja ręka zawędrowała już do krawędzi spódniczki i milimetr po milimetrze brnęła coraz wyżej. Sąsiadka znów wyprostowała głowę, przyciskając brodą moją twarz do swego dekoltu. Powędrowałem ręką na brzuch mojej pani i delikatnie wsunąłem dłoń pod koszulkę. Poczułem ciepłą i miękką skórę. Włożyłem palec do pępka i pogłaskałem go chwilę. Drugą dłonią doszedłem już prawie do krocza kobiety i mocno ścisnąłem wewnętrzną stronę jej uda.

- Ochhh… – wyjęczała. – To tak zdrowo… tak zdrowo…

Podwijałem powoli jej koszulkę w górę, twarz trzymając w piersiach i ocierając się o nie policzkami. W końcu do tego galaretowatego biustu dobrnąłem również dłonią i od spodu stanika dotknąłem palcem nagiego cycka. Wbiłem się w niego i zacząłem podhaczać biustonosz, by przesunąć go wraz z koszulką do góry i obnażyć piersi. Drugą ręką ścisnąłem krocze kobiety i popatrzyłem, jak przez jej twarz przechodzi w tym momencie grymas rozkoszy.

- Jej… – jęknęła.

Ja, wciąż sapiąc jej w buzię oraz w biust, w końcu uwolniłem dwie dorodne i pachnące piersi. Wyskoczyły spod koszulki niczym piłki i jedna z nich dotknęła do mojej brody. Z podniecenia aż zasyczałem i pomasowałem się po jajkach. Palcem drugiej ręki wbijałem się w majtki pani Emilki w miejscu, gdzie czułem przez ich materiał szczelinkę. Wilgoć przebiła się z niej przez materiał majteczek oraz rajstop. Od gorąca, jakie panowało pod spódnicą kobiety, aż spociła mi się ręka. Wciąż nie przestawałem jednak pocierać tego rozgrzanego łona. Położyłem buzię na jednym z bujnych cycków mej sąsiadki. Zatoczyłem językiem kółko wokół sutka, a następnie polizałem go. Wziąłem go do ust, possałem delikatnie, z czasem jednak robiłem to coraz namiętniej. Dłonią ugniatałem drugą pierś jak ciasto. Pani Emilka sapała coraz ciężej, jej oddech przeradzał się wręcz w głośne dyszenie. Mierzwiła moje włosy i zdobyła się wreszcie na odwagę, by włożyć mi rękę pod koszulkę i delikatnie – opuszkami palców – gładzić mnie po klacie. Poruszała wciąż namiętnie biodrami, dzięki czemu widziałem, że przeżywa intensywną rozkosz.

- Ojej, no weź… – powiedziała w pewnej chwili z wyrzutem.

Zdałem sobie sprawę, że tak namiętnie ssę i ściskam jej piersi, iż może ją to krzywdzić. Mój dotyk zelżał więc trochę, wciąż jednak nie wypuszczałem z ust nabrzmiałego sutka sąsiadki.

- Przepraszam – wybełkotałem tylko i dalej robiłem swoje.

Kiedy spojrzałem w dół, zobaczyłem, że spódnica pani Emilki podwinęła się tak wysoko, iż niemal widać było krocze kobiety. Widocznie ruchy miednicą, które wykonywała moja sąsiadka, sprawiały, iż kiecka jej się powoli podwijała. Przyciemniona część majteczkowa rajstop, która świeciła mi teraz w oczy, tak mnie podnieciła, że wskoczyłem pani Emilce na kolana, by przylgnąć kroczem do jej brzucha i móc się o niego ocierać penisem. Zgarbiłem się przy tym bardzo, żeby wciąż trzymać w ustach jej cycuszka – wyglądałem zapewne jak dziecko przy piersi matki. Me dłonie wędrowały po całym ciele kobiety, nie mogłem się wprost nasycić jakże przyjemnym dotykiem jej ciepłej i miękkiej skóry. Było tak dobrze, że straciłem rachubę czasu – nawet nie wiem ile go minęło do momentu, kiedy kobieta wysapała:

- Ej… Mieliśmy to zrobić dla zdrowia. Szybki numer i już, a nie się obmacywać nie wiadomo ile. Nie pisało, że macanie jest takie zdrowe, chodziło o sam seks.

- Jasne… już się za to biorę – powiedziałem podnieconym głosem.

Kiedy tylko przypomniała mi o tym, że mam ją wypieprzyć, nie mogłem się już doczekać aż moja pała znajdzie się w tej jej napalonej cipeczce. Zszedłem z pani Emilki i zsunąłem jej szybko spódnicę. Polizałem ją jeszcze po udzie, zostawiając mokry ślad na rajstopach, po czym zacząłem majstrować przy jej kroczu – mocnym szarpnięciem rozdarłem rajtuzy w tym miejscu i momentalnie przylgnąłem twarzą do przesiąkniętych śluzem majtek. Zębami przesunąłem je w bok i ujrzałem piękną, dojrzałą, lekko zarośniętą cipkę. Włoski łonowe sklejały się od wydobywającego się obficie ze szczeliny śluzu. Wsunąłem język do środka, przyprawiając tym panią Emilkę o dreszcz. Lizałem ją namiętnie, a ona zaciskała uda wokół mej głowy. Głaskała mnie po włosach, aż w pewnym momencie lekko za nie pociągnęła. Zrozumiałem, iż jest to znak, że pani Emilka nie może się już doczekać aż w nią wejdę. Usiadłem więc obok niej na kanapie i przyciągnąłem w swoją stronę, by usiadła mi na kolanach. Przełożyła więc nogę przez moje uda i rozsiadła się na nich zwrócona piersiami w moją stronę. Przysunęła krocze do mojego i zetknęliśmy się narządami. Otarła się lekko o mojego wyprężonego członka, aż przeszedł mnie dreszcz. Ja też poruszyłem miednicą. Po chwili obydwoje wykonywaliśmy coraz szybsze ruchy biodrami, wciąż mocniej przyciskając do siebie nasze krocza. Biust pani Emilki dotykał co chwilę mej twarzy, a ja wtedy łapałem któregoś z cycków w usta by possać go przez chwilę i wypuścić. Macałem przy tym plecki pani Emilki. Chwila ocierania się fiutem o łono sąsiadki nieomal przyprawiłaby mnie o przedwczesny orgazm, lecz kobieta przerwała zaraz, by złapać w dłoń mego członka i przyłożyć jego główkę do swojej dziurki. Gdy to zrobiła, obydwoje naparliśmy na siebie, powodując, że penis zaczął się powoli zagłębiać w cipce. Pani Emilka stękała co chwilę podniecająco, a ja czułem niewyobrażalną i wciąż potęgującą się przyjemność. Wreszcie zagłębiłem się do końca w mojej sąsiadce. I wtedy ona dostała jakiejś nieziemskiej energii, gdyż z szybkością dzikiego zwierzęcia zaczęła przysuwać do mnie i oddalać swe łono. Patrząc w dół widziałem, jak mój fiut to znika w otchłani, to wynurza się z niej niemal w całości.

- Och… Jak zdrowo… Jak to dobrze dla zdrowia… Ojej… – sapała pani Emilka.

Po chwili penis wypadł z jej pochwy i kobieta musiała go naprowadzić ponownie. Złapałem ją za pośladki i siedząc tak bez ruchu czekałem, aż jej posunięcia sfinalizują me podniecenie. Nie musiałem długo czekać – wystarczyło parę ruchów sąsiadki, bym odchyliwszy głowę do tyłu i stęknąwszy ciężko zaczął obficie wstrzykiwać swoje nasienie do jej pochwy. Ścisnąłem ją za pośladki i zacząłem lekko poruszać biodrami, aby zoptymalizować prędkość akcji. Kobieta aż zajęczała, kiedy poczuła w sobie salwę mej spermy. Gdy skończyłem i wstrzymałem ruchy, ona, wciąż lekko się po mnie przesuwając, spytała z niedowierzaniem:

- Już? Tak szybko się we mnie spuściłeś? Myślałam, że dłużej to potrwa…

Speszony spuściłem głowę. Pani Emilka zsunęła się z mego członka, wstała i stanęła przede mną. Majtki naszły jej z powrotem na cipkę, więc odsunęła je w bok. Napięła się, a z jej pochwy zaczęła wyciekać moja sperma, która następnie spływała po udach kobiety.

- Muszę to wysikać – powiedziała, nieśmiało patrząc w dół.

Gdy już opróżniła swoją szparkę z nasienia, ponownie usiadła mi na kolanach, tym razem jednak tyłem do mnie. Wzięła mego fiuta między uda, zacisnęła je na nim i dusząc go tak, postawiła go znów do pionu. Poruszyła parę razy nóżkami – w górę i w dół – masując mego sterczącego już członka, po czym zabrała się za ponowne wprowadzanie go do swej nabrzmiałej z podniecenia cipki. Zostawiłem to na głowie pani Emilki, a sam w tym czasie chwyciłem ją za obydwie piersi i zacząłem namiętnie je ugniatać. Po chwili nadziała się na mnie do końca i delikatnie zataczała kółka biodrami. Położyłem twarz na jej plecach, wdychałem jej zapachy i lizałem rozgrzaną skórę. Ujeżdżała mnie coraz szybciej, a ja tylko obmacywałem ją po całym ciele. Wyła z rozkoszy na cały głos – wcześniej nigdy nie widziałem pani Emilki w takim stanie. Niebawem skakała po mnie tak szybko, że częstotliwość jej ruchów musiała wynosić co najmniej pięć podniesień i opuszczeń miednicy na sekundę. Nadziewała się na mnie płytko acz w bardzo szybkim tempie. W pewnej chwili zatrzymała się nagle i pochyliła. Wygięła rękę do tyłu, złapała mnie za plecy i pociągnęła w swoją stronę. Zaczęła przesuwać się do przodu, wciąż ciągnąć mnie za sobą, aż obydwoje znaleźliśmy się na podłodze w klęczącej pozycji – pani Emilka była przede mną. Następnie schyliła się jeszcze niżej, wypinając pupę w moją stronę i oparła dłonie na podłodze. Znaleźliśmy się teraz w pozycji „na pieska”. Najlepsze, że podczas tego manewru mój penis ani na chwilę nie wysunął się z cipki sąsiadki. Złapałem ją za biodra i szybkimi ruchami zacząłem posuwać. Ona również kręciła tyłeczkiem, dopasowując tempo do mnie. Przesunąłem dłońmi po jej brzuchu, aż znalazły się na latających we wszystkie strony piersiach. Przytrzymałem je w miejscu i zgniotłem mocno. Po chwili pani Emilka zaryczała niczym lew, zwolniła ruchy i zgięła dłonie tak, że jej twarz znalazła się na podłodze. Wbiła paznokcie w dywan, a ja poczułem, jak mięśnie jej cipki zaczynają pulsować, stymulując dodatkowo mego i tak już wystarczająco połechtanego penisa. To sprawiło, że fala ciepła rozeszła się od krocza po całym moim ciele. Wiedziałem już, że tylko ułamki sekundy dzielą mnie od wytrysku. Wyskoczyłem więc szybko z cipki sąsiadki i złapałem fiuta w dłoń. Ona natychmiast położyła rączkę na swym kroczu, by palcami podtrzymywać orgazm.

- O, jak zdrowo… O, jak zdrowo… – skowyczała, zanurzając czubki palców w swej dziurce i masując się po łechtaczce.

Ja w tym czasie wyrzucałem niedobitki plemników na jej tyłek. Sperma, która została w moich jądrach po pierwszym orgazmie, zalała teraz rajstopy pani Emilki i spływała stróżkami po jej pośladkach. Kiedy kobieta skończyła szczytować, padła jak kłoda na ziemię i dyszała ciężko. Mój fiut znalazł się wtedy nad jej udem i ostatni zastrzyk spermy trafił właśnie na ową nóżkę. Gdy już wszystko z siebie wyrzuciłem, położyłem się na kobiecie i równie głośno sapiąc, lizałem ją po plecach i po szyi. Kiedy sąsiadka nabrała sił, wyjęczała:

- Zejdź ze mnie. Dusisz mnie.

- Przepraszam – wybąkałem i sturlałem się z kobiety, rozwalając się koło niej na plecach.

Pani Emilka wstała i zaczęła wycierać nasienie ze swoich rajstop. W rezultacie jednak wtarła tylko spermę w nylon.

- I co, zdrowiej się czujesz? – zagadnąłem, leżąc wciąż przed nią z fiutem na wierzchu i obserwując, jak poprawia rajtuzy i wciąga spódnicę.

- Oj, tak… – uśmiechnęła się.

- Ale wiesz, że tylko regularny seks wydłuża życie? Jednorazowy numerek za wiele tu nie pomoże… – spojrzałem jej w oczy podnosząc się z podłogi.

- Wiem, wiem… – westchnęła.

- No więc zapraszam jutro – uśmiechnąłem się szeroko.

- Oj, ty niewyżyty sąsiedzie – skarciła mnie. – Jutro nie mogę.

- Szkoda… Ale ogólnie to będziemy to powtarzać?

- Tak… Czego się nie robi dla zdrowia… – westchnęła i zaczęła zbierać się do wyjścia.

- Oj, tak… – Również westchnąłem i odprowadziłem ją do drzwi.

Gdy wyszła, patrzyłem za nią, aż zupełnie znikła w ciemnościach. Następnie zamknąłem drzwi i powlokłem się pod prysznic. Wciąż myślałem o pani Emilce i o tym, co między nami zaszło. Myśli te ponownie doprowadziły mnie do wrzenia i wiedziałem już, że tej nocy, mimo dwóch uprzednich orgazmów, będę musiał sobie ulżyć co najmniej jeszcze raz.

Nocka z siostrą

$
0
0

Nocka z siostrąHistoria oparta na faktach.

     Wyjechaliśmy z domu po godzinie czternastej i baliśmy się, że możemy nie zdążyć. Ślub w kościele miał zacząć się o osiemnastej, a czekały nas trzy godziny drogi i jeszcze trzeba było się na miejscu przebrać. Dla mnie i dla ojca zmiana ubrania nie była problemem – szybko wyskakujemy z ciuchów, wrzucamy na siebie garniaki i już, ale matka i siostra robiły zawsze z tego cały rytuał. Bały się, że mogą nie zdążyć w pół godziny wskoczyć  w sukienki. Zawsze mnie to dziwiło i irytowało, ale cóż, kobiety takie już są.

     Gdy przyjechaliśmy na miejsce, była godzina 17.30, więc na przebranie zostało 25 minut, bo jeszcze trzeba było dojechać spod mieszkania ciotki do kościoła. Ja oczywiście w niecałe dziesięć minut byłem już gotowy i się nudziłem, ale trzeba było czekać na siostrę. Mama już się przebrała i poganiała ją cały czas, w końcu zdenerwowana kazała mi pójść do pokoju w którym Sabina się przebierała i podpędzić ją. Wszedłem więc do pomieszczenia i rzekłem:

- Ruszaj się, musimy już wyjeżdżać.

- Zaraz, zaraz – odpowiedziała zniecierpliwiona tym ciągłym poganianiem siostra i zaczęła nakładać niebieską sukienkę.

Przejechałem wzrokiem po Sabinie i aż mi zaparło dech w piersiach – widziałem przed sobą piękną, dziewiętnastoletnią dziewczynę w samym staniku, majtkach i rajstopach. Wypięła się tyłeczkiem w moją stronę pochylając się, by naciągnąć sukienkę. Zaczęło mi się robić ciasno w gaciach, co mnie trochę zdziwiło, bo przecież patrzyłem na własną siostrę, która nie powinna mnie przecież podniecać, a jednak… Głupio mi było tak stać i się na nią gapić, więc obróciłem się na pięcie i wyszedłem z pokoju, jednak zrobiłem to niechętnie, bo widok był bardzo ciekawy. Udałem się na ganek, gdzie czekali już moi zniecierpliwieni rodzice i powiedziałem, że Sabina zaraz będzie gotowa.

     W mieszkaniu cioci byliśmy tylko ja, starzy i siostra, ponieważ ciotka już dawno była w kościele. To ona brała dziś ślub. Przyjechaliśmy z daleka, a po weselu musieliśmy przecież się gdzieś przespać, więc ciotka udostępniła nam swoje mieszkanie – dała nam klucze, a sama po imprezie miała się udać do domu swojego przyszłego męża (noc poślubna i te sprawy). Tak więc jej mieszkanie było dziś do naszej dyspozycji.

     Po chwili raczyła do nas nareszcie dołączyć odstrojona Sabina. Mama mimo zniecierpliwienia uśmiechnęła się do siebie, że ma taką piękną córkę, a ojciec aż gwizdnął z podziwu. Ja wolałem nie dawać po sobie poznać, że bardzo mi się ona dziś podoba. Zaczęła ubierać szpilki, a mi patrzącemu na nią znów stwardniał penis. Spojrzałem w dół, czy przypadkiem nie widać tego na tle garnituru, ale na szczęście było w porządku – marynarka przykrywała ewentualny „namiocik”. Siostra miała na sobie: bardzo seksowną, niebieską sukienkę, krótszą niż do połowy uda; szpilki; a na ramionach elegancką kamizelkę, rozpiętą, dzięki czemu widać było duży dekolt i kawałki niewielkich lecz jędrnych piersi. W samochodzie usiadłem z tyłu, by móc po drodze ukradkiem zezować na nóżki siedzącej obok siostry. Gdy dojechaliśmy do kościoła to zadbałem o to, by w ławce także siedzieć obok niej. Bardzo seksownie eksponowała swoje nogi, co chwilę zakładała jedną na drugą, więc było sobie na co popatrzeć. Po ślubie w kościele, jak to zwykle bywa, odbyło się składanie życzeń parze młodej, potem rodzinne powitania, a następnie wszyscy udali się w stronę wynajętej sali, na której miało odbyć się wesele.

     Hala była wielka i pięknie wystrojona, jednak nie poświęcałem zbyt dużo uwagi jej wyglądowi. Miałem tu wiele ciekawszych rzeczy do oglądania, takich jak skąpo ubrane kuzynki i ciotki w miniówkach oraz ich głęboko wycięte dekolty. Wszystkie świeciły długimi, zgrabnymi nogami, w tak krótkich spódniczkach, że u niektórych można było dostrzec gumki od pończoch. Na sam widok aż pała stawała, a co by to było, gdybym mógł którąś popieścić? Wiedziałem już, że na tym weselu przynajmniej raz odwiedzę toaletę w celu masturbacji.

     Nasza rodzina zajęła miejsca przy jednym stoliku. Ja siedziałem koło mojej siostry, bo tylko z nią mogłem się napić i pogadać, ze starszymi to żadna zabawa pić. Podano szampana, którego wychyliłem jednym duszkiem. Następnie poszła pierwsza kolejka, oczywiście za zdrowie państwa młodych. Walnąłem cały kieliszek i ciepło rozeszło się po moim ciele. Następnie podano różne potrawy, kelnerzy cały czas chodzili zabierając puste talerze spod naszych nosów i podstawiając pełne. Wódka się lała i na początku było nawet wesoło. Wujkowie zaczęli śpiewać, a ojciec do nich dołączył, co bardzo rozbawiło mnie i Sabinę. Gadaliśmy z nią i śmialiśmy się, a wódka powoli uderzała do naszych głów. Zaczęły się tańce. Jedna z seksownych kuzynek podeszła do mnie i poprosiła, bym się z nią po gibał na parkiecie, więc mimo, iż w ogóle nie umiałem tańczyć, poszedłem z nią. Pijany wujek z kolei zaprosił do tańca moją siostrę. Gdy śmigali razem to zauważyłem, że wujaszek z pożądaniem patrzy na Sabinkę. Zresztą nie tylko on – większość obecnych mężczyzn chciałoby zajrzeć jej pod spódniczkę lub pod dekolt. Przypomniałem sobie, że przecież ja widziałem ją dziś bez tej sukienki, w samej bieliźnie – gdy się przebierała. „Pewnie by mi zazdrościli, gdyby wiedzieli” – pomyślałem sobie uśmiechając się pod nosem. Po jednym tańcu wróciłem do stołu i piłem dalej, obserwując siostrę pląsającą z wujkiem i przypominając sobie, jak wyglądała bez sukni. Gdy ona także wróciła do stołu, zaczęliśmy dalej pić i śmiać się, gadając. Po jakimś czasie zauważyłem, że twarzyczka mojej siostry zrobiła się czerwona jak u pijaka. Widać było po niej, że już za dużo w siebie wlała. Sama Sabina też to czuła, więc postanowiła opuścić parę kolejek. Mi niedługo również zaczęło się dość mocno kręcić w głowie i także przestałem pić. Zjadłem dużego szaszłyka i poczułem się śpiący. Zaczęło robić się nudno, więc zapytałem dziadka, który nie pił i robił tej nocy za kierowcę, czy nie odwiózłby mnie do domu cioci, gdyż chciałbym się już położyć. Zgodził się, moja siostra również podeszła i powiedziała że też chce już wracać. Dziadek zawiózł więc mnie i ją, po czym wrócił na imprezę.

     Mieszkanie cioci nie było duże, składało się z dwóch pokoi, łazienki i kuchni. Gdy się w nim znaleźliśmy, postanowiłem, że pójdę się wykąpać i spać. Sabina zataczała się, była już nieźle wstawiona. Ja miałem spać z ojcem w jednym z pokoi, a siostra z matką w drugim, lecz nie chcieliśmy by rodzice nas budzili gdy wrócą, więc postanowiliśmy, że przenocujemy w jednym pokoju, a starzy niech idą spać razem do drugiego. Zajęliśmy mniejszy pokój, ja szybko pościeliłem łóżko i się położyłem, lecz mojej pijanej siostrze ścielenie nie szło za dobrze i długo się z tym męczyła. W pewnym momencie zrezygnowana usiadła w fotelu i powiedziała do mnie:

- Chyba za dużo dzisiaj wypiłam.

- No, widać po tobie, ale ja też se nieźle dałem w palnik – odrzekłem.

- Hehehe, ale trzeba było się napić, inaczej byłoby nudno na tym weselu.

- Racja.

Gdy rozmawialiśmy, ja patrzyłem się na jej nogi. Wciąż miała na sobie tę króciutką sukieneczkę.

- Popatrz, jakie oczko mi poszło na rajstopach – rzekła, podwijając spódniczkę jeszcze bardziej do góry.

Popatrzyłem z zainteresowaniem. Przejechała palcem wzdłuż swojego uda, od kolana prawie do krocza. Z daleka nie za dobrze widziałem to oczko, chciałem już wstać, podejść do niej i przyjrzeć się z bliska, ale ona wstała pierwsza i na powrót zabrała się za ścielenie łóżka. Nasze tapczany znajdowały się obok siebie. Gdy Sabina uporała się z równaniem prześcieradła z jednej strony, to przeszła na drugą i znalazła się jakieś pół metra od mojego łóżka. Odwróciła się tyłem i pochyliła się nad swoim tapczanem. Jej wypięta pupcia przybliżyła się wtedy do mnie jeszcze bardziej. Zaglądnąłem kątem oka pod spódniczkę i dojrzałem znajdujące się wysoko – prawie przy kroczu – przyciemnienie na jej rajstopkach. Poczułem, jak krew zaczyna napływać mi do kutasa. Przesunąłem się cicho na łóżku w jej stronę, tak by tego nie zauważyła i znów zajrzałem pod sukienkę. Tym razem zobaczyłem już jej czerwone majteczki przyciemnione materiałem rajstop. Korciło mnie, by ją tam dotknąć, jednak trochę się wstydziłem. Mój kutas stał już na baczność i czułem, że pod kołdrą, na spodenkach od piżamy, zrobił mi się pokaźny namiot. Patrzyłem na jej poruszające się uda i zauważyłem to oczko, o którym mówiła. Naprawdę było wielkie. Dotknąłem palcem do kolana Sabiny i zacząłem wędrować nim w górę, wzdłuż rozdarcia na rajstopach.

- Rzeczywiście, olbrzymie oko ci poszło – mówiłem, gładząc jej udo – nie wstydziłaś się tak chodzić i tańczyć?

- A co niby miałam zrobić? Na szczęście było dość ciemno, więc pewnie nikt nie widział.

Gdy doszedłem palcem w miejsce, gdzie kończyło się oczko, czyli do kroku, siostra obróciła się. Myślałem, że będzie na mnie zła, ale chciała mi tylko pokazać, jak ukryła ową dziurę. Uszczypnęła się obydwiema dłońmi w pechowe udo i złapała materiał rajstop, po czym przeciągnęła je tak, by oczko znalazło się po wewnętrznej stronie uda.

- Co jakiś czas poprawiałam rajtki tak, żeby oczko znalazło się tu… – mówiła przy tym.

- Tu? – spytałem i mój palec powędrował znów na jej gładziutką nóżkę.

- Tak, tu – odpowiedziała, zdziwiona nieco moim ogromnym zainteresowaniem tą sprawą, po czym dodała – już pościeliłam. Idę się wykąpać i zaraz idziemy spać.

- Ok – rzekłem i ze smutkiem patrzyłem, jak wychodzi z pokoju kręcąc tyłkiem.

Po chwili jednak, ku mojej uciesze, wróciła.

- Pomożesz mi rozpiąć sukienkę? Nie mogę sięgnąć do tego zamka… – spytała, wyginając ręce do tyłu i pokazując, jak próbuje dosięgnąć zapięcia sukienki.

- Dobra – odpowiedziałem i wstałem, by jej pomóc.

Gdy tylko wyszedłem spod kołdry, pożałowałem tego, gdyż zobaczyłem ogromny namiot na spodniach od mojej piżamy. Zupełnie o tym zapomniałem. Siostra też to zauważyła i speszona odwróciła wzrok. Ja, również zawstydzony, zabrałem się za rozpinanie zameczka, który miała na plecach. Włożyłem jedną rękę pod materiał sukienki, a drugą złapałem za zapięcie. Zewnętrzną stroną dłoni, niby to niechcąco, cały czas ocierałem się o jej ciepłe plecki. Nie chciałem jeszcze kończyć, więc specjalnie zrobiłem tak, by zamek się zaciął.

- Zaciął się, materiał tu wszedł – powiedziałem.

- No to zrób coś z tym, ja sama tego nie rozepnę.

Usiadłem na swoim łóżku i rozłożyłem nogi, tak by zrobić Sabinie miejsce pomiędzy nimi. Pociągnąłem ją za sobą za sukienkę.

- Siadaj, bo to może chwilę zająć – rzekłem.

Usiadła, jej tyłek znalazł się przed moim kroczem, a mój nabrzmiały penis oparł się o dół jej pleców. Zacząłem majstrować przy zamku, co chwilę niby „niechcąco” dotykając skóry siostry i cały czas patrząc się na jej uda. Gdy uporałem się z rozpięciem sukienki to postanowiłem zrobić Sabinie dowcip i zacząłem jeździć zimnymi dłońmi po jej ciepłych plecach i brzuchu.

- Zimnica! – krzyknąłem i zacząłem się śmiać.

Sabina zapiszczała, po czym także roześmiała się. „Zimnica” w dzieciństwie była taką naszą zabawą, polegającą na tym, że dotyka się lodowatymi dłońmi czyjejś ciepłej skóry, co nie jest dla tego kogoś zbyt przyjemne. Z tym, że teraz nie robiłem tego dla zabawy lecz z żądzy dotyku jej ponętnego ciałka. Wyrywała się, lecz moje dłonie trzymały ją mocno. Wciąż się śmiejąc przewróciliśmy się na łóżko. Ja ją ciągle macałem, aż me ręce ogrzały się od jej ciała, a ona próbowała się wydostać z moich sideł. Penisem wciąż przywierałem do pleców Sabiny, zjechałem nim więc trochę niżej, by znalazł się na jej tyłku. Przycisnąłem go do niej i mimowolnie westchnąłem z podniecenia. Miałem wielką ochotę rozebrać mą siostrzyczkę, wymacać całe jej rozpalone ciałko i zerżnąć. Nie wiedziałem tylko, jak się do tego zabrać, przecież była moją siostrą. Szczypaliśmy się tak i łaskotaliśmy, było nam bardzo wesoło, w końcu Sabina wstała z łóżka i zsunęła sukienkę. Została teraz w samej bieliźnie. Uświadomiłem sobie, że właśnie patrzę na najpiękniejsze nogi na całym weselu – wielu obecnych tam mężczyzn na pewno dużo by dało, by teraz znaleźć się w mojej sytuacji. Zaczęła zdejmować rajstopy. Miałem nadzieję, że rozbierze się i wskoczy z powrotem do mojego łóżka na dalsze figle, ale ona oznajmiła, że idzie się wykąpać.

- Wywalę te rajstopy, są już tak dziurawe, że nic z nich nie będzie – oznajmiła wychodząc z pokoju i zwijając rajtuzy w kulkę.

Miałem ochotę poprosić ją, żeby ich nie wyrzucała tylko dała mi je na pamiątkę, ale głupio mi było to zrobić. Udała się do łazienki, a ja byłem taki podniecony, że nie mogłem pozwolić by ten wieczór się już skończył. Postanowiłem upić ją jeszcze bardziej i spróbować wywołać jakąś erotyczną sytuację między nami. Zacząłem przeszukiwać mieszkanie ciotki za jakąś flaszką. Wódki niestety nie znalazłem, ale zobaczyłem za to, że w kuchni pod zlewem stoi mnóstwo piw. Wziąłem sobie cztery z nich i zaniosłem do naszej sypialni. Ciocia miała ich tak dużo, iż wiedziałem, że nie zauważy braku tych czterech. Niebawem do pokoju weszła Sabina w skąpej piżamce. Usiadła na swoim łóżku i zaczęła układać się do snu.

- Może partyjka w pokera? – spytałem ją, nim się położyła.

- Wiesz co, nie bardzo chce mi się teraz grać. Chodźmy spać.

- To może zagramy w makao? – próbowałem dalej, wiedząc, że makao jest jej ulubioną grą.

- Hmm, no dobra – odpowiedziała po chwili namysłu.

Wziąłem z półki talię kart oraz piwo i usiadłem koło siostry na łóżku.

- Skąd masz jeszcze browara? – spytała.

- A mam. Chcesz też? Mam jeszcze cztery.

- Nie, ja już za dużo dziś wypiłam.

- Jak chcesz, ja sobie spiję dla odświeżenia się przed snem.

- A, to daj mi jednak też – machnęła ręką i na jej słodkiej twarzyczce pojawił się uśmiech.

Wstałem ochoczo, otworzyłem piwo i podałem jej. Rozdałem karty. Zaczęliśmy grać siedząc na brzegu jej łóżka i pijąc piwo. Niedługo zrobiło nam się niewygodnie, ponieważ byliśmy usadzeni bokiem do siebie i musieliśmy wykręcać nasze tułowia, by rzucać karty oraz po nie sięgać. Rozsiedliśmy się więc po turecku na tapczanie. Siostrze w tej pozycji tak rozchyliła się nogawka w krótkich spodenkach od piżamy, że prawie było widać jej cipkę. Mój członek wciąż stał na baczność i było to widać, lecz nie wstydziłem się już tego. Miałem nawet nadzieję, że siostra to zauważy i pomoże mi coś z tym fantem zrobić. Ona jednak, jeśli nawet to widziała, to doskonale udawała, że nic nie zauważa. Graliśmy jak gdyby nigdy nic. Gdy Sabina co jakiś czas pochylała się, by wziąć kartę ze stosu, jej szeroki dekolt ukazywał biust. Pod piżamą nie miała stanika. Zacząłem za każdym jej pochyleniem unosić lekko głowę, starając się dojrzeć sutka. W końcu mi się to udało – mym oczom ukazała się niewielka, brązowa kuleczka wieńcząca małą pierś. Moja fujara przybrała wtedy jeszcze większe rozmiary. Za którymś razem postanowiłem zwrócić siostrze uwagę:

- Cycki ci widać, jak się tak pochylasz…

- Oj, przepraszam – powiedziała, prostując się nagle i poprawiając dekolt piżamy.

Zaczerwieniła się trochę.

- Nie ma za co – powiedziałem. – Możesz mi pokazywać swoje cycuszki, są bardzo ładne.

Sabina speszyła się i napiła się piwa.

- Jak chcesz to możesz w ogóle zdjąć piżamę i siedzieć tu goła – ciągnąłem. – Możemy zagrać o to, że kto przegra, ten się rozbiera…

- Przestań – przerwała mi.

Nie mogłem się powstrzymać i moja ręka powędrowała na dekolt siostry. Gdy pociągnąłem go w dół, Sabina zaprotestowała nieśmiało. Złapałem ją za ramiona i przyciągnąłem delikatnie do siebie. Rozlała piwo po swojej koszulce i spodenkach.

- Muszę to zetrzeć – powiedziała.

- Spokojnie, wyschnie. Albo ja ci to zetrę.

Położyłem jedną dłoń na jej mokrym od piwa biuście i zacząłem go masować. Druga ręka powędrowała na krocze siostry. Masowałem ją po czułym punkcie, coraz intensywniej. Westchnęła. Ucieszyłem się, że jest jej dobrze i może mi pozwoli na więcej. Zacząłem wsuwać rękę pod gumkę jej spodenek. Nie protestowała już, więc ośmielony włożyłem ją głębiej i poczułem włoski łonowe. Łaskotały moją dłoń, którą zacząłem pieścić muszelkę siostrzyczki. Dziewczyna odstawiła piwo i odchyliła się do tyłu, opierając rękami o poduszkę. Wyprostowała nogi, bym miał lepszy dostęp do jej cipki. Czułem, jak kutas pulsuje mi z podniecenia. Pochyliłem się nad Sabiną i położyłem głowę na jej kroczu. Zacząłem powoli zsuwać jej spodenki, aż naga cipka znalazła się pod moimi wargami. Pocałowałem ją tam i zacząłem delikatnie lizać. Oddech mej siostry stawał się coraz szybszy i głośniejszy. Dłońmi złapałem ją za pośladki i zacząłem je ugniatać. Były mięciutkie i jędrne, bardzo przyjemne w dotyku. Następnie powędrowałem rękoma na biust i powoli rozciągnąłem dekolt piżamy, w dół, tak by na wierzch wyskoczyły różowe piersi. Gdy znalazły się na wolności i zafalowały lekko, przypatrzyłem się im. W końcu widziałem je w całej okazałości. Niewielkie, ale bardzo seksowne, miały kształt stożków zwieńczonych brązowymi, sterczącymi sutkami. Położyłem na nich dłonie i ścisnąłem lekko. Sabina jęknęła i wypięła klatkę piersiową w moją stronę. Delikatnie jeździłem opuszkami palców po cycuszkach, co chwilę zahaczając o sutki by je trochę podrażnić, ponaciskać i pociągać. Po jakimś czasie moja twarz powróciła na krocze siostry. Wargami poczułem, że jej cipka jest bardzo mokra. Cały czas wydzielał się z niej sok, który miał dziwny, ale przyjemny zapach. Zlizywałem go, lecz wciąż napływał nowy. Popatrzyłem w twarz siostry i zauważyłem, że jest jej dobrze. Miała rozmyty wzrok i lekko rozchylone usta. Sapała z podniecenia. Moje spojrzenie chyba ją speszyło, bo odsunęła mą twarz od swego krocza i rzekła, zrezygnowanym tonem, jak ktoś, kto ma na coś ochotę, ale moralność nie pozwala mu tego zrobić:

- Dobra, brat, dość. Idziemy spać.

Podciągnęła spodenki i zakryła piersi, po czym lekko mnie pchnęła, dając do zrozumienia, że mam zejść z jej łóżka i iść do swojego.

- Ale… – zacząłem.

- Idziemy spać – powtórzyła z naciskiem.

Położyła się i nakryła kołdrą. Czułem się zawiedziony, że to już koniec zabawy, ale i tak byłem wdzięczny siostrze za to, że pozwoliła mi chociaż na tyle. To i tak było dużo, więc postanowiłem uszanować jej decyzję i grzecznie położyć się spać.

- To dobranoc – powiedziałem, kładąc się do łóżka i gasząc światło.

- Dobranoc – odrzekła.

     Próbowałem zasnąć, ale mimo iż byłem pijany, to nie mogłem. Mój kutas był rozgrzany do czerwoności i wciąż stał, a ja nie przestawałem myśleć o całym tym zajściu. Po jakimś czasie zrozumiałem, że póki sobie nie ulżę, to nie zasnę. Schwyciłem więc mojego sztywnego przyjaciela w dłoń i zacząłem ją po nim przesuwać. Masturbując się myślałem oczywiście o mojej siostrzyczce, która leżała tuż obok. Waliłem coraz mocniej, aż nagle uświadomiłem sobie, że przecież to słychać. Dźwięki które wydawała moja ręka przesuwająca się po kutasie świadczyły jednoznacznie o tym, że się onanizuję, a biorąc pod uwagę wcześniejsze zdarzenia, słysząca to siostra nie mogła mieć co do tego wątpliwości. Zawstydziłem się trochę i miałem nadzieję, że już śpi i nic nie słyszała. Nagle w ciszy usłyszałem podobne dźwięki do tych, które przed chwilą sam wytwarzałem. Dochodziły od strony łóżka Sabiny. Czyżby też się onanizowała? Nie, raczej nie. Przypomniałem sobie jej podniecony wyraz twarzy, gdy lizałem jej cipkę. A może jednak to robiła? Hmm, całkiem możliwe. Jej oddech był teraz znów przyśpieszony i głośniejszy, jak wtedy, gdy ją lizałem. Nie wytrzymałem i postanowiłem to sprawdzić. Moja ręka powędrowała na jej kołdrę. Sabina chyba to poczuła, bo zamarła bez ruchu. Włożyłem dłoń pod kołdrę siostry i położyłem ją na czymś miękkim i ciepłym. Był to prawdopodobnie brzuszek Sabiny. Pomacałem go chwilę, by się upewnić. Poczułem jej odsłonięty pępek – więc tak, to był brzuszek. Przesunąłem rękę niżej, lecz nie natrafiłem na cipkę tylko na dłoń Sabiny. Zatem masturbowała się. Jej rączka znajdowała się w spodenkach i spoczywała na mokrej muszelce. Odsunęła ową rękę, robiąc mi dostęp do swego skarbu. Położyłem dłoń na tej rozpalonej cipce, a ona swoją rękę położyła na mojej i zaczęła wykonywać koliste ruchy moimi palcami po swoim czułym punkcie. Po chwili złapałem dryg i sam zacząłem ją masować, a ona położyła rękę na moim łóżku, szukając pod kołdrą penisa. Nakierowałem ją na niego. Schwyciła go i zaczęła pieścić. Ja w tym czasie tarmosiłem coraz mocniej jej łechtaczkę, doprowadzając ją tym do obłędu. Siostra jęczała i zaczęła się wić pod wpływem mojego dotyku. Waliła mi konia, a ja strzelałem jej palcówkę. W końcu Sabinka nie wytrzymała i pociągnęła mnie za rękę.

- Chodź tu… – wysapała.

Nie trzeba mi było dwa razy powtarzać. Od razu wskoczyłem do jej łóżka i zaraz znalazłem się pod kołdrą. Siostra zsunęła mi spodnie w dół, ja to samo zrobiłem z jej spodenkami. Położyłem się na niej i oparłem się kutasem o nagą cipkę. Zacząłem nim lekko poruszać. Ciało Sabiny drżało z podniecenia. Zgięła nogi w kolanach i lekko je rozchyliła. Śluz z mojego penisa mieszał się z sokiem wydobywającym się z jej szczelinki. Ocierając się o siostrę, zacząłem ją macać po udach. Były gładziutkie i bardzo miłe w dotyku. Dziewczyna poruszała miednicą w górę i w dół, przyciskając się muszelką do mojego członka. Wsunąłem ręce pod jej bluzeczkę i pieściłem biodra. Następnie podjechałem dłońmi wyżej – na piersi – i zacząłem je delikatnie ugniatać. Robiłem to coraz mocniej i namiętniej, lecz uważając, by nie sprawić mojej młodszej siostrzyczce bólu. Nasze oddechy stawały się coraz wyraźniejsze, powoli przerodziły się w głośne sapanie. Me wargi znalazły się na jej ustach i pocałowaliśmy się delikatnie. Ściągnąłem z siostry bluzeczkę, po czym ona również mnie rozebrała. Leżeliśmy teraz razem całkiem nadzy, spleceni w objęciach i pieściliśmy się. W końcu mogłem nasycić się jej seksownym ciałem. Oplotła mnie nogami i jeszcze mocniej przycisnęła swoje krocze do mojego. Miałem ochotę w nią wejść, lecz nie wiedziałem, jak ona na to zareaguje. Nie chciałem jej znowu spłoszyć, więc postanowiłem najpierw poprosić ją o pozwolenie.

- Chcesz to ze mną zrobić? – spytałem, dysząc Sabinie w twarz.

- Co…?

- Mogę w ciebie wejść, siostrzyczko?

Poczułem, że pokręciła przecząco głową.

- Chciałabym, ale trochę się boję. Jestem dziewicą… – usprawiedliwiała się nieśmiało – zresztą mogłabym zajść w ciąże…

- Ok, nie ma problemu.

Nie chciałem naciskać – jak nie chce, to nie. Są przecież także inne sposoby ulżenia sobie. Złapałem ją za uda i ułożyłem je tak, by mój członek znalazł się pomiędzy nimi. Zacisnęła je na nim, a ja zacząłem lekko poruszać miednicą w górę i w dół. Ona również się poruszała, stymulując nóżkami mego członka. Położyła dłoń na swojej muszelce i bawiła się łechtaczką. Moje ręce znalazły się ponownie na jej piersiach i zaczęły je ugniatać. Po chwili miejsce rąk zajęły usta, którymi ssałem i przygryzałem sutki, co jakiś czas rozdziawiając buzię najmocniej jak się dało, by spróbować pochłonąć nią całego miękkiego cycuszka. W pokoju było słychać tylko nasze jęki, sapanie i przesuwającego się pomiędzy udami Sabiny kutasa. Złapałem ją za cipkę i przejąłem z jej rąk kontrolę nad łechtaczką. Po jakimś czasie poczułem palcami, że mięśnie pochwy zaczynają pulsować. Sabina jęczała bardzo głośno, wręcz wyła z rozkoszy. Jej dłonie zacisnęły się na moich biodrach. Wbijała we mnie swoje długie paznokcie. Dopadł ją potężny orgazm, który spowodował, że gorące uda zacisnęły się mocno na moim członku. Tego było za wiele i nie wytrzymałem. Poczułem falę ciepła, która rozeszła się od krocza po całym moim ciele. Ciasno opleciony udami siostry kutas zaczął wyrzucać z siebie pokłady spermy.

- Ochhh, siostrzyczkooo… aaaaaa – sapałem.

- Braciszkuuuuu… – jęczała, przeżywając wraz ze mną szczyt rozkoszy.

Gdy skończyliśmy, uda Sabinki rozluźniły się nieco, lecz pozostaliśmy jeszcze chwilę w takiej pozycji. Ciężko oddychając zatopiliśmy się w pocałunku. Gdy z niej zszedłem, położyłem dłoń pod jej kroczem by sprawdzić, czy mocno ospermiłem pościel i jej ciało. Trochę tego było, więc rozkryłem dziewczynę i położyłem głowę na cipce. Zlizałem z niej resztki spermy, następnie oczyściłem językiem uda i ręką starłem nasienie z prześcieradła. Mój oddech jeszcze się nie unormował, więc powiedziałem ciężko:

- Dzięki.

- Nie ma za co. Fajnie było – odrzekła, głaszcząc mnie delikatnie po policzku.

Udałem się do łazienki, by się oporządzić. W śmietniku znalazłem dziurawe rajstopy Sabiny, które wcześniej wyrzuciła. Oczywiście wyjąłem je stamtąd i postanowiłem zachować je na pamiątkę.

     Od tamtego czasu nawet nie rozmawialiśmy z siostrą o tym, co między nami zaszło. Wstydzimy się tego, chociaż ja ani trochę nie żałuję. Jestem pewny, że ona też nie. Często wspominam sobie tamtą noc, po której pamiątką są podarte rajstopy Sabiny.

Wszystko zostało w rodzinie

$
0
0

Wszystko zostało w rodzinie     Lato to piękna pora roku. Wiele osób lubi je za to, że rozgrzane słońcem dziewczyny chodzą wtedy bardzo kuso ubrane i jest sobie na co popatrzeć. Ja jednak pod tym względem zawsze wolałem zimę, a to dlatego, że mam młodszą siostrę, która zimą lubiła pokazywać w domu swoje wdzięki. By nie zmarznąć w nogi, nosiła pod spodniami rajstopy, a gdy wracała ze szkoły bądź skądkolwiek, zdejmowała przemoczone często śniegiem spodnie i chodziła tak, świecąc na prawo i lewo tyłkiem osłoniętym tylko skąpymi majtkami i zmysłowym materiałem rajtuz. Kiedyś nie zwracałem na to uwagi, jednak pewnego razu zdałem sobie sprawę, jakiż jest to przyjemny i podniecający widok. Jędrny tyłeczek mojej piętnastoletniej wówczas siostrzyczki, którym seksownie kręciła chodząc, był prawdziwym rajem dla oka. Smukłe, gładkie uda, pokryte cienkim materiałem czarnych lub cielistych rajstop również przykuwały uwagę i powodowały, że robiło mi się sztywno w majtkach. Coraz więcej czasu zacząłem poświęcać na przyglądanie się mojej młodej siostrzyczce od pasa w dół. Z czasem stało się to moją obsesją – gdy tylko ją widziałem, od razu mój przyjaciel stawał się gotów do boju i musiałem potem sobie ulżyć. Masturbując się coraz częściej myślałem o siostrze, aż w końcu była ona jedyną osobą goszczącą w mych erotycznych fantazjach. Achhh, ten jej tyłeczek, te uda, te białe, koronkowe majteczki, które nosiła… Często odwiedzałem ją, gdy siedziała w swoim pokoju, gdyż ten czas, kiedy widziałem ją w kuchni przy obiedzie czy w dużym pokoju podczas rodzinnego oglądania telewizji, przestał mi już wystarczać. Marzyłem o tym, by móc pogładzić ją po udach, by ścisnąć za pośladki, by wsunąć jej ręce pod koszulkę i pomacać małe piersi… Była naprawdę seksowną dziewczyną, miała śliczną twarzyczkę, duże niebieskie oczy, szerokie usta, długie blond włosy, często przyozdobione ładnymi loczkami. Nieco wyższa i szczuplejsza od większości swoich rówieśniczek. Ja, mimo iż miałem wtedy już dwadzieścia lat, wciąż pozostawałem prawiczkiem. Wiecznie napalonym, onanizującym się codziennie chłopakiem, który nigdy jeszcze nie zaznał fizycznego kontaktu z kobietą, chodź bardzo, naprawdę bardzo by tego chciał. Nic więc dziwnego, że podniecała mnie własna siostra, skoro była jedyną dziewczyną, którą mogłem sobie oglądać na wpół nagą. Do tego dochodziła jeszcze jej seksowna piżamka z szerokim dekoltem, pod którym, gdy pochylała się, można było ujrzeć pączkujące piersi prawie w całej okazałości, gdyż do snu nie nosiła stanika. Parę razy dostrzegłem w ten sposób śliczne, nieproporcjonalnie duże w porównaniu do małych cycuszków sutki. Żeby tak móc je ścisnąć, powykręcać, przyssać się do nich… Cóż, marzenia marzeniami, a póki co pozostawała mi tylko jazda na ręcznym.

     Gdy przyszło lato i inni chłopacy cieszyli się, że będą mogli sobie popatrzyć i pogwizdać na włóczące się po ulicach dziewczyny, ubrane w króciutkie miniówki i kuse koszulki, ja smuciłem się, że nie będę miał w domu pięknych widoków. Moja siostra niestety nie nosiła spódniczek, więc na pocieszenie zostawały mi tylko króciutkie spodenki, w których często śmigała latem i pokazywała światu piękne, długie nogi. Mimo, iż zawsze lubiłem lato, tym razem czekałem z utęsknieniem, aż się skończy i nadejdzie zima, wraz z jej pięknymi widokami. W końcu się doczekałem, i nie zawiodłem się. To był najcudowniejszy okres w moim dotychczasowym, ubogim erotycznie życiu. Wzbogaciła je moja szesnastoletnia wówczas siostra…

     Gdy byliśmy dziećmi, wciąż kłóciliśmy się z siostrą. Teraz, gdy już dojrzeliśmy, byliśmy raczej zgodni, choć często szturchaliśmy się i przepychaliśmy, lecz tylko tak „dla zabawy”. Jednak odkąd zacząłem postrzegać siostrzyczkę jako seksowną laskę, te „zabawy” stały się dla mnie czymś więcej, gdyż mogłem wtedy niby przez przypadek, nie budząc podejrzeń, to dotknąć tyłka siostry, to przejechać dłonią po jej udzie, to zahaczyć „przypadkowo” o pierś… Tak więc prowokowałem takie bijatyki coraz częściej. Po większości tych przepychanek byłem tak podniecony, że musiałem własnoręcznie sobie ulżyć. Pewnego razu skończyło się to jednak inaczej…

     Tego dnia wracałem dość wcześnie z uczelni, brodząc po kostki w śniegu, który właśnie sypał i pokrywał grubą warstwą ulice i chodniki. Ludzie nie zdążyli jeszcze odśnieżyć przed swoimi domami, śnieg przemoczył mi buty oraz nogawki spodni. Byłem zły, zmęczony i głodny, nie mogłem się już doczekać, aż dojdę do domu. Zamierzałem się najeść i poczytać sobie, by się zrelaksować. Dostałem ostatnio bardzo ciekawą książkę, która spodobała się nawet mojej siostrze, mimo iż ta nie lubiła zbytnio czytać. Pożyczała więc ją sobie ode mnie bez pytania, gdy nie było mnie w domu. Denerwowałem się wtedy na nią, bo nigdy potem nie mogłem znaleźć książki, a oprócz tego, że nie odkładała jej na miejsce, to zakładka również była wtedy zawsze na innej stronie, niż ją zostawiłem.

     W końcu dotarłem do domu i zacząłem przygotowywać sobie obiad. Podczas, gdy ziemniaki się gotowały, zdjąłem przemoknięte spodnie i położyłem je na kaloryfer. Zostałem w samych kalesonach, obcisłych i uwydatniających spore umięśnienie moich nóg. Następnie postanowiłem sobie poczytać, nie mogłem jednak znaleźć książki. – „Kurwa, znowusz ją zabrała!” – pomyślałem sobie ze wściekłością – „pewnie jeszcze wzięła ją ze sobą do szkoły!”. Nie wiedziałem, kiedy Gabryśka, bo tak miała na imię moja siostra, kończy lekcje, byłem więc zły, że wzięła moją książkę. „To pięknie, to sobie poczytałem” – złościłem się. Po chwili jednak usłyszałem, że ktoś wchodzi do mieszkania. Wiedziałem, że zapewne to Gaba, bo rodzice wracali z pracy zawsze dużo później. Zdjęła kurtkę i weszła do kuchni.

- O, już jesteś. Co robisz na obiad? – Rzuciła do mnie na przywitanie, uśmiechając się.

Już miałem ją opieprzyć, ale jak zwykle zaniemówiłem na jej widok. Miała na sobie krótką koszulkę i przemoczone, obcisłe dżinsy, jednak nie to zaparło mi dech w piersiach. Ten stan dopadł mnie na widok jej rozpinającej sobie rozporek. Serce zaczęło mi bić szybciej, czułem pulsującą w żyłach krew, która chyba przyspieszyła tak, by napłynąć momentalnie do mego kutasa, gdyż za chwilę stanął na baczność. Działo się tak dlatego, gdyż jak zobaczyłem, że Gabryśka rozpina rozporek przemoczonych dżinsów, to zdałem sobie sprawę, że za chwilę je przy mnie zdejmie i znów będzie świeciła seksownym tyłkiem i nogami, dając ukojenie dla moich oczu i cierpienie dla wyrywającego się do niej z gaci kutasa. Zaniechałem więc krzyczenia na nią za podprowadzoną książkę, gdyż jeszcze by się obraziła i sobie poszła, a mi zamiast prawdziwych widoków zostałaby tylko wyobraźnia. Odpowiedziałem więc na jej pytanie:

- Ziemniaki i kiełbasa, ale robię tylko dla siebie, nie wiedziałem, że już wrócisz. Ale jak chcesz, to dorzucę też dla ciebie, dopiero zaczyna się gotować.

- Nie, dzięki, nie lubię kiełbasy. Sama sobie coś zrobię.

- Jak chcesz – odpowiedziałem, ukradkiem wciąż zerkając na jej nogi, z których właśnie zsuwały się spodnie.

Stała bokiem do mnie i nie widziała, ja się jej przyglądam. Dżinsy opadły na podłogę, Gabrysia zrobiła krok w bok, by z nich wyjść i pochyliła się, by je podnieść. Wypięła przy tym seksownie ponętny tyłeczek, przyprawiając mnie o zawrót głowy. Miała na nim dość kuse majteczki w panterkę, które bardzo dobrze znałem i lubiłem oglądać je na jej pupce. Przyciemnione były przez czarne, dość grube rajstopy. Zwykle nosiła cieńsze, jednak dziś było dość zimno, zapewne dlatego ubrała cieplejsze. Przyglądałem się jej udom, które po chwili napięły się i siostra się wyprostowała. Odwróciła się w moją stronę, więc musiałem spuścić wzrok, jednak kątem oka wciąż zerkałem, jak zmierza w moim kierunku.

- Cała przemokłam. Cholerny śnieg! – powiedziała, zbliżając się do kaloryfera, który był za mną. Minęła mnie i stanęła, rozwieszając spodnie obok moich. Znów się przy tym pochyliła, a ja oczywiście odwróciłem się, by popatrzyć na wypiętą pupkę. Siedziałem, więc ten zjawiskowy tyłeczek znalazł się naprzeciw mej twarzy, oddalony o jakieś pół metra. Znów zakręciło mi się w głowie i kolejna porcja krwi napłynęła mi do kutasa. Stała tyłem, nie widziała mnie, więc przysunąłem do niej twarz, tak blisko, że prawie dotknąłem nosem tyłeczka. Położyłem sobie rękę na kroczu i masowałem się. Byłem podniecony do granic możliwości, świerzbiło mnie, by złapać ją za dupę i pobawić się pośladkami, lecz nie mogłem tego zrobić. Nagle odwróciła się, więc ja również szybko się odwróciłem i odsunąłem od niej. Do tej pory nie wiem, czy zauważyła to wtedy. Zaczęła robić sobie coś do jedzenia, a ja siedziałem i obserwowałem ją, jak krząta się po kuchni kręcąc pupą. Zjadła i wyszła, mi w końcu zagotowały się ziemniaki, więc również spożyłem obiad i udałem się w stronę swojego pokoju. Pokój mojej siostry był po drodze do mojego, więc w głowie pojawiła mi się myśl, by zajść do niej i jeszcze chwilę sobie popatrzeć – zawsze to jeszcze większa podnieta przed masturbacją, bo oczywiście miałem to w planach. Przypomniałem sobie o podwędzonej mi książce, więc miałem już pretekst, by wejść do jej pokoju. Bez pukania nacisnąłem klamkę (u nas nigdy się nie pukało jak się do kogoś wchodziło) i wkroczyłem ze złowrogą miną do pomieszczenia. Miałem wielkie szczęście, bo akurat trafiłem na moment, gdy Gabrycha przebierała koszulkę. Zawsze po szkole to robiła, bo po co miałaby chodzić po domu w ładnym ciuchu i niepotrzebnie go brudzić, skoro mogła ubrać jakiś „domowy”. Jedyną rzeczą więc, jaką miała na sobie od pasa w górę, był czarny stanik zakrywający piersi, które jednak mogłem sobie doskonale wyobrazić. Znów aż mnie zatkało, jednak szybko się pozbierałem i podszedłem do niej, na nowo przybierając złowrogi wyraz twarzy.

- Gdzie moja książka?! – Spytałem ostro – znowusz mi ją podpierdzieliłaś!

- Och, no tak… – odpowiedziała, uśmiechając się lekko, trochę zawstydzona – przepraszam. Myślałam, że wrócę szybciej niż ty i zdążę ci ją oddać, chciałam sobie poczytać w szkole, bo zawsze strasznie się nudzę na lekcjach…

- Ja też chciałem sobie poczytać! – krzyknąłem i złapałem ją za rękę, ściskając mocno, by poczuła ból. Pisknęła i spróbowała się wyrwać, a ja kontynuowałem. – Nie możesz poczekać, aż ja przeczytam, i wtedy ci ją pożyczę na tak długo, jak zechcesz?!

- No mogę poczekać. Sorry – wyjęczała i wykrzywiła się z bólu.

- Nie będziesz już jej zabierać? – spytałem, wykręcając jej rękę do tyłu. Zrobiłem to delikatnie, uważając, by jej nie uszkodzić, ale w taki sposób, by stała tyłem do mnie. Przybliżyłem się do niej i otarłem się kroczem o jej pupę. Próbując wyrwać rękę z mego uścisku pochyliła się, wypinając się i drażniąc tyłkiem mojego członka.

- Będę ją brała, kiedy zechcę! – powiedziała ze złością. To był jej błąd. Udałem złość i zmusiłem ją do zrobienia paru kroków w bok, tak, by znalazła się przed łóżkiem. Pchnąłem ją na nie, a gdy padła na pościel, klęknąłem z brzegu i położyłem rękę na jej plecach, by ją przytrzymać. Przycisnąłem ją do łóżka, delektując się gładką skórą.

- Ty mała łajzo – rzekłem, już mniej ostro, po czym dodałem prawie ze śmiechem – teraz ci pokażę…

- Zostaw mnie – krzyknęła piskliwie, po czym również się roześmiała, gdy zacząłem ją łaskotać.

Piszczała i wierzgała nogami, co chwilę zahaczając stopą o moje krocze i stymulując nieświadomie i tak już rozgrzanego do granic członka. Opuszkami palców, delikatnie łaskotałem jej biodra oraz pachy. Co chwilę „przypadkiem” zahaczałem o stanik, parę razy nawet mój palec wślizgiwał się pod jego pasek. Za chwilę to przestało mi wystarczać, więc jedną dłonią dla zamarkowania moich niecnych zamiarów wciąż ją łaskotałem, a drugą położyłem na plecach i gładziłem je, delektują się ich dotykiem. Jeździłem tak w górę i w dół, za każdym razem schodząc coraz niżej, przybliżając się niebezpiecznie do tyłeczka. Wiła się pode mną, śmiejąc się i jeszcze nic nie podejrzewając, a ja kciukiem już zawędrowałem do gumki od rajstop. Wśliznąłem się pod nią i koniec palca dotykał już panterkowych majteczek. Kiedyś parę razy podkradałem je, by się onanizować miętosząc je w dłoni, ale jeszcze nigdy nie dotykałem ich, gdy były na jej pupce… Ta myśl tak mnie podnieciła, że dłoń wsunąłem jeszcze głębiej pod rajstopy i położyłem ją na pośladku. Zapomniałem już o łaskotkach. Ścisnąłem pośladek, a siostra znieruchomiała. Trochę się zawstydziłem tego czynu, więc spytałem:

- Ciekawe, czy masz na tyłku łaskotki?

Przez chwilę nie odpowiadała, więc by to sprawdzić, zacząłem łaskotać jej pupkę. Palcami czułem rowek pod materiałem majteczek.

- Chyba nie mam – odpowiedziała wesoło.

Chwilę jeszcze pojeździłem palcami po majtkach, po czym wyjąłem rękę spod rajstop. Bałem się pozwalać sobie na zbyt wiele, jednak nie chciałem jeszcze kończyć naszej „zabawy”. Znów zabrałam się za smyranie jej po plecach, a ona znów zaczęła się chichrać i wierzgać. Po chwili udało jej się obrócić na plecy. Spróbowała się uwolnić, ale jej nie wyszło, a w wyniku szamotaniny pochyliłem się nisko, znalazłem się nad nią, jej piersiątka były oddalone zaledwie o parę centymetrów od mojej klaty. Spojrzałem się na nie, zauważyła to. Jedną dłoń trzymałem na jej ramieniu, drugą na dekolcie. Trochę nas zmęczyły te wybryki, więc obydwoje mieliśmy przyspieszone oddechy.

- Aż się zgrzałem – powiedziałem i zacząłem zdejmować koszulkę.

- Ja też – odrzekła Gaba, dysząc.

- Przecież ty jesteś prawie goła… – powiedziałem wymownie, patrząc się w stanik.

Po chwili ciszy rzekła:

- No, dobra, zostaw mnie już…

- A jak z moją książką? – spytałem, patrząc na nią wesoło.

Chyba tak naprawdę również nie chciała jeszcze kończyć zabawy, bo powiedziała zaczepnym tonem:

- Będę ją czytać, kiedy zechcę.

- Osz ty! – krzyknąłem i zacząłem ściskać jej ciało w różnych miejscach, niby po to, by sprawić jej ból, ale chyba obydwoje już znaliśmy moje niecne zamiary. Gabrysia jednak nie protestowała, co dodawało mi śmiałości. Ściskałem coraz bardziej intymne miejsca, jednak wciąż bałem się zaatakować piersi. Moje macanki stawały się coraz delikatniejsze, coraz bardziej namiętne. W końcu zdecydowałem się dobrać do cycuszków. Położyłem dłonie na staniku i ścisnąłem je lekko. Gabrysia złapała mnie za ręce i lekko je odepchnęła.

- Dobra, starczy – powiedziała.

Ja jednak znów położyłem dłonie na jej biuście i zacząłem się nim zabawiać. Znów lekko mnie odepchnęła, ale tym razem nie ustąpiłem. Miętosiłem piersi z pożądaniem, a ona widząc, że się mnie nie pozbędzie, zaprzestała obrony. Leżała pode mną i patrzyła mi w twarz. Również spojrzałem jej w oczy, i ku wielkiej radości zobaczyłem w nich podniecenie. Poczułem, że coś napiera na mojego członka. Spojrzałem w dół i zobaczyłem, że to moja siostra uniosła w górę krocze i przycisnęła je do mojego. Złapała mnie lekko za biodra i zaczęła gładzić mój nagi tors. Ja również pieściłem jej brzuszek i cycki. Cały czas czułem poruszającą się w górę i w dół miednicę siostrzyczki, również zacząłem się tak poruszać, dociskając się jeszcze mocniej kroczem do niej.

- Achhh… – westchnienie wyrwało mi się w końcu przez przypadek.

Gabryśka oddychała ciężko i wsunęła mi dłonie pod kalesony. Jeździła nimi po moich pośladkach i udach. Zsunąłem jej stanik i ukazały mi się małe piersi ze sterczącymi sutkami. W końcu mogłem się im przypatrzeć. Dotknąłem ich palcami wskazującymi. Trochę je pomiętosiłem, cały czas unikałem wzroku siostry. Nie chciałem się patrzyć jej w oczy, było mi jakoś głupio. Położyłem się na niej i cycuszki rozgniotły się na mojej klacie. Twarz Gaby znalazła się bardzo blisko mojej, coraz trudniej było mi unikać jej spojrzenia, więc sturlałem się z niej i obróciłem ją na bok, tyłem do mnie. Gdy przed chwilą ocieraliśmy się kroczami, spodnie zsunęły mi się lekko i główka sterczącego kutasa wysunęła się z nich. Teraz przylgnąłem nią do pupy siostry i zacząłem się o nią ocierać. Zgięła lekko nogi, bym mógł lepiej przylgnąć do jej pośladków. Widziałem, że wsuwa sobie rękę do majtek. Zaczęła się onanizować. Jej oddech był coraz szybszy i głośniejszy. Dłońmi pieściłem jej brzuch, cycki, sterczące sutki oraz uda. Podniosłem głowę, by spojrzeć na jej twarz. Miała zamknięte oczy, widać było, że jest jej dobrze, wręcz bardzo dobrze. Tego było za wiele. Ścisnąłem mocno jej boki i wciąż ocierając się pałą o tyłeczek, wytrysnąłem. Sperma zalała rajtuzy oraz dół pleców. Udawała, że tego nie czuje, albo naprawdę nie czuła, bo była tak zajęta swoją łechtaczką. To był najcudowniejszy orgazm, jaki przeżyłem w swoim dotychczasowym życiu. Gdy wyrzuciłem z siebie całe nasienie, przycisnąłem się jeszcze raz pałą do jej pupy i wydusiłem resztkę spermy. Ona wciąż się onanizowała. Wytarłem dłonią mój „produkt” z jej pleców i rajtuz, ona w tym czasie doszła. Siedząc koło niej patrzyłem z góry na jej twarzyczkę, po której przechodziły skurcze, wyginając usta grymasami zadowolenia. Nim otworzyła oczy wstałem i bez słowa wyszedłem z pokoju.

     Przez parę kolejnych dni nie rozmawialiśmy z siostrą o tym co zaszło, udawaliśmy, że do niczego nie doszło. W końcu jednak pożądanie wzięło górę i do podobnego ekscesu doszło ponownie. Tym razem to moja siostrzyczka była prowodyrem zaistniałej sytuacji, choć gdyby ona tego nie zainicjowała, to na pewno zrobiłbym to ja – od rana moje myśli wciąż błądziły wokół niej i miałem na nią straszną chętkę. Przyszła do mojego pokoju pół naga, miała na sobie podobny zestaw bielizny co ostatnim razem – majteczki, rajstopki i stanik. Tyle, że tym razem rajtuzy były cienkie i cielistego koloru, a majtki białe, koronkowe. Była boso. Siedziałem akurat na kanapie, na jej widok od razu podskoczyło mi ciśnienie. Najlepsze, że w pokoju obok siedzieli rodzice i oglądali telewizję, a ona bezceremonialnie usiadła mi na kolanach. Zaczęła na nich podskakiwać, powtarzając „patataj, patataj”. Było to chyba odniesienie do naszej zabawy z dzieciństwa, kiedy czasami siadała mi podobnie na kolanach i podskakiwała, udając, że jedzie na koniu. Tylko, że wtedy nie było w tym żadnego podtekstu, a teraz wiadomo było o co chodzi. Położyłem dłonie na jej kolanach i przejechałem nimi w górę, wzdłuż ud, aż znalazły się na kroczu. Ona wciąż na mnie skakała, drażniąc pupą mojego członka i powtarzając, coraz namiętniejszym tonem swoje „patataj”. Docisnąłem jej tyłek do siebie i westchnąłem. Jeździłem rękami po udach, namiętnie pieszcząc ich wewnętrzną stronę. To chyba sprawiało siostrzyczce przyjemność, gdyż zaczęła coraz ciężej i szybciej oddychać. Również począłem poruszać miednicą w górę i w dół, dopasowując się do ruchów podskakującej Gabrysi. Ona umieściła moje dłonie na swojej muszelce i dała mi do zrozumienia, bym pieścił ją przez rajstopy i majtki. Robiłem to, wciąż stymulując sobie kutasa jej tyłkiem. Nie trzeba było nam wiele, by dojść w takiej pozycji. Strumień nasienia wytrysnął mi w majtkach, sapałem ciężko w szyję siostry. Jedną ręką łechtając krocze Gaby, drugą ścisnąłem ją za udo, tarmosząc rajtuzy. Skończyłem, ona była już blisko. Czułem na dłoni wilgoć przesiąkającą z jej cipki przez materiał majtek i rajstop. Nagle poczułem, że jej rozgrzana szparka pulsuje. Wbiła paznokcie w kanapę. Również osiągnęła orgazm, po czym wstała i wyszła kręcąc tyłkiem i zostawiając mnie z ospermionymi gaciami.

     Od tamtego czasu takie ekscesy powtarzały się regularnie. Następnym razem to znów ja sprowokowałem podobną sytuację. Rodziców nie było w domu, my z siostrą siedzieliśmy w kuchni, ona przygotowywała śniadanie. Patrzyłem jak się krząta i byłem coraz bardziej podniecony, w końcu podszedłem do niej i stając za nią złapałem za boki. Przyciągnąłem ją do siebie i zsunąłem ręce w dół na miednicę. Chwilę ją popieściłem i poocieraliśmy się, następnie położyłem ją na podłodze, plecami do góry i podwinąłem jej koszulkę. Pieściłem plecki, lecz to mi nie wystarczało. Ściągnąłem z niej koszulkę. Po chwili macania opuściłem spodnie w dół, wypuszczając na wolność swojego nabrzmiałego ptaka. Dotknąłem nim do paska od stanika, po czym wsunąłem go pod niego. Zacząłem nim poruszać, początkowo lekko, z czasem coraz szybciej. Siostra włożyła rękę pod siebie i wsunęła ją sobie do majtek, by się masturbować. Ja, waląc ją między plecy a pasek od stanika, wkrótce doszedłem, chlapiąc jej spermą we włosy. Gdy dochodziła, oczyściłem je z nasienia i usiadłem z powrotem przy stole, czekając, aż zrobi mi śniadanie.

     Nasze igraszki stały się coraz częstsze, na początku robiliśmy to raz na kilka dni, później powtarzało się to prawie codziennie, czasami nawet po dwa razy jednego dnia. Czemu mielibyśmy sobie żałować, skoro to sprawiało nam taką radość? Naszą niepisaną zasadą było jednak to, że nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ani podczas zabaw, ani też potem. Czulibyśmy się wtedy chyba zakłopotani. Wciąż także nam było głupio patrzeć sobie w oczy podczas igraszek, więc nasze pozycje ograniczały się do takich, przy których ocierałem się o siostrę od tyłu. Pod tym względem byłem bardzo pomysłowy, wymyślałem przeróżne, może trochę dziwaczne, aczkolwiek podniecające pozycje. Oprócz ocierania się o tyłek i walenia ją pod pasek od stanika, moimi sposobami na dojście było także ruchanie jej między gorące uda, wkładanie kutasa do oczka w rajstopach i poruszanie nim pomiędzy udem a nylonem, doprowadzanie się przy pomocy jej stóp, lub też ładowanie fujary pod gumkę od rajstop albo od majtek. Możliwości jak widać było naprawdę mnóstwo. Przez długi czas robiliśmy to takimi metodami, w końcu jednak zapragnęliśmy czegoś więcej.

     Rodzice poszli na całą noc do znajomych, był wieczór, zostaliśmy z Gabrysią sami w domu. Siedziałem u niej w pokoju na łóżku i patrzyłem, jak się przebiera. Gdy została w samym staniku i zmysłowych majteczkach, zaproponowałem, by może się już nie ubierała.

- W sumie jest ciepło, mocno grzeją, nie muszę się ubierać. Ale pod warunkiem, że ty też się rozbierzesz, czemu tylko ja mam siedzieć na wpół goła?

- Dobra, ok.

Rozebrałem się więc i zostałem w samych wybrzuszonych przez mą sztywną męskość bokserkach. Udaliśmy się do dużego pokoju, mieliśmy oglądać telewizję. Włączyłem odbiornik i poszukałem jakiegoś filmu. Coś akurat leciało, więc zostawiłem. Nieważny dla mnie był zresztą film, tylko ciałko siedzącej na kanapie siostry. Siedziała seksownie wygięta w bok, ponieważ kanapa stała bokiem do telewizora. Po jakichś dziesięciu minutach nie mogłem się powstrzymać i spytałem:

- Wygodnie ci na kanapie siedzieć? Tak bokiem? Nie lepiej byłoby w fotelu?

- Przecież ty siedzisz w fotelu…

- Możesz przyjść na kolanka – zaproponowałem, klepiąc się po udzie.

- Hmm, w sumie może i byłoby wygodniej – wstała i podeszła do mnie, by umościć się na moich kolanach. Znów ponętny tyłeczek znalazł się na moim członku i aż westchnąłem. Położyłem ręce na jej udach i siedzieliśmy tak dobre pół godziny, ja co chwilę tylko gładziłem ją po nodze, a ona co jakiś czas zmieniała pozycję, drażniąc pupą mojego kutasa. Z czasem zaczęła się poruszać coraz częściej, doprowadzając mnie tym do obłędu. Zsunąłem po kryjomu bokserki i teraz tylko materiał jej majteczek oddzielał mojego sztywniaka od pupci siostry. Czuć było rowek, nie mogłem wytrzymać z podniecenia i wsunąłem pałę pod majtki Gaby. Teraz dotykała jej nagiego pośladka. Poruszałem nią i przyciskałem siostrę do siebie. Byłem już u granic wytrzymałości, postanowiłem sobie ulżyć, spuszczając się jej pod majtki, lecz tym razem ona miała inne plany. Gdy ocierała się o mnie tyłkiem, majtki zaczęły się jej zsuwać. Pomogła sobie rękami, musiałem wyjąć spod nich pałę, by umożliwić ich zdjęcie. Wstała i zrzuciła je, wypinając się nagą pupką w moją stronę. Położyłem dłonie na miękkich, gorących pośladkach i zacząłem je ugniatać, po chwili również wstałem i przywarłem do niej kutasem, znalazł się pomiędzy pośladkami. Poruszyła się, już prawie doszedłem. Nagle odwróciła się w moją stronę i jej cipka przyległa do mojego członka. Wciąż jej nie widziałem, ale była bardzo przyjemna, gładziutka i wygolona, widać siostra przygotowała się wcześniej.

- Braciszku… – rzekła cichutko, łapiąc mnie za rękę i kładąc ją na swojej ociekającej sokami muszelce.

- Co? – Spytałem zdziwiony, gdyż do tej pory nigdy nie rozmawialiśmy podczas zabawiania się.

- Wiesz co? Chciałabym to z tobą zrobić. Chciałabym stracić z tobą dziewictwo. Nigdy tego nie robiłam, a wiem, że ty byś był delikatny i dobry dla mnie. Chcesz to ze mną zrobić? – Zaczerwieniła się lekko, speszona. Ja również byłem trochę zakłopotany, ale bez wahania odpowiedziałem:

- Bardzo bym chciał, siostrzyczko – przybliżyłem swoje usta do jej. Pocałowaliśmy się lekko. Przejechałem dłonią wzdłuż jej szczelinki, a ona aż westchnęła, gdy zahaczyłem palcem o łechtaczkę. Złapała mnie za fiuta i przystawiła go do swojej norki.

- Ale… – odsunąłem się od niej – tak bez zabezpieczenia? A jak zajdziesz? – spytałem.

Nic nie odpowiedziała, widocznie też się tego bała. Widać było, że nie może się zdecydować, lecz po chwili pożądanie wzięło w niej górę. Pchnęła mnie na fotel, po czym weszła na niego i ukucnęła nad moim sprzętem. Musnęła go cipką.

- Nie zajdę, nie zajdę – mówiła, zaczynając się na mnie nadziewać.

Ja jednak nie dałem się opanować chęci zerżnięcia jej tu i teraz – gdyby zaszła, byłoby nieciekawie. Nie mogłem ryzykować, wiedziałem, że jej młoda, napalona cipeczka jest bardzo płodna.

- Nie. – Rzekłem stanowczo. – Bez kondoma tego nie zrobimy. Nie chcesz chyba zostać mamusią, w dodatku mamusią mojego dziecka.

- Racja – odpowiedziała po chwili namysłu, lecz jej cipka wciąż nie odrywała się od mojego kutasa. Ocierała nią o niego, ale nie chciała się już nadziać.

- Jutro to zrobimy. Zaopatrzymy się i zrobimy to, obiecuję, ale teraz nie możemy ryzykować – sapałem do niej podniecony, chcąc się usprawiedliwić. Jej biust ocierał się o moją klatkę, stanik zaczął się osuwać w dół. Na wierzch wyskoczyły w końcu dwie piękne, różowe, malutkie kuleczki zwieńczone sterczącymi, dojrzewającymi brodawkami. Nasze sutki zetknęły się. Była teraz przede mną cała naga. Trzymałem ją za pośladki, wciąż ocieraliśmy się narządami. Soki podniecenia wydzielające się z jej cipki mieszały się z moim śluzem z kutasa.

- A może jednak, braciszku – widać było, że wciąż ma przemożną chęć się na mnie nadziać. Próbowała mnie przekonać, wciąż drażniąc moją pałę, nie zdążyła jednak tego zrobić. Ocieraniem tym doprowadziła mnie wnet do orgazmu i fala spermy poleciała jej na cipkę i pępek. Jęczałem przy tym, a ona widząc, jak jest mi dobrze, zwolniła ruchy, by dać mi jeszcze więcej rozkoszy.

- Trudno, nie zdążyłam cię namówić – mówiła, gdy zalewałem ją nasieniem.

- Spokojnie, siostrzyczko, wynagrodzę ci to – odpowiedziałem, kiedy skończyłem szczytować. Zdjąłem ją z siebie po czym wstałem z fotela, by teraz ją na nim usadzić. Gdy już siedziała przede mną, naga tak, jak została stworzona, uklęknąłem przed jej łonem i rozchyliłem jej nogi. Wreszcie miałem przed oczami jej cudowną, młodziutką muszelkę i mogłem się jej dokładnie przyjrzeć. Była jeszcze piękniejsza, niż w moich snach i marzeniach – nabrzmiała, mokra, różowa, oblana wciąż moją spermą. Przystawiłem do niej twarz i zahaczyłem nosem o łechtaczkę. Jęknęła. Zacząłem zlizywać z niej spermę, musiałem ją przecież oczyścić. Wplątała palce w moje włosy i wiła się pode mną, gdy lizałem jej czułe miejsce. Nie trzeba było jej wiele, doszła w parę chwil. Przycisnęła sobie do krocza moją głowę i wypięła się cipką w moją stronę. Czułem językiem skurcze, które rozchodziły się od łona po całym jej ciele. Zarzuciła mi nogi na ramiona i oplotła nimi moją szyję, wciąż się wijąc, wyginając i jęcząc. Po wszystkim opadła zadyszana na fotel i normowała powoli oddech, podczas gdy ja oczyściłem jeszcze ze spermy gorący pępuszek, po czym ucałowałem ją w policzek.

- Dzięki, brat – wydyszała.

- Spoko, przyjemność po mojej stronie – uśmiechnąłem się do niej. Odwzajemniła uśmiech i pocałowaliśmy się delikatnie w usta, po czym rozeszliśmy się spać – było już dość późno.

     Mimo iż byłem zmęczony, nie mogłem zasnąć. Wydarzenia z dzisiejszego dnia zaprzątały moją głowę. Okazało się, że siostrze też, gdyż odwiedziła mnie w pokoju. Weszła i włączyła światło. Gdy przyzwyczaiłem się do jasności, zauważyłem, że jest w swojej seksownej piżamce z dekoltem. Podeszła do łóżka usiadła z brzegu.

- Chciałam ci jeszcze raz podziękować, za to, że tak dobrze się dziś mną zająłeś. Tak miło mi było, jak zrobiłeś mi dobrze językiem. Wiesz, chciałabym ci się jakoś odwdzięczyć…

- Jak? – Spytałem z wyczuwalnym podnieceniem w głosie.

- Hmm… – chrząknęła, po czym zamilkła a jej ręką powędrowała pod kołdrę.

Chwilę nią pobłądziła po moim ciele, aż znalazła członka, który już zaczynał sztywnieć. Pomasowała go chwilę przez piżamę, po czym rozkryła mnie i zsunęła mi spodenki. Pochyliła się nad nim i ucałowała go swymi namiętnymi ustami. Przeszył mnie dreszcz. Wciąż pochylona, złapała jedną ręką moje jajka i pieściła je delikatnie, a drugą smyrała mnie po twardym, czerwonym kutasie, zahaczając co chwilę o czuły punkt u spodu główki. Następnie znów przybliżyła do niego twarz i pochłonęła go ustami. Poruszyła parę razy głową w dół i w górę, dostarczając mi tym niesamowitych doznań. Na chwilę go wypuściła, by spytać z uśmiechem:

- I co, podoba ci się taka forma mojej wdzięczności?

- I to jak – wysapałem, kładąc dłoń na jej głowie i przyciągając ją z powrotem do mej pały. Robiła mi loda, po jakimś czasie zauważyła, że może dać mi jeszcze więcej radości, drażniąc główkę kutasa językiem. Wiedziałem już, że długo tak nie wytrzymam. Włożyłem jedną rękę pod jej dekolt i palcem musnąłem sutka. Zacząłem miętosić pierś, drugą ręką mierzwiłem jej włosy. Kontrolowałem też tempo ruchów jej głowy, by zapewnić sobie jak największe doznania. Ona włożyła sobie rękę pod spodenki piżamy i gładziła swoją rozgrzaną koleżankę. Starczyło mi parę minut i doszedłem w ustach siostry. Wyssała ze mnie całą spermę i połknęła ją z trudem. Następnie przybliżyła twarz do mojej, wciąż się onanizując, czułem z jej ust zapach swojej spermy.

- Dziękuję – powiedziałem delikatnie, patrząc w jej rozmydlone oczka.

- Proo – oooo – ooszę, braa – aaaciszkuuu… – wydyszała mi w twarz. Właśnie szczytowała. Po wszystkim ucałowałem ją z wdzięcznością i gdy wyszła, zasnąłem, tym razem bez problemu.

     Z rana zbudził mnie szum lecącej wody. Myślałem, że to rodzice wrócili już od znajomych i teraz któreś z nich się kąpie. Myliłem się jednak. Wyszedłem ze swojego pokoju i skierowałem się do kuchni, by zjeść jakieś śniadanie. Byłem w wyśmienitym humorze, w końcu wczoraj przeżyłem coś niesamowitego. Po drodze przechodziłem koło łazienki, drzwi były uchylone. Zauważyłem rozbierającą się siostrę, napuszczała wodę do wanny. Zauważyła mnie i uśmiechnęła się.

- Hej – powitała mnie radośnie i podeszła do drzwi.

- Hej – odpowiedziałem i odwzajemniłem uśmiech.

Pogładziła mnie po policzku.

- I jak tam po wczorajszym? – Spytała figlarnie.

- Super. Naprawdę. A ty jak?

- Ja jeszcze lepiej. Wiesz co, napuściłam wody. Chciałbyś się ze mną wykąpać?

Zdziwiła mnie ta propozycja i podnieciła zarazem.

- A starsi? Wrócili już?

- Nie, jeszcze nie…

- A jak wrócą i zobaczą, że razem się kąpiemy?

- Nie wrócą, dzwonili przed chwilą, że dopiero wstali. Popili chyba sobie wczoraj. Zanim się ogarną, najedzą, dojadą tu… Mówili, że nie będą prędzej niż za dwie godziny.

Aż dostałem wypieków na twarzy na myśl o tej perspektywie. Los nam sprzyjał, tak jakby ktoś to z góry zaplanował.

- Jasne, w takim razie chętnie się z tobą wykąpie – powiedziałem zadowolony do siostrzyczki.

Zapominając o śniadaniu wszedłem i zamknąłem za sobą drzwi łazienki. Zacząłem się rozbierać, Gabrysia podeszła do mnie i zabrała się za zsuwanie w dół moich spodenek od piżamy, podczas gdy ja ściągałem górę. Zostałem w samych slipach, które zdjęła mi siostra, za co ja pomogłem jej w pozbyciu się stanika i majteczek. Staliśmy przed sobą nadzy i uśmiechaliśmy się do siebie, na myśl o wspólnej kąpieli.

- Wchodź pierwszy – powiedziała, więc to uczyniłem.

Położyłem się w gorącej wodzie i sapnąłem z przyjemności. Ona weszła za mną i uklęknęła nad moim kroczem. Mimo, iż wanna była dość duża, było nam trochę ciasno. „Tym lepiej” – pomyślałem – „nasze ciała będą bardziej splecione”. Oparła się dłońmi o moją klatę i usiadła mi na kroczu. Nasze narządy znów się zetknęły. Położyłem dłonie na biodrach siostry i gładziłem jej gładką, rozgrzaną skórę, ona robiła to samo. Miętoliłem w dłoniach cycuszki, ściskałem sutki. Napawałem się jej seksownym, młodym ciałkiem. Poruszyła się na mnie, na co mój kutas od razu zareagował drgnięciem.

- Mam dla ciebie niespodziankę – powiedziała przymilnym głosem.

- Jaką? – Spytałem zaciekawiony.

Uśmiechnęła się po łobuzersku i wychyliła się z wanny, drażniąc cipką mojego członka. Podniosła z podłogi małą, srebrną paczuszkę. Wiedziałem, co to jest. Serce zaczęło mi szybciej bić. Pomachała mi przed oczami pakunkiem, wciąż się uśmiechając.

- I co ty na to? – Spytała. – Znalazłam to rano w pokoju rodziców, musiałam się nieźle naszukać.

- Zróbmy z tego użytek – powiedziałem, wciąż pieszcząc jej ciałko i poklepałem ją po głowie, by pochwalić ją za znalezisko.

Rozpakowała kondoma i podniosła się, by mieć dostęp do mojego kutasa. Zaczęła go nań nakładać, powoli, pieszczotliwie, dostarczając mi dotykiem swych dłoni niesamowitych doznań. W końcu zapakowała go w gumę i znów na nim usiadła, po czym pochyliła się nade mną. Rozchyliła swoje gorące wargi i owionęła mnie oddechem. Jej usta przybliżały się do moich, zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku. Nie był to pocałunek, jakim siostra powinna obdarzyć brata, ale bardzo mi się podobał… Na członku czułem poruszające się łono. Wyrywał się już, by się w nim zanurzyć, chyba to wyczuła, bo wyprostowała się i po chwili ocierania narządami, znów lekko uniosła miednicę i schwyciła go w dłoń. Powoli nakierowała główkę na swą szczelinkę. Zaczęła nań napierać, coraz mocniej, coraz większym ciężarem opadała na dół, sapiąc głośno. Złapałem ją za boki, by swoim dotykiem dodać jej otuchy. Nadziewała się na mnie, milimetr po milimetrze, miała bardzo ciasną pochwę. Tylko troszkę się w niej zanurzyłem, gdy poczułem opór. Uniosła się do góry, potem znów w dół, do oporu, tak parę razy. Dostarczało mi to wielkiej rozkoszy, więc nie zależało mi, by zagłębić się w nią do końca, nie chciałem sprawiać jej bólu, ona jednak nie miała zamiaru na tym przestawać. Przy którymś ruchu naparła na mnie całym ciężarem i nabiła się do końca. Wydała przy tym ostry jęk, jej twarzyczkę przeszył grymas bólu. Błona pękła, popatrzyłem w dół i zobaczyłem unoszącą się w wodzie krew, na szczęście nie było jej dużo, tylko śladowe ilości.

- Ochh, nie wiedziałam, że to aż tak boli… – powiedziała, na twarzy malowało jej się cierpienie.

- Nie musisz tego robić, możesz już ze mnie zejść…

- Muszę – przerwała mi ostro, i mimo bólu zaczęła mnie ujeżdżać. Jęczała, trochę z przyjemności a trochę z cierpienia. Gładziłem jej ciało, głaskałem po twarzy, starałem się wspierać ją podczas tego pierwszego razu. Unormowała swoje ruchy, jeździła palcami po moim torsie, ja zabawiałem się jej piersiami i pośladkami. Po chwili przystanęła, siedziała na mnie z kutasem w pochwie. Zaczęła robić okrężne ruchy cipką, chyba nie chciała za szybko kończyć, choć to również dostarczało nam obojgu niesamowitych doznań. Jęczała jak suczka, patrząc się rozmydlonym wzrokiem. Zadarła nogi i oparła stopy na wezgłowiu wanny, nad moją głową, dzięki czemu miałem doskonały widok na penetrowaną moim członkiem cipkę. Znów zaczęła podskakiwać, ja dopasowałem do niej ruchy. Czułem, że zbliża się zenit. Gabrysia jednak mnie wyprzedziła, doszła szybciej, poznałem to po jeszcze głośniejszych i bardziej rozkosznych jękach, jakie z siebie wydawała oraz po skurczach przebiegających po jej twarzy. Cipeczka pulsowała na moim kutasie. Tego było za wiele, nie wytrzymałem i wystrzeliłem w prezerwatywę nasieniem. Kolejne pokłady wypełniały ją, dostarczając mojej siostrze jeszcze intensywniejszych doznań. Po wszystkim opadliśmy bezwładnie w wannie, normując oddechy. Leżeliśmy tak z głowami po przeciwnych stronach, jej stopy znajdowały się koło mojej twarzy, lizałem  więc je i pieściłem, także łydki oraz uda. Gdy wyszliśmy, siostrzyczka zrobiła mi śniadanie i cały dzień była dla mnie bardzo miła. Zresztą, nie tylko ten dzień. Od wtedy robiliśmy to bardzo często, nasze stosunki zacieśniły się, Gabrysia stała się całym moim życiem…

     Minął rok, odkąd zaczęliśmy z siostrą zaspokajać się seksualnie. Nasze życie obróciło się od wtedy o sto osiemdziesiąt stopni, wszystko się zmieniło, oczywiście na lepsze. Zabawialiśmy się codziennie, no, może prawie, ale zawsze, kiedy tylko nadarzała się okazja. Seks był naszą obsesją, gdy tylko wracaliśmy do domu, od razu zaczynaliśmy pieszczoty, a po zaspokojeniu się spędzaliśmy czas razem. Zawsze razem, jak gdybyśmy byli zakochana parą. Niestety, wszystko kiedyś ma swój koniec…

     Pewnej nocy Gabrysia zakradła się do mojego pokoju, po cichu, by nie zbudzić śpiących rodziców. Czekałem na nią. Umówiliśmy się, że dzisiejszą noc spędzamy w moim pokoju. Byłem już strasznie napalony, nie mogłem się doczekać, i w końcu przyszła. Często tak robiliśmy, że w nocy jedno z nas po kryjomu zakradało się do drugiego, by uprawiać namiętny seks. Jedynym szkopułem było to, że musieliśmy bardzo uważać, by podczas stosunku nie hałasować, ponieważ w mieszkaniu byli rodzice.

     Gabrysia weszła do pokoju, nie zapaliła światła, po ciemku podeszła do mojego łóżka. Usiadła. Ja również się podniosłem i objąłem ją. Po namiętnym pocałunku powiedziała mi, ze smutkiem w głosie:

- Posłuchaj, musimy to przerwać. To nie może dłużej trwać.

Aż mnie sparaliżowało na tą wiadomość. Gdy odzyskałem mowę, spytałem:

- Ale co? Co nie może dłużej trwać?

- Nasz związek. Nasze stosunki. Nie możemy więcej tego robić.

- Dlaczego? – Spytałem z niedowierzaniem. – Znudziły ci się nasze… hmm… zabawy?

- Nie chodzi o to, że mi się znudziły. Wciąż bardzo lubię to z tobą robić. Jednak… – zastanowiła się, nie wiedziała, jak ma mi to powiedzieć, po chwili kontynuowała – …mam chłopaka. Taki jeden z mojej szkoły. Chyba się w nim zakochałam. Źle się czuję, jak mu to robię.

Poczułem ukłucie zazdrości. Jak mogła mieć chłopaka? Po co, skoro miała mnie? Nie rozumiałem.

- Jak co mu robisz? – Spytałem.

- Jak go zdradzam. Z tobą.

- Ze mną?! Zdradzasz go ze mną?! Nie żartuj, jestem twoim bratem. Pierwszy to z tobą zrobiłem, prędzej możesz powiedzieć, że to mnie zdradzasz, z nim! – Byłem oburzony.

- Przestań, przecież oboje wiedzieliśmy, że to się kiedyś będzie musiało skończyć. Nie możemy tego robić wiecznie. Jesteśmy rodzeństwem. Musimy w końcu zacząć się zachowywać jak brat i siostra. Ty musisz sobie znaleźć dziewczynę, ja chłopaka i musimy zaprzestać tych naszych kazirodczych praktyk.

Chciałem zaprotestować, coś powiedzieć, nie chciałem, by nasz związek już się skończył, jednak wiedziałem, że w gruncie rzeczy siostra ma rację i nie przychodziły mi do głowy żadne argumenty.

- Ale… – zacząłem.

- Przecież wiesz, że mam rację – przerwała mi stanowczo – musimy to zakończyć. Przecież nie będziemy uprawiać ze sobą seksu do końca życia. W końcu wyszłoby to na jaw, a tak zakończymy to i będziemy o tym wiedzieć tylko my. Wszystko zostanie w rodzinie. Pobawiliśmy się, było fajnie, wręcz świetnie, ale już obydwoje dojrzeliśmy i musimy z tym skończyć i unormować nasze życie.

Miała stuprocentową rację, choć wtedy nie chciałem się z tym pogodzić. Czułem smutek, ale na pocieszenie Gabrysia powiedziała mi, że jej jest równie smutno.

- Dziś to jeszcze zrobimy, należy ci się to. Ale to będzie ostatni raz. Ostatni, piękny raz. Mam zamiar zapamiętać go do końca życia, tak, jak zapamiętałam pierwszy – powiedziała, głaskając mnie po twarzy.

- Dobrze, siostrzyczko. Jak chcesz… – odpowiedziałem, przybliżając usta do jej.

- Braciszku…

Zatopiliśmy się namiętnym, pożegnalnym pocałunku. Starałem się zapamiętać smak jej ust, zapach włosów, wszystko, była w końcu pierwszą i jedyną jak dotąd kobietą, z którą miałem wiele erotycznych przeżyć na koncie. Wsunąłem dłonie pod jej piżamę i powędrowałem nimi do piersi. Teraz były dużo większe niż wtedy, gdy ujrzałem je po raz pierwszy, choć i tak niezbyt duże. Można rzec, że idealnie pasowały do moich dłoni. Kiedyś słyszałem, że kobietom rosną piersi, gdy się je dużo masuje, więc pomyślałem sobie, że może to moja zasługa, iż są teraz o tyle większe. W końcu ostatnimi czasy bardzo często je ugniatałem. Teraz też, delektowałem się ich miękkością i gorącem. Sterczące sutki wbijały mi się w dłonie. Pchnąłem siostrę i upadła na łóżko. Położyłem się na niej. Przywarłem kroczem do jej łona, biło od niego ciepło. Zdjąłem jej górę piżamy, następnie zacząłem zsuwać spodenki. Zdejmując je, przyssałem się do piersi i przygryzałem sutka. Siostra sapała mi w głowę. Gdy jej muszelka znalazła się już na wierzchu, znów przywarłem do niej. Czułem penisem, jaka jest wilgotna. Siostrzyczka wciąż mnie pożądała, to pocieszało mnie w tej melancholii, którą teraz czułem. Wiedziałem, że robimy to po raz ostatni. Więcej się to nie powtórzy. Chciało mi się płakać. Naparłem na cipkę Gabrysi i jednym ruchem wszedłem w nią do końca. Wydała westchnienie i zaczęliśmy oboje poruszać biodrami. Pieściliśmy swoje ciała, chcieliśmy się sobą nasycić na zapas, lecz wiedziałem, że z tym jest tak, jak z jedzeniem na zapas – nie da się tego zrobić. Zawsze będzie mi brakować jej ciała. Korzystałem, póki mogłem. Posuwałem ją, rękami jeździłem wzdłuż gładkich ud. Miała taką delikatną skórę… Pomyślałem sobie, że dotąd jestem jedynym chłopakiem, który obmacywał jej ciało i uprawiał z nią seks. Strasznie podnieciła mnie ta myśl, poczułem, że dochodzę. Wyładowałem całe nasienie do jej pochwy, po czym wyszedłem z niej i doprowadziłem ją palcami. Gdy to robiłem, moja sperma wyciekała z jej szczelinki, oprócz tego cipka wytwarzała strasznie dużo soków i pulsowała podniecająco, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że siostra wciąż mnie pragnie. Wydawała z siebie przytłumione jęki.

     Po wszystkim opadliśmy na łóżko i pieściliśmy się jeszcze jakiś czas. Gładziłem ją po piersiach, pośladkach i udach. Na koniec pocałowaliśmy się i siostrzyczka skierowała się do wyjścia. Na odchodne odwróciła się i rzuciła do mnie szeptem:

- Dziękuję ci za wszystko, braciszku – położyła przy tym nacisk na słowo „braciszku”, w jej głosie słychać było smutek.

- Ja również ci dziękuję. Spędziłem z tobą piękne chwile… – odpowiedziałem równie smutnym głosem.

- No już, nie ma co się załamywać – powiedziała z udaną wesołością, chcąc mnie pocieszyć – przecież się nie rozstajemy, będziemy codziennie się widzieć, przestajemy tylko uprawiać seks.

- Tak, racja – odrzekłem i spróbowałem pocieszyć się tą myślą, lecz nie udało mi się. Wciąż byłem w melancholijnym nastroju, w końcu coś się skończyło, coś, do czego się przyzwyczaiłem i co kochałem.

     Siostra wyszła, a ja leżałem pogrążony w myślach. Przypominałem sobie piękne chwile, które z nią przeżyłem. Z tamtego okresu zostało mi jedynie mnóstwo cudownych wspomnień. Najważniejsze, że tak jak powiedziała Gabrysia, „wszystko zostało w rodzinie”.

Uwaga!

$
0
0

18+Uwaga! Strona ta zawiera same erotyczne treści, które są nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli zatem nie ukończyłeś osiemnastu lat lub nie życzysz sobie przyswajania takich treści, to musisz natychmiast opuścić tę stronę!

Nagroda od cioci za zdaną maturę

$
0
0

CiociaHistoria wydarzyła się, gdy kończyłem ostatnią klasę technikum we Wrocławiu.

Moja (przyszywana) ciotka zaprosiła mnie na kawę po odebraniu świadectw maturalnych. Gdy odwiedzała nas zawsze była elegancko ubrana, zawsze w czarnych grubszych lub cieńszych rajstopkach (nigdy nie widziałem jej w cielistych lub jaśniejszych) i spódniczkach, na co dzień również zakładała spódniczkę dżinsową, dużo przed kolano, i wspomniane rajstopy. Była to dobra przyjaciółka mojej mamy, aż od dzieciństwa, więc uważałem ją za moją ciotkę, jej mąż był żołnierzem i jego korpus wpadł na minę pułapkę w Afganistanie. Jak byłem młodszy (duuużo młodszy), gdy do nas przyjeżdżała dawała bawić mi się swoimi nóżkami.

Podjechałem samochodem pod jej mieszkanie, dzwonię domofonem, otwiera się furtka.
Podchodzę do drzwi i otwiera mi je ciotka. Była ubrana jak marzenie. Chyba była u fryzjera, bo włosy ładnie ułożone, umalowana bardzo ślicznie. A jej ubiór po prostu mnie zaskoczył. Miała na sobie białą koszulkę z dekoltem przez którą prześwitywał czarny stanik, dzinsowa spódniczka i czarne rajstopki, a na stópkach miała klapeczki na wysokim obcasie z odkrytymi palcami przez które było widać wzmocnienie rajstop  Ciotka chyba się zorientowała, że rozbieram ją wzrokiem w przedpokoju, wiec zaprosiła mnie do salonu. Usiedliśmy na kanapie i ja jak zahipnotyzowany patrzyłem na majteczkową część rajstop wychodzącą spod spodniczki. Ciotka wstała do kuchni zrobić kawę, szła tak zmysłowo, a gdy wchodziła do kuchni zarzuciła takim zalotnym spojrzeniem. Już miałem iść do niej do kuchni, ale już wracała, siadła na kanapie koło mnie i podkuliła nogi w moją stronę – tak, że mogłem widzieć jej stópki i spory kawałek majteczkowej częsci rajstop. Zaczęliśmy długi dialog na różne tematy i ja co chwila spoglądałem na jej cuda. Widziała te moje zerkania na nią bo później powiedziała, że jej nogi zdrętwiały. Zaproponowałem jej więc masaż całych nóg (dosłownie). Położyła swoje nogi na moich kolanach i się zaczęło, doleciał do mnie zapach stóp cioci. Przypomniała sobie, że jak bylem mały, to lubiłem zabawy właśnie z jej rajstopami. Zapytała, czy cały czas lubię rajstopy na nogach, odpowiedziałem twierdząco. Spodobało się to cioci bo widziałem w jej oczach iskierkę. Po niedługiej chwili mój penis sterczał i chciał rozerwać spodnie, ciotka to poczuła i zaczęła jeszcze wiercić piętą po moim kroczu. Powiedziała do mnie:

- Może dasz jemu upust?

Następnie zaczęła rozpinać mi spodnie. Jakie to było cudowne, najpierw przez bokserki masowała go stopami, później wsadziła w nogawki stopy i zaczęła go drażnić. W końcu zdjąłem bokserki i wzięła go między stopy, pocierała tak jakby robiła to zawodowo. Powiedziałem jej żeby wzięła jakieś ładne rajstopy i nałożyła na rękę i zwaliła mi konia. Tak też zrobiła, poszła do sypialni, tam się jeszcze rozebrała, została w samych rajstopach. Ja też się rozebrałem. Uklęknęła przede mną i zaczęła go trzepać. Zamknąłem oczy i po jakimś czasie poczułem na fiucie coś mokrego – wzięła go do buzi, myślałem, że odpłynę. Powiedziałem, że chcę lizać jej stopy, więc tak się ułożyliśmy, aby nam było wygodnie. Oboje leżeliśmy na boku jakby w pozycji 69, tylko że ja miałem jej stopy przy twarzy. Wziąłem się przesunąłem i zacząłem dotykać przez rajstopy jej muszelkę, dotykałem, lizałem, klepałem, pomyślałem ze zrobię jej małą dziurkę i tak tez zrobiłem. Zacząłem rozrywać rajstopy, ale ciotka w porę mnie powstrzymała. poszła po nożyczki i wyciąłem jej dziurę w kroku, zacząłem wiercić językiem i po dłuższej chwili razem doszliśmy. Opadliśmy z sił na łóżku i tak leżeliśmy. Ja się przesunąłem w stronę stóp cioci aby je móc dotykać i gdy zadzwonił telefon, ja znów ze sterczącą fujarą wstałem, a ciocia parsknęła śmiechem że śmiesznie wyglądam. Dzwonili rodzice czy przyjadę, ja powiedziałem ze zostaje u kolegi bo lepsza impreza się rozkręciła. Po telefonie znowu położyłem się w stopach cioci i się nimi bawiłem. Zapytałem ciocię, gdzie trzyma rajstopy, wskazała na szafkę palcem. otworzyłem ją i wyjąłem jej wszystkie rajstopy i położyłem na łóżku. Zaczęliśmy wybierać. Ja wybrałem grubsze czarne i znalazłem czarne cienkie pończochy, które kazałem jej założyć. Pobawiłem się trochę stopami, później ciocia wzięła mojego członka do buzi. Następnie wsadziłem między pończochę a rajstopy penisa – jakie to było świetne… Jeszcze ciocia wzięła przez pończochę do ręki i ściskała go co impuls. Długo nie wytrzymałem. Powiedziałem, by wzięła podkolanówkę i zwaliła tak, żeby sperma została na podkolanówce. Tak tez zrobiła, gdy już wyssała wszytko z penisa zaczęła zlizywać to, co zostało na podkolanówce, nie miałem pojęcia, co się dzieje. Była już późna godzina, a nam się jeszcze chciało bliskości. Ciotka założyła czarne, cienkie, gładkie i połyskujące w świetle lampki nocnej rajstopki, sama powiedziała, że zakłada je tylko na ważne okazje lub na uroczystości w pracy. Ja się położyłem i zaczęła mi robić dobrze stopami. Później wsadziła go miedzy łydki, następnie między uda. Ja przejąłem inicjatywę – złożyłem sobie jej nogi i podkuliłem, abym mógł ją ładować miedzy kolana i łydki, waliłem ją tak przez jakiś czas, później wyprostowałem jej nogi i wsadziłem miedzy stopy. Położyłem się tak, abym mógł nosem sięgać do cipki. Ona kazała, żebym się położył na plecach. Tak zrobiłem, jak kazała – usiadła na mnie jak do pozycji na jeźdźca, i zaczęła się pocierać rajstopami o penisa. Najpierw cipką, później tyłeczkiem. Mi się zechciało na jeźdźca, więc wziąłem jej gumkę od rajstop i założyłem na penisa i już skończyłem zalewając jej przez rajstopy plecy. Było cudownie. Poszliśmy się umyć i spać, oczywiście ciocia do spania założyła rajstopy.

Rano ciotka wstała pierwsza i krzątała sie po domu, był to najcudowniejszy widok jaki widzialem, piekna cudowna ksztaltna dupcia w rajstopach schylala sie po zabrudzone rajstopy. Od razu ją klepnąłem w ten tyleczek i usadziłem sobie na kolanach. Zacząlem gladzic ten cudowny tyłek aż mi kutas stanal i wsadzilem go zaraz koło muszelki. Ona zaczęła podskakiwać, aż do wytrysku. Powiedziała, że chce dzis isc na zakupy i spytała, czy z nią nie pójde, odparlem ze oczywiscie z miła chęcią. Ubrała się w czarną koszulkę z dużym dekoltem, mini czarną taką że tylko zakrywała tyłek i czarne rajstopki  spod których wystawala majteczkowa część. chodzilismy tak po tym centrum handlowym i przez caly czas mialem swoja reke na jej pupci. Widzialem inne spojrzenia facetow i widziałem, ze mi zazdroszczą. Po zakupach ciotka narobila mi ochoty na to, abym ja zalozyl rajstopy i ona mnie przywiąże do łóżka i sie bedzie mna bawić. Zgodziłem się. To, co ona ze mna wyprawiala, to nie miałem pojęcia, że tak mozna. Położyła mi stopy na twarzy i zaczęła ręką pocierac fiuta, pozniej stopami, następnie piersiami i rozne takie wygibasy.

Była to moja najlepsza nagroda za zdana maturę.

Autor: Rajstopek

PORNO OPOWIADANIA EROTYCZNE RAJSTOPY

UWAGA!

$
0
0

18+Uwaga! Strona ta zawiera same erotyczne treści, które są nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli zatem nie ukończyłeś osiemnastu lat lub nie życzysz sobie przyswajania takich treści, to musisz natychmiast opuścić tę stronę!

Sebastian i mama

$
0
0

Sebastian i mama   - Gdzie idziesz, Sebuś? – spytała mama Sebastiana.

   - Jak to gdzie? – odparł jej syn. – A gdzie zawsze chodzę o tej porze?

   - Znowusz na piwsko idziesz z tymi swoimi kolegami? – kobieta załamała ręce.

   - No a jak! – rzucił Sebastian, wychodząc z mieszkania i zamykając za sobą drzwi.

   - Tylko nie pij za dużo! – krzyknęła mama, ale drzwi już trzasnęły za synem.

Kobieta sama już nie wiedziała, czy ma się cieszyć, czy smucić. Z początku – kiedy Sebastian poznał nowych kolegów – była zadowolona, bo do tej pory jej syn nigdy się z nikim nie zadawał. Był takim nieśmiałym samotnikiem, bez kolegów i koleżanek. Z drugiej strony jednak ci nowi koledzy rozpijali go – odkąd ich poznał, to co dzień wracał do domu pijany. Zaczynała się więc już martwić, że jej synek wpadł w złe towarzystwo. Przynajmniej jednak gdzieś wychodził, a ona miała wtedy trochę czasu dla siebie. Jako samotna kobieta potrzebowała przecież czasami zaprosić do siebie jakiegoś mężczyznę, który by ją zaspokoił, a kiedy Sebastian był w domu, to nie mogła przecież baraszkować ze swym „przyjacielem”.

Sebastian zbiegając po schodach zacierał ręce z uciechy na czekający go wieczór. Wyszedł z klatki i szybkim krokiem ruszył w stronę najbliższego sklepu monopolowego. Zakupił cztery piwa i wrócił pod swoją klatkę. Wszedł do niej, lecz nie udał się na górę, tylko otworzył drzwi do piwnicy i zszedł po schodach. Na dole skręcił w lewo i stanął pod ciężkimi, drewnianymi drzwiami prowadzącymi do jego pomieszczenia piwnicznego. Otworzył kłódkę, wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Uśmiechnął się sam do siebie i znów zatarł ręce. Zdjął plecak i wyjął z niego laptopa, którego postawił na niewielkim, starym stoliku. Włączył komputer i usiadł na skrzypiącym krześle. Owo krzesło oraz stół były jedynymi meblami w piwnicy, których nie pokrywała gruba warstwa kurzu. Sebastian bowiem codziennie ich używał. Matce mówił, że wychodzi z kolegami na piwo, a tak naprawdę szedł do piwnicy, gdzie oczywiście także pił piwo – i to duże jego ilości – lecz nie z kolegami, a w samotności. Nie mógł się jednak przyznać matce, że pije sam ze sobą, bo co by sobie wtedy o nim pomyślała? Jedynymi jego towarzyszami podczas tych samotnych, pijackich posiedzeń, był laptop, piwa, oraz fiut, którego niemal przez cały spędzany w piwnicy czas zawzięcie męczył. Odpalał na laptopie pornosa, chwytał pałę w dłoń i popijając piwo onanizował się z namaszczeniem. Tak od ponad miesiąca wyglądał każdy wieczór Sebastiana. Zaliczył ciężki semestr na studiach, a teraz – jako, że były wakacje – w taki właśnie sposób wypoczywał.

Penis Sebastiana nie miał ze swoim panem lekkiego życia. Chłopak cały czas go męczył, dusił i tarmosił. Sebastian był bowiem prawdziwym mistrzem w trzepaniu konia. Wrodzony talent w tej dziedzinie oraz duże doświadczenie, zdobyte przy pomocy wieloletnich praktyk, czyniły z niego profesjonalistę. Kiedy sytuacja do tego zmuszała, umiał zwalić sobie w niecałe pół minuty – przy pomocy bujnej wyobraźni w mniej niż dziesięć sekund doprowadzał swego fiuta do wzwodu, a następnie chwytał go w dłoń i szarpiąc go z dziką zamaszystością w niecałe dwadzieścia sekund doprowadzał się do orgazmu. Kiedy jednak był odpowiedni czas oraz nastrój, Sebastian mógł tarmosić sobie frędzla przez kilka ładnych godzin. Włączał dobrego pornosa, podniecał się, a potem powoli, z namaszczeniem, pieścił swą pałę. Kiedy przy takich okazjach wyczuwał, że zbliża się orgazm, wypuszczał członka i robił sobie kilku – lub kilkunastu – sekundową przerwę, by fajfus mu trochę ochłonął. Zmieniał pornosa, żeby wczuć się w inny klimat, po czym ponownie zaczynał delikatne pieszczoty kutasa.

Teraz pora była nastrojowa i odpowiednia do wielogodzinnego trzepania. Na ekranie laptopa leciał pornuch, na którym młody napaleniec grzmocił ładną dziewczynę między seksowne uda, okryte zmysłowym materiałem cielistych rajstop. Był to ulubiony filmik Sebastiana. Faja więc mu stała, a on powoli przesuwał po niej dłonią, w drugiej ręce trzymając piwo i pijąc je dość szybko – by alkohol wprowadził go w odpowiedni, masturbacyjny nastrój. Po niecałych piętnastu minutach – kiedy otworzył kolejny browar – niemal osiągnął szczytowanie. Sperma już prawie wytrysła z jego czerwonej pały i chłopak niemalże siłą woli musiał powstrzymać orgazm, gdyż było jeszcze za wcześnie, by kończyć zabawę. Włączył gorszego pornucha i po chwili znów zaczął pieścić swoją parówę. W taki sposób minęło kolejne półtorej godziny. W tym czasie Sebastian wytrąbił wszystkie cztery browce, a że trzepanie bez popijania było mniej przyjemne, chłopak wstał i wyszedł z piwnicy, by znów udać się do monopolowego. Tuż po opuszczeniu klatki schodowej minął śmiesznego mężczyznę – wątłego i niskiego – mniej więcej takiej postury, jak Sebastian. Facet miał na sobie czarny, obcisły strój, a w dłoni dzierżył zabawną torbę. Sebastian – rozweselony alkoholem – uśmiechnął się pod nosem. Śmieszny facet o dziwo wszedł do tej samej klatki, którą opuścił właśnie Sebastian. Chłopaka zaciekawiło, kim może być ten mężczyzna – przecież nigdy wcześniej go tu nie widział. Niebawem Sebastian wszedł do monopola i poprosił znajomą już panią sprzedawczynię o dwa kolejne piwa. Na więcej nie miał pieniędzy.

Sebastian przy kolejnym pornosie wyżłopał następne piwo, męcząc wciąż swego ptaka. Poczuł się głodny. „Co to za przyjemność trzepać na głodniaka?” – pomyślał sobie i postanowił pójść do domu, by zrobić sobie kanapkę. Miał tylko nadzieję, że mama go nie zauważy. Cicho zamknął za sobą drzwi od mieszkania i powoli ruszył w stronę kuchni. Usłyszał dziwne odgłosy dochodzące z sypialni matki. Uzmysłowił sobie, że są to odgłosy takie, jakie wydają z siebie rznięte suczki na pornosach. Czy mamusia właśnie się z kimś pierdoliła? Sebastian z bijącym sercem podszedł do uchylonych drzwi od pokoju mamy i przez szczelinę zajrzał do środka. Serce mu niemal stanęło, kiedy zobaczył swoją mamę półnagą. Miała jedynie pończochy na nogach i – ku zdumieniu Sebastiana – dziwną maskę na twarzy. Nie wiedział, że jego mamusia lubi klimaty seksu w maskach. Podobnie zasłoniętą twarz miał partner kobiety, lecz mimo tego Sebastian rozpoznał w nim śmiesznego faceta, którego wcześniej mijał pod klatką. Mężczyzna rżnął w cipkę rozkraczoną mamę Sebastiana, dłońmi pieszcząc jej obfity biust. Leżeli na łóżku, bokiem do drzwi, przez które zaglądał Sebastian. Wciąż sterczący fiut chłopaka teraz niemal rozerwał mu spodnie. Ręka młodzieńca bezwiednie powędrowała na krocze i zaczęła masować nabrzmiałą faję. Sebastian oddychał ciężko, czuł, że na twarzy dostał wypieków, a serce waliło mu jak oszalałe. I mama, i jej partner, wydawali z siebie odgłosy nieziemskiej rozkoszy. Dłoń Sebastiana znalazła się w majtkach i ściskała prącie. Nie bał się, że może zostać zauważony, gdyż maski rżnących się zapalczywie kochanków na pewno bardzo ograniczały im widoczność, a poza tym na korytarzu było ciemno. Mama Sebastiana podniosła nogę i przystawiła stopę do twarzy swego gacha. Ten podciągnął maskę w górę – tak, by odsłonić sobie usta. Delikatnie chwycił za łydkę kobiety i polizał okrytą nylonem stópkę. Następnie rozchylił wargi i pochłonął ustami palce kochanki. Lizał je delikatnie i namiętnie, co rusz przygryzając materiał rajstop i odciągając go od stopy. Dłońmi ściskał mocno uda kobiety, łapał ją też za pośladki i pieścił biust. Mama wiła się pod nim z rozkoszy, podnosiła i opuszczała miednicę, dostosowując się do ruchów walącego ją mężczyzny. Ten w końcu wydał z siebie zabawny jęk, stęknął, ścisnął udo kobiety i odchylił głowę do tyłu. Wykrzywił usta w grymasie rozkoszy i szczytował w najlepsze. Sebastiana po chwili także dopadł orgazm i jego pała – którą teraz trzymał bez ceregieli na wierzchu – zaczęła wyrzucać z siebie obfite pokłady nagromadzonej od poprzedniego dnia spermy. Chłopak dyszał głośno, lecz jęki kochanków wszystko zagłuszały. Po wszystkim Sebastian przez chwilę dochodził do siebie, obserwując, jak zadyszany mężczyzna wyjmuje kutasa (który był zauważalnie większy od fajki Sebastiana – mimo podobnych postur obydwu mężczyzn), z cipki jego mamusi i kładzie się koło niej, gładząc jej biust. Po chwili Sebastian odszedł z „miejsca zbrodni”, zapominając nawet o zatarciu śladów przestępstwa w postaci spływającej po drzwiach spermy. To, co widział, tak zamąciło mu w głowie, że nie wiedział, co ze sobą zrobić. Poszedł do swego pokoju, by spokojnie wypić ostatnie piwo. Po chwili usłyszał, że mama oraz jej kochanek wychodzą z sypialni kobiety.

   - Kazik, musisz już iść, bo niedługo może wrócić mój syn – mówiła matka.

   - Ok, to pa – odparł mężczyzna. – To jutro wpaść?

   - Jasne. Tak koło dwudziestej, jak dzisiaj. Wtedy mój syn jak zwykle będzie pił gdzieś z kolegami.

   - Dobra, to do jutra. Do ósmej – powiedział facet, po czym słychać było cmoknięcie.

Kiedy Sebastian usłyszał, że ten cały Kazik sobie poszedł, a matka wróciła do sypialni, to cichcem wymknął się z mieszkania, żeby niedługo móc do niego „wrócić ze spotkania z kolegami”, nie dając po sobie poznać, że widział mamę w akcji.

Rano Sebastian zbudził się dość wcześnie. Fujara mu stała. Pamiętał, co wydarzyło się poprzedniego wieczora. Nawet śpiąc nie mógł o tym zapomnieć, gdyż wszystkie jego sny dotyczyły wiadomego tematu. Próbował jeszcze zasnąć, lecz jego myśli o seksie i o mamie były zbyt intensywne. Poza tym uwierało go w gaciach. Po jakiejś więc godzinie wiercenia się w łóżku chłopak wstał. Poszedł na śniadanie. Po kuchni krzątała się już mama. Sebastian był cholernie podekscytowany, lecz sprawiał wrażenie jakiegoś niezdecydowanego, jakby jakaś myśl nie dawała mu spokoju. Cały dzień był w takim stanie. Kiedy mama wyszła z kuchni, chłopak podpierdolił jej z portfela stówę. Zwykle brał tylko dziesięć czy dwadzieścia złotych, ale dziś potrzebował zrobić większe zakupy. Wyjął także z paczki jednego papierosa. Mama na co dzień nie paliła, ale raz na jakiś czas lubiła sobie przykurzyć, często więc w jej torebce można było znaleźć paczkę fajek.

Tego samego dnia Sebastian i jego mama siedzieli przy stole i spożywali obiad. Od niemal miesiąca mieszkali sami, gdyż obydwie siostry Sebastiana wyjechały na wakacje do Irlandii, żeby sobie dorobić, a ojciec chłopaka wyprowadził się od nich dawno temu. Mama zjadła pierwsza. Wstała od stołu i podeszła do zlewu, by pozmywać naczynia. Jej telefon leżał na stole. Sebastian tylko na to czekał. Chwycił komórkę mamy i szybko schował ją pod stół. W ukryciu pod obrusem zaczął szperać w maminym telefonie. Był to nowoczesny smartfon z systemem operacyjnym „Android”. Sebastian włączył „Sklep Play”, w którym znalazł aplikację do blokowania numerów. Pobrał ją, zainstalował i wszedł w kontakty, szukając imienia „Kazik”. Miał tylko nadzieję, że mama nie ma go zapisanego jakoś inaczej, gdyż wtedy nie wiedziałby, kogo szukać. Ku swej radości znalazł jednak Kazika. Zablokował jego numer, w wyniku czego pan Kazik, dzwoniąc do mamy Sebastiana, miał usłyszeć jedynie sygnał mówiący o tym, że telefon jest zajęty, a mama nie miała nawet wiedzieć o tym, że ktoś próbował się z nią połączyć. Następnie Sebastian zmienił numer przypisany do kontaktu „Kazik” na swój – tak, by matka także nie mogła się dodzwonić do swego kochanka. Po zrobieniu tego Sebastian odłożył telefon na miejsce. Wstał i odniósł talerz do zlewu, dziękując mamie za pyszny obiad, po czym opuścił kuchnię.

   - Idę na browar z kolegami – rzekł i zaczął się ubierać.

   - Tylko nie schlej się tak jak wczoraj – powiedziała mama.

   - Nara – rzucił chłopak i opuścił mieszkanie.

Była siedemnasta. Miał więc jeszcze trzy godziny. Szybkim krokiem dotarł do znajomego sex-shopu i wszedł do środka. Zawsze wstydził się odwiedzać to miejsce, ale teraz sytuacja tego naprawdę wymagała. Widział tu bowiem kiedyś taką samą maskę, jaką miał wczoraj na sobie kochanek mamy. Zakupił więc ją i wyszedł z sex-shopu. Udał się jeszcze do sklepu z tanimi, używanymi ciuchami. Znalazł jakiś czarny, obcisły strój, kupił go i zaczął zmierzać w stronę domu. Została mu jeszcze dycha, więc zahaczył o monopol, kupił cztery Harnasie i udał się z nimi do piwnicy. Było już po osiemnastej. Szybko więc zatankował browary, co wcale go – niestety – nie odstresowało. Przynajmniej czuł miłe uczucie upojenia w głowie. Zrobiło się wpół do ósmej. Chłopak wziął śrubokręt i wyszedł przed klatkę. Zaczął majstrować przy domofonie. Rozkręcił go, odłączył jeden kabelek, po czym z powrotem zakręcił obudowę. Wynik tej operacji był taki, że przycisk dzwoniący do mieszkania Sebastiana nie działał – można go było wcisnąć, lecz nie dawało to żadnego efektu. Następnie Sebastian oddalił się, by w ukryciu zajarać fajkę. Po drodze minął go facet, który – jak Sebastian już wiedział – szedł właśnie ruchać jego mamę. Chłopak usiadł na ławce i odpalił papierosa. Zaciągnął się i z ulgą wypuścił dym. Był bardzo podenerwowany, niemal trząsł się na samą myśl o tym, co miało się niedługo wydarzyć. Z ławki obserwował klatkę, pod którą stał kochanek jego mamy i niecierpliwie naciskał na domofon. Sebastian przypomniał sobie, że musi wyłączyć telefon. Zrobił to i dalej obserwował faceta, który po kilku minutach bezowocnego wciskania guzika w domofonie, wyciągnął z kieszeni telefon i przyłożył go do ucha. Widocznie jednak nie mógł się nigdzie dodzwonić, gdyż co chwilę odsuwał od ucha komórkę i ponownie wybierał numer. Najwyraźniej facet się wściekł, gdyż zaczął szybko i nerwowo chodzić w kółko. Nie wiedział co ma zrobić – co chwilę podchodził do domofonu i długo wciskał przycisk, a w międzyczasie próbował gdzieś dzwonić telefonem. Musiał być niesamowicie napalony na dymanie matki Sebastiana, gdyż za nic nie chciał sobie odpuścić. Stał tak prawie pół godziny, lecz w końcu dał za wygraną i poszedł sobie. Sebastian wtedy z bijącym sercem wstał z ławki i podszedł pod klatkę. Otworzył drzwi swoim kluczem i szybko zbiegł do piwnicy. Przebrał się w swój nowo – nabyty, czarny, obcisły strój, chwycił w dłoń maskę i ruszył do mieszkania. Pod drzwiami ubrał maskę na twarz i zapukał. Po chwili otworzyła mu mama.

   - Kazik! – powiedziała radośnie. – Już myślałam, że nie przyjdziesz…

Sebastian, żeby ukryć strach i zdenerwowanie, postanowił zachowywać się brutalnie. Odepchnął kobietę z przejścia i z impetem wszedł do mieszkania.

   - Spóźniłeś się ponad pół godziny… Co się działo? – spytała mama.

Sebastian nic nie odpowiedział, tylko złapał kobietę za ramiona i pociągnął ją w tył, jednocześnie podhaczając jej nogi. Mama straciła równowagę i padła w ramiona swego synka. Ten wsunął dłoń pod jej kolana i podniósł kobietę. Nieduży, wątły Sebastian, zaniósł swą – również niewysoką, ale dorodną – matkę do jej sypialni i rzucił ją na łóżko. Następnie sam na nie wskoczył i przycisnął mamę do pościeli swym ciałem.

   - Dzwoniłam do ciebie, Kaziu – zamruczała kobieta. – Masz wyłączony telefon…

Chłopak wciąż nic nie mówił, tylko zetknął się maską z twarzą swej mamusi. Chciał ją całować i lizać, ale maska mu przeszkadzała. Sebastiana w ogóle nie kręciło takie pieprzenie się w masce, ale tylko w taki sposób mógł posiąść swoją, niczego nie świadomą mamę. Położył dłonie na jej sweterku i zaczął nimi jeździć po biodrach, brzuchu oraz plecach kobiety. Przez jakiś czas omijał biust, w końcu jednak się nie powstrzymał i jego pożądliwe łapska znalazły się na cycach. Gniótł je łapczywie i namiętnie, formując je w dłoniach niczym ciasto. Mama postękiwała i całowała maskę swego syna. Chłopak czuł, że kobieta co rusz napiera cipką na jego nabrzmiałą faję. Namiętnymi ruchami unosiła i opuszczała swą miednicę. Sebastian również zaczął poruszać biodrami. Ręce jego wsunęły się pod bluzkę kobiety i dotykały jej rozgrzanej skóry. Mama dyszała ciężko i macała synka po pośladach, przyciągając za nie jego krocze do swojego łona. Niebawem sweter kobiety znalazł się na podłodze. Powoli Sebastian zaczął jej zdejmować również koszulkę, delektując się widokiem powoli ukazującego się brzuszka. Przyglądał się z zaciekawieniem pięknemu pępkowi, żeberkom, aż wreszcie przyszła pora na piersi. Drżącymi dłońmi zaczął obnażać biust swojej mamy. W końcu kobieta została pozbawiona również koszulki. Został jeszcze tylko stanik…

   - Kazik, czemu ty się tak trzęsiesz? – spytała kobieta, lecz chłopak wciąż nic nie mówił, by nie zdradzić się głosem. – I dlaczego w ogóle się dziś nie odzywasz?

By ukryć zmieszanie, Sebastian przyłożył twarz do biustu mamy i zaczął się ocierać o stanik. Dłońmi pieścił plecki kobiety, która oddychała coraz ciężej. W końcu Chłopak odsunął się od piersi swej kochanki, włożył dłonie pod materiał stanika i jednym, szybkim ruchem go zsunął. Wielkie, wypuszczone na wolność cyce zafalowały w powietrzu. Sebastian aż syknął z podniecenia i od razu się za nie zabrał. Długo się zabawiał tymi dojrzałymi, dorodnymi piersiami, które zwieńczone były dużymi, brązowymi brodawkami. Sebastian czuł przemożną chęć, by przyssać się do matczynych sutków. Niestety, przeszkadzała mu ta cholerna maska… Wpadł mu jednak do głowy pomysł. Mógłby przecież zdjąć maskę, która nie dość, że zasłaniała mu usta, to także pogarszała widoczność, a widoki były naprawdę nieziemskie i zasługiwały na to, by patrzeć na nie gołym okiem. Musiałby tylko po prostu zasłonić oczy mamie. Kobieta, jakby wyczuwając myśli Sebastiana, spytała, sapiąc synowi w szyję:

   - Mam ubrać maskę?

Chłopak skinął potwierdzająco głową. Spojrzał na szafkę nocną, gdzie leżała opaska na oczy, którą kobieta zakładała do snu, by nie przeszkadzało jej światło. Mama wysunęła się spod Sebastiana i podpełzła do krawędzi łóżka, by zanurkować pod nie ręką. Wydobyła spod tapczanu maskę – taką samą, jak miał Sebastian. Nim ją jednak założyła, chłopak chwycił przepaskę na oczy i nałożył ją na głowę zdziwionej tym kobiety. Mama jednak nie protestowała i z zasłoniętymi w ten sposób oczami naciągnęła na głowę maskę. Sebastian wtedy z ulgą pozbył się swojej. Miał tylko nadzieję, że mamie coś się nie odwidzi i nie zdejmie nagle swej maski a następnie przepaski na oczy. Nie myślał jednak o tym więcej, tylko zabrał się za lizanie pięknych cycków. Językiem sprawił, że brodawki sterczały. Przyssał się do jednego z sutków, ręką pieszcząc wolną pierś. Drugą dłonią macał pośladek mamy. Kiedy po dłuższym czasie zabawa z biustem znudziła się Sebastianowi, przyszła pora na zdjęcie mamie spodni. Synek zaczął sunąć ustami w dół po brzuchu kobiety, aż dobrnął do rozporka. Wtedy oderwał głowę od ciała swej kochanki i rękami zaczął majstrować przy zameczku. Po chwili ukazały mu się czarne, koronkowe majtki. Były prześwitujące, Sebastian więc ujrzał piękną, dojrzałą cipę swojej mamusi. Na ten widok jeszcze mocniej zagotowało mu się w gaciach. Zsuwał spodnie z nóg kobiety i przyglądał się wyłaniającym się powoli na światło dzienne, nieco puszystym udom. Kiedy zobaczył, że matka ma na nogach pończochy, prawie dostał orgazmu. Uwielbiał, kiedy kobiece nóżki pokrywał nylon. Zdjął mamie kapcie, po czym zsunął spodnie i rzucił je na ziemię. Polizał kobietę po stopie i zaczął sunąć językiem w górę – po łydce, przez kolanko, do uda, na którym na jakiś czas się zatrzymał. Język chłopaka zostawiał na pończoszce mokry ślad śliny. Sebastian przygryzał lekko udo kobiety, odciągając co chwilę zębami materiał pończochy od nogi. Wsunął rękę pod pończoszkę, aby pomacać nagą skórę uda, jednak nylon wydawał mu się przyjemniejszy w dotyku. Niebawem dobrnął językiem do pachwiny i namiętnie polizał to miejsce. Mama zajęczała wtedy seksownie i rozchyliła szeroko nogi. Sebastian jednak ominął cipkę i brnął językiem wyżej, by zająć się lizaniem zadbanego pępka. Po chwili przeniósł się na piersi. Bardzo długo lizał i macał swoją mamę, która z podniecenia dostała wypieków na skórze – zwłaszcza w okolicach cipki. Głośno dyszała w swoją maskę.

   - Kaziu… Kaziu… – mruczała.

Sebastian dłońmi brnąc po wewnętrznej stronie ud kobiety i pieszcząc ją tam namiętnie, dotarł w końcu do rozpalonego krocza. Majtki przesiąknięte były lepkim śluzem, wydobywającym się obficie z maminej pochwy. Chwycił za ich gumkę i szybko zaczął je ściągać. Zapragnął niezwłocznie zająć się gorącą szczelinką. Chwilę przyglądał się nagiej, wygolonej i zadbanej pizdeczce. Przyłożył do niej twarz i przejechał językiem wzdłuż szczeliny, zlizując z niej słoną, lepką ciecz. Mama drgnęła i stęknęła seksownie, znów szeroko rozkładając nogi, by zrobić swemu kochankowi lepszy dostęp do swojej kobiecości. Sebastian zaczął się w nią powoli zagłębiać językiem, nosem co rusz trącając łechtaczkę i przyprawiając kobietę o konwulsje przyjemności. Dłonie wsunął pod jędrne pośladki mamy i macał je pieszczotliwie. Po chwili przerwał lizanie muszelki, bo zdawał sobie sprawę, że mamusi niewiele już brakuje do szczęścia. Odsunął głowę od łona i złapał kobietę za udo. Klęknął przed nią i uniósł jej nogę w górę. Zadbana, okryta materiałem cielistej, cienkiej pończoszki stópka znalazła się przed twarzą chłopaka. Polizał ją delikatnie, po czym umieścił ją w swych ustach. Delikatnie ssał i przygryzał paluszki, macając w tym czasie łydkę. Niebawem stęknął ciężko i zadrżał, gdyż coś przygniotło jego prącie. Spojrzał w dół i zobaczył, że mama drugą stopą masuje mu jajka. Zrobiło mu się tak dobrze… Z każdą sekundą robiło się jeszcze lepiej. Po chwili ugryzł stópkę mamusi i jęknął. Zacisnął powieki i siłą woli powstrzymując się przed wydawaniem odgłosów, szczytował. Sperma zalewała mu majtki, kiedy śliczna stópka masowała go po kroczu. Mimo, iż jadąc sobie na ręcznym Sebastian umiał przeciągać nadejście orgazmu niemal w nieskończoność, to w zetknięciu z prawdziwą kobietą nie mógł wytrzymać nawet kilku minut. Po wszystkim – czerwony na twarzy i zasapany – Sebastian odciągnął od swojego członka stopę mamy, gdyż kobieta nawet nie wiedziała, że już doprowadziła partnera do orgazmu i dalej – coraz mocniej – go masowała. Sebastianowi zrobiło się smutno, że zabawa skończyła się tak szybko, bo przecież w uknucie całej tej intrygi włożył niemało wysiłku i ryzyka, chciał więc w pełni wykorzystać zaistniałą sytuację. Patrząc jednak na swoją mamę – która leżała przed nim rozkraczona, miała na sobie same pończochy, z cipki lał się jej sok, a piersi falowały seksownie przy każdym jej ruchu – Sebastian poczuł, że zabawa wcale nie musi się jeszcze kończyć. Przecież jeden orgazm nie przesądza jeszcze o tym, że nie można mieć kolejnego. Fajfus Sebastiana znów robił się sztywny. Chłopak dotknął lekko cycka mamy i ścisnął go. Pała była już niemal w pełnym wzwodzie. Drugą dłonią przejechał po cipce kobiety. Teraz członek był już gotów do następnego boju. Sebastian zsunął spodnie oraz ospermione majtki i rzucił je na ziemię. Z gołą, sterczącą parówą pochylił się nad mamą i znów zaczął macać jej ciało. Kutas co chwilę ocierał się o nabrzmiałą i wołającą już o zaspokojenie cipeczkę. Młodzieniec położył się na swej mamusi i całował namiętnie jej szyję oraz ramiona. Dłońmi pieścił pośladki, a fają coraz mocniej ocierał się o matczyną cipę. Kobieta już prawie szczytowała, gdyż wiła się i jęczała jak zarzynana świnka. Sebastian oderwał się więc od niej, chcąc jak najbardziej wydłużyć te cudowne chwile z mamą. Kobieta jednak podniosła się i złapała Sebastiana. Po omacku zaczęła ściągać z niego górę czarnego, obcisłego stroju. Następnie pozbyła się jego koszulki i masowała syna po nagim torsie.

   - Czuję, że wygoliłeś klatę – powiedziała namiętnie.

No tak, Kazik przecież był na klacie zarośnięty jak jakiś zwierz, a Sebastian nie miał tam prawie żadnego owłosienia. Nie pomyślał wcześniej, że to także może go wydać, ale na szczęście dobrze się ułożyło. Po chwili mama złapała syna za pośladki i przyciągnęła jego krocze do swojego. Fiut znów zetknął się z cipką.

   - Rżnij mnie… – wyjęczała błagalnie mama.

Sebastian nie mógł dłużej czekać. Bał się tylko, że mama może po rozmiarze penisa poznać, że nie pieprzy się z panem Kazikiem. On przecież miał dużo większą fujarę niż Sebastian. Po drugie nie chciał przecież zapłodnić matki. Przemknęła mu przez głowę analna myśl. Położył się koło mamy i odwrócił ją na bok – tyłem do siebie. Włożył fiuta pomiędzy jej pośladki i zaczął nim poruszać. Kobieta masowała się po czerwonej, niemal już szczytującej cipce. Sebastian złapał mamę za dłoń i odciągnął jej rękę od krocza, żeby kobieta nie doszła. Cipka po chwili ochłonęła i znów była gotowa na dłuższą zabawę. Sebastian, trzymając mamę za biodra, zaczął napierać członkiem na jej odbyt.

   - Ej! – powiedziała gniewnie kobieta. – W pupę nie będzie! Przecież wiesz, że nie lubię analu.

Speszony Sebastian odsunął więc pałę od matczynej dupy i uklęknął przed kobietą. Ta obróciła się na plecy i znów rozkraczyła się przed synem. Chłopak położył się na niej i przylgnął fiutem do rozpalonej cipci. Po chwili ocierania i wzajemnego pieszczenia, kobieta rzekła:

   - Dobra, musimy chyba się pośpieszyć, bo nie wiem o której wróci mój syn…

Wobec tych słów Sebastian złapał się za penisa i naprowadził go na szczelinkę mamy. Zaczął na nią napierać. Powolutku zagłębiał się w swej mamie, centymetr po centymetrze. Kiedy dobrnął do końca, obydwoje westchnęli i kobieta zaczęła poruszać biodrami. Sebastian również niedługo zaczął wykonywać ruchy miednicą. Lizał mamę po cyckach i dotykał jej intymnych miejsc. Ruchy obydwojga stawały się coraz szybsze… Sebastian uniósł tułów, żeby móc poobserwować skaczące piersi mamusi. Dłonie wsunął pod dupę kobiety i ściskał pośladki. Niedługo jego palce zaczęły lawirować w okolicach tylnej dziurki. Już niewiele dzieliło Sebastiana od finału dzisiejszego spotkania. Posuwał swoją mamusię szybciej i szybciej… Kobieta uniosła nogę i znów przystawiła ją do twarzy Sebastiana. Widocznie lubiła, kiedy ktoś lizał jej stopy. Sebastian też lubił to robić – zwłaszcza, jeśli do czynienia miał z taką czystą i zadbaną stópką, w dodatku okrytą nylonem. Nie trzeba więc go było o to dwa razy prosić. Oblizywał śliczną stópkę z wielką czułością – delikatnie acz namiętnie. Już był u szczytu wytrzymałości. Zagłębił się palcem w odbycie mamy i czekał, aż jego faja wytryśnie w cipeczce. W ostatniej chwili postanowił jednak wyskoczyć z pochwy swojej mamusi i spuścić się jej na brzuch. Palcem wciąż wiercił w gorącym tyłeczku, lecz drugą rękę wyjął spod dupki mamy, fiuta wysunął z cipki i chciał się za niego złapać. Nim jednak to zrobił, uprzedziła go mama. Chwyciła pałę swego synalka w dłoń i ścisnęła ją mocno. Sebastian mimowolnie wydał z siebie głośny i śmieszny jęk. Pierwsza fala spermy zalała cipcię kobiety, a także trochę dłoń, którą mama masowała się akurat po kroczu. Ona także już prawie szczytowała. W tym momencie jednak przerwała pieszczoty swej łechtaczki i zastygła z osłupienia. Sebastian bowiem znów jęknął, nieświadomy, że zdradza się głosem. Zdradziła go także wielkość kutasa. Kobieta szybko zerwała z twarzy maskę, a następnie opaskę zasłaniającą oczy i z niedowierzaniem przyjrzała się swemu partnerowi. Z przerażeniem stwierdziła, że to jej własny syn. Można sobie wyobrazić szok przeżyty przez kobietę, która myśli, że pieprzy się ze swoim partnerem, a nagle okazuje, że to cały czas był jej niesforny syn. Z otwartymi ustami ścisnęła jeszcze mocniej faję Sebastiana, który wygiął się w tył, odchylił głowę i rżał jak koń. Orgazm jego był tak potężny, że do chłopaka nie docierało, co się dzieje. Kobieta wciąż doiła kutasa swego syna. Kolejne salwy ciepłej spermy trafiały na jej rozpaloną łechtaczkę. To przepełniło miarę i doprowadziło do orgazmu również ją. Zamknęła oczy, ponownie złapała się za cipę i masowała ją z rozkoszą. Na tą chwilę zapomniała o całym zajściu i dała się unieść przeszywającej ją przyjemności. Sebastian złapał mamę za rączkę i wykonywał nią posuwiste ruchy na swoim kutasie. Niestety, orgazm jego oraz mamy niedługo się skończył i obydwoje musieli stawić czoła zaistniałej sytuacji. Sebastian osłupiały patrzył na zdenerwowaną twarz kobiety. Dopiero po chwili dotarło do niego, że matka nie ma maski ani opaski i o wszystkim już wie. Mimo, iż serce biło mu bardzo szybko – ze zmęczenia oraz z podniecenia – to teraz przyśpieszyło jeszcze bardziej. Rozpalona twarz chłopaka przybrała kolor jeszcze intensywniejszej purpury. Nie miał pojęcia, co zrobić i jak wybrnąć z trudnej sytuacji. Mama także nie wiedziała, jak ma się zachować. Była wściekła – to wiedziała, ale co miała zrobić swemu zwyrodniałemu synalkowi? Wypuściła z ręki jego kutasa i chwyciła chłopaka za włosy. Brutalnie go za nie pociągnęła i umieściła jego głowę na swej cipie. Wsadziła nos Sebastiana w spermę, którą zostawił na jej łonie – tak, jak kotu wkłada się nos w jego własny mocz, kiedy nasika w niepożądanym miejscu, aby oduczyć go zanieczyszczania. Sebastian zaczął zlizywać swoje nasienie z łechtaczki mamy – podświadomie czuł, że powinien po sobie posprzątać. Nie, żeby sprawiało mu to radość, bo było wręcz odwrotnie – niemal przyprawiło go to o wymioty, gdyż połykanie własnej spermy wcale nie jest niczym przyjemnym. Kiedy już oczyścił matczyną pizdę, kobieta odciągnęła – znów brutalnie za włosy – jego głowę od swojego łona.

   - Sebastian… – zaczęła niepewnie, choć słychać było w jej głosie złość. Nic więcej jednak nie powiedziała, gdyż nie miała pomysłu na rozmowę z synem.

Chłopak bąknął coś – sam nie wiedział co – po czym zażenowany, ze spuszczoną głową, podniósł swoje ubrania i opuścił pokój mamy.

Wybiła ósma rano. Sebastian leżał w swoim łóżku, trzęsąc się trochę z zimna, a trochę ze strachu. Całą noc nie spał, jedynie kilka razy zapadał w krótki i płytki półsen. W głowie miał wciąż wydarzenia z poprzedniego wieczora. Bał się czekającej go rozmowy z mamą, bo przecież w końcu będzie musiał się z nią zobaczyć i rozmowa na pewno ich nie ominie. Matka na pewno jest tak wściekła, że nie będzie chciała go znać. Wyrzeknie się go. Sebastian będzie musiał się wyprowadzić i zerwać z matką wszelkie kontakty. Cholera, dlaczego musiało się tak stać? Sebastian usłyszał, że mama opuściła swoją sypialnię. Zaczęła swą poranną krzątaninę po domu. Chłopak nie mógł zebrać się w sobie i wygrzebać się z pościeli, by stawić czoło matce. Przed dziewiątą usłyszał pukanie do swoich drzwi. Zamarł. To na pewno mama… Nie mógł wydobyć z siebie głosu, więc kobieta uchyliła drzwi i zajrzała przez szczelinę do pokoju syna. Po chwili otworzyła drzwi szerzej i wślizgnęła się do środka. O dziwo była niemal naga! O co tu chodziło? Jedyne rzeczy, które kobieta na sobie miała, to białe, seksowne majtki i stanik z tego samego kompletu. Bez słowa podeszła do łóżka syna i usiadła koło Sebastiana. Po chwili spytała:

   ‑ Co się stało z Kazikiem?

   - Podszyłem się pod niego – wydusił z siebie nieśmiałym tonem Sebastian.

   - Jak? Czemu? – kobieta była bardzo ciekawa. – Kiedy wczoraj zobaczyłam, że to nie on, tylko ty, to myślałam, że padnę z szoku.

Sebastian opowiedział mamie, jak dwa dni wcześniej wrócił cichcem do domu i zobaczył, że kobieta uprawia seks. Opisał jej swoje podniecenie podczas oglądania tego przedstawienia i plan, który udało mu się obmyślić i wprowadzić w życie. Kiedy Sebastian widział, że mama wcale nie jest do niego wrogo nastawiona, poczuł nadzieję, że może jeszcze jakoś się uda ułożyć relacje z nią. Dlatego wszystko jej wyznał.

   - Jesteś samotnym, dojrzałym mężczyzną… – powiedziała kobieta. – Nie jestem na ciebie zła. Odsunęła kołdrę i rozkryła swego syna. Położyła dłoń na jego klacie i lekko go pogłaskała.

   - Dziękuję – wybełkotał Sebastian. – Przepraszam.

   - Ja też jestem samotną kobietą i rozumiem, jak to jest…

Dłoń mamy zsunęła się z klaty na krocze syna i zaczęła głaskać jego jądra.

   - A tak w ogóle, to wczoraj było bardzo miło… – dodała kobieta wstydliwym głosem.

   - Mi też – odparł jeszcze bardziej nieśmiało Sebastian.

Mama coraz intensywniej masowała krocze syna. Dziwiło ją trochę, że jego członek coś nie chce zesztywnieć pod wpływem tych pieszczot. Sebastian był bowiem tak speszony, że nie umiał nawet podniecić się myślą, że mama masuje mu prącie. Chciał, żeby cała ta sytuacja jak najszybciej się skończyła. Po prostu pragnął zostać sam na sam ze swoim wstydem. Po kilkunastu minutach masażu fiut jednak zaczął rosnąć. Mama uśmiechnęła się i popatrzyła z miłością na swego synka. Ten odwrócił głowę, by uniknąć jej spojrzenia. Niebawem fajka sterczała już, tworząc namiot ze spodenek od piżamy. Mama – wciąż się uśmiechając – podwinęła nogi i postawiła je na łóżku. Uniosła pupę i przesunęła się nią nad krocze Sebastiana. Przycisnęła tyłeczkiem ów powstały namiot i zaczęła poruszać dupką. Sebastian mimowolnie aż się wyginał z rozkoszy, ocierając się fiutem o matczyny tyłeczek. Kobieta z uśmiechem na ustach patrzyła w twarz synkowi, lecz ten wciąż unikał jej spojrzenia. Po chwili złapała Sebastiana za dłoń i umieściła ją na swojej piersi, dając chłopakowi do zrozumienia, że może sobie pomacać. Sebastian początkowo nieśmiało ściskał cycka mamy, lecz z czasem zaczął robić to coraz namiętniej. Po chwili przez majtki kobiety zaczęła przebijać się wilgoć. Wzięła wtedy swego syna za drugą rękę i umieściła ją na swym łonie. Sebastian zaczął pocierać cipkę przez materiał majtek. Było mu już tak dobrze, że nie wiedział, czy długo jeszcze wytrzyma. Mama wciąż masowała pupą jego prącie. Wsunął rękę do majtek kobiety – gdzie panowało już niezłe bagienko – i włożył jej palca do cipki. Zajęczała i wygięła się. Druga ręka łapczywie miętosiła pierś mamy przez materiał stanika. Ruchy palca w cipce stawały się coraz szybsze, chłopak zagłębiał się nim coraz głębiej, a niebawem dołączył do niego drugiego palca. W pewnym momencie Sebastian wygiął się cały, stęknął i mocno ścisnął maminego cycka. Jego twarz wykrzywiła się w dziwnym grymasie. Sperma zalewała mu spodenki od piżamy.

   - Mamusiu… – zajęczał. – Jejku, mamusiuuu…

Kobieta uśmiechnęła się jeszcze szerzej i całym ciężarem przycisnęła tyłek do fiuta Sebastiana.

   - Ughhhh – zasyczał chłopak.

Niebawem skończył i wypuścił cycka matki. Speszony popatrzył jej w końcu w oczy. Ruchy kobiety ustały i zeszła z krocza syna. Usiadła koło niego. Sebastian wciąż pieścił palcami wnętrze jej cipeczki. Ona, pojękując seksownie, to zaciskała nogi, to je rozluźniała. Wsunęła dłoń pod koszulę syna i delikatnie gładziła go po nagim torsie. Spojrzenie jej stawało się coraz bardziej rozmyte, jęki coraz intensywniejsze, wierciła się coraz mocniej… W końcu zacisnęła powieki, zawyła głośno i wbiła paznokcie w skórę Sebastiana. Ten zwolnił ruchy palca, by dać mamusi maksimum rozkoszy. Czuł, jak mięśnie jej cipki drżą. Kobieta pochyliła się nad chłopakiem i jej wargi zetknęły się z jego ustami. Całowali się namiętnie, lecz krótko. Kiedy bowiem kobieta skończyła szczytować, oderwała się od Sebastiana, spojrzała na niego wymownym wzrokiem, odetchnęła z ulgą i rzekła, puszczając oko:

   - Możemy co jakiś czas pomagać sobie w taki sposób… Co ty na to, synek?

Sebastian kiwnął potakująco głową. Mama uśmiechnęła się, a on odwzajemnił uśmiech. Wyjął rękę z jej majtek, a ona wstała i opuściła pokój Sebastiana. Chłopak, kiedy został sam, z zadowoleniem chwycił gumkę swoich spodenek od piżamy i odciągnął ją do góry. Podniósł głowę i spojrzał na swego ospermionego kutasa.

   - I widzisz? – rzekł do niego. – Mamy co ruchać przez całe wakacje i jeszcze dłużej… – uśmiechnął się zawadiacko, po czym zrelaksowany opadł na łóżko.

 

Autor: Tartakus

e-mail: tartakus0@o2.pl

PORNO OPOWIADANIA EROTYCZNE RAJSTOPY


Article 0

$
0
0

18+Uwaga! Strona ta zawiera same erotyczne treści, które są nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli zatem nie ukończyłeś osiemnastu lat lub nie życzysz sobie przyswajania takich treści, to musisz natychmiast opuścić tę stronę!

Korepetycje u cioci

$
0
0

Rajstopy ciociHistoria którą opiszę jest po części fantazją, a po części prawdziwą przygodą. Wydarzyła się 17 lat temu. Od pewnego wieku zaczęły mnie pociągać dojrzałe kobiety. Bardzo lubiłem jak mamę odwiedzały jej koleżanki, zawsze w spódniczkach i zawsze w rajstopach. Jednak najbardziej pociągała mnie moja ciocia, chyba dlatego, że jej jako jedynej mogłem wąchać rajstopki podczas odwiedzin. Gdy byłem w szkole średniej zacząłem mieć problemy z fizyką. I wtedy z pomocą przyszła właśnie ciocia, pani inżynier. Byłem zadowolony bo miałem w końcu pretekst do odwiedzin bez obecności rodziny a nie muszę chyba wspominać że fantazjowałem o mojej cioci. Ciocia miała wtedy 47 lat ale nadal była atrakcyjną osobą. Zawsze elegancko ubrana w spódniczkach delikatnie za kolano.

Nadszedł dzień nauki, w podekscytowaniu oczekiwałem spotkania. Ciekawe jak będzie ubrana? Był w sumie środek ciepłego października. Czy będą rajstopki czy „tylko” podkolanka? Oby tylko nie miała bosych stóp…. Dzwonek do drzwi, otwierają się i widzę ciocię. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy to to, że dziwnie jest ubrana. Miała na sobie kolorową koszulę zapinaną na guziki i była zawinięta w koc. Ciekawa kompozycja. Schyliłem się żeby rozwiązać buty, rzut oka na nogi i… mój mały przyjaciel zaczął się prężyć. Stopki były odziane w granatowe rajstopki a spod wzmocnień prześwitywały paluszki z pomalowanymi na czerwono paznokciami! Weszliśmy do pokoju, chwila rozmowy i do racy. Ciocia usiadła w fotelu z podkulonymi nogami w ten sposób, że jej stopy były bliżej mnie. Już wtedy wiedziałem, że więcej czasu będę poświęcał na obserwacje paluszków niż na badanie ruchu jednostajnie przyspieszonego. Ciocia chyba zauważyła że jestem rozkojarzony, ale nic na szczęście nie powiedziała. W pewnym momencie poprosiłem o herbatę bo z tych emocji zaschło mi w gardle. Ciocia przyznała rację mówiąc że obojgu nam przyda się odpoczynek. Wstała z fotela, rozwinęła się z koca i……oczom moim ukazał się niesamowity widok. Ciocia miała na sobie granatowe rajstopy a na rajstopach majteczki spod których wyłaniała się majteczkowa część rajstop. Patrzyłem na nią jak zahipnotyzowany. Chyba za długo bo ciocia to zauważyła, a co gorsza spojrzała na moje spodnie. Głupio mi się zrobiło, zaczerwieniłem się, a ciocia delikatnie się uśmiechnęła i poszła do kuchni zrobić herbatę. Po powrocie usiadła z powrotem na fotelu i przykryła się znów kocem (tym razem była szczelnie okryta) i powiedziała:

- Chyba wiem dlaczego jesteś rozkojarzony. Obserwowałam cię od jakiegoś czasu i widzę, że bardziej interesują cię moje stopy niż fizyka.

Głośno przełknąłem ślinę nie wiedząc, co powiedzieć. A ciocia kontynuowała:

– Mam pomysł. Jeśli dobrze rozwiążesz następne trzy zadania, to pozwolę wymasować ci moje stopy. Co ty na to?

Nad odpowiedzią nie zastanawiałem się zbyt długo.

– OK – To było jedyne, co byłem w stanie wykrztusić.

Szybko zabrałem się za rozwiązywanie zadań. O dziwo, poszło mi całkiem sprawnie. Rozwiązałem je z niewielką pomocą cioci, po czym zacząłem oczekiwać na nagrodę. Ciocia popatrzyła na mnie, uśmiechnęła się i położyła swoje stopy na moich nogach. Nadal była jednak przykryta kocem a spod niego wystawały tylko jej stopy. Nie bardzo wiedziałem jak się zabrać za masaż, bo nigdy wcześniej tego nie robiłem. Zacząłem więc je delikatnie głaskać, dotykać. Moje podniecenie znacznie wzrosło gdy dotarł do mnie delikatny zapach stóp. Zacząłem je masować a także jechałem ręką na kostki cioci. Spojrzałem na nią i na chwilę zamarłem. Ciocia miała przymknięte oczy a prawa ręka schowana była pod koc i widać było, że nie leżała tam w bezruchu. Do głowy przyszedł mi pomysł który postanowiłem wcielić w życie. Sporo ryzykowałem, ale wtedy nie bylem w stanie logicznie myśleć. Przysunąłem się bliżej i przyciągnąłem stopy kobiety jak najbliżej i poprzez spodnie zacząłem masować nimi swojego penisa. Ciocia otworzyła oczy i zabrała gwałtownie stopy. „Oho, narobiłem sobie kłopotu” – pomyślałem. Ciocia odezwała się:

– Widzę, że chcesz więcej. W porządku.

Wstała i ruszyła w kierunku łóżka.

– Chodź tutaj. Spróbujemy cię zadowolić.

Nie wierzyłem własnym uszom. Wstałem i podszedłem do cioci.

– Pokaż co tam masz – powiedziała.

Nie wiedziałem co robić, nic do mnie nie docierało, nie mogłem wykonać żadnego ruchu. Ciocia jakby ze zniecierpliwieniem przyciągnęła mnie do siebie, rozpięła mi rozporek i wyjęła penisa z majtek. Cały zadrżałem czując na nim ciepło innej ręki niż moja. Ciocia w tym czasie położyła się i wzięła mojego małego w swoje stopy. Chciałem, żeby ta chwila trwała wiecznie. Zmieniałem „pozycje” często – po to, żeby jak najbardziej opóźnić wytrysk. Przykucałem i wąchałem jej stopy, masowałem i całowałem każdy z paluszków oddzielnie. Myślałem, że oszaleję ze szczęścia i rozkoszy. W pewnym momencie zaryzykowałem i pogłaskałem nogę od stopy aż do wewnętrznej części uda. Reakcja cioci całkowicie mnie zaskoczyła. Westchnęła i rozpięła sobie koszule. Dopiero teraz zauważyłem, że kobieta jest bez stanika. Zaczęła masować swoje obfite piersi, po kilku sekundach zaczęły sterczeć jej sutki a ciocia powędrowała drugą ręka do swojego krocza. Włożyła dłoń pod majtki i zaczęła się masować. Nie wiedziałem co mam robić. Onanizować się, wąchać i pieścić stopy, czy po prostu rzucić się na nią. Z tego ostatniego zrezygnowałem a ciocia jakby czytając moje myśli i znając moje kolejne życzenie ściągnęła majteczki. Widok który zobaczyłem spowodował, że aż zacząłem się trząść z radości. Cipka cioci była nieogolona, nabrzmiała, wystawały z niej wargi sromowe a na rajstopkach widać było zawilgocenie. Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę. Na chwilę zostawiłem stopy i ruszyłem w kierunku cipki. Dotknąłem ją a ciocia nawet nie zareagowała. Zrozumiałem że mam pozwolenie, zacząłem ją dotykać, głaskać ale nie wiedziałem na ile mogę sobie pozwolić. I znów z pomocą przyszła ciocia. Zsunęła rajstopy do kolan a ja w tym momencie straciłem nad sobą jakąkolwiek kontrolę. Włożyłem głowę między jej nogi i delikatnie ją polizałem. Usłyszałem delikatne, cichutkie westchnięcie a cipka jakby lekko naparła w moją stronę. Wiedziałem że mam pozwolenie na sporo i postanowiłem z tego skorzystać. Włożyłem palca w cipkę cioci i zacząłem ją pieścić, równocześnie liżąc łechtaczkę. Cipka była już mocno wilgotna, a łechtaczka zrobiła się jakby większa. Robiłem swoje, a ciocia zaczęła już głośniej pojękiwać. W pewnym momencie odsunęła moją głowę i zaczęła sama pieścić łechtaczkę. Ja w dalszym ciągu byłem w jej cipce moimi palcami. Po kilku chwilach ciocia głośno krzyknęła, zaczęła bardzo intensywnie „kręcić kółeczka” na łechtaczce aż w końcu zaczęła drżeć, szybciej oddychać i jęczeć. Za chwilę podniosła pupę wysoko, pomasowała łechtaczkę po czym upadła. Zrozumiałem wtedy, że właśnie doprowadziła się – z moją delikatną pomocą – do orgazmu. Nie wierzyłem własnemu szczęściu. Za chwilę ciocia podniosła głowę:

- Czas na ciebie. Powiedz, co chcesz, żebym zrobiła. Pozwolę ci na wiele, ale zapomnij o seksie.

Nie bardzo wiedziałem co wybrać.

– Chciałbym na pewno skończyć to mogąc wąchać twoje stopy.

– W porządku.

Ciocia ułożyła się do mnie jakby do pozycji 69. Podniosła nogi tak że mogłem spokojnie podziwiać jej piękne paluszki oraz je wąchać. Ciocia w tym czasie wzięła mojego penisa do ręki i zaczęła mi robić dobrze. Nie trwało to długo. Mając jej stopy pod swoim nosem, masując jej piersi oraz wpatrując się w jej cipkę wytrzymałem kilkanaście sekund. Trysnąłem na nią obficie. Kiedy orgazm się skończył, odsunąłem się tak żeby ciocia mogła wstać. Usiadła i zaczęła wcierać sobie moją spermę w brzuch, a tą która wylądowała na jej piersiach – zlizała z nich. Ten widok sprawił, że znowu zesztywniałem. Widząc to ciocia wzięła mojego kutasa do ust i zaczęła go ssać. To wszystko znów nie trwało zbyt długo. Trysnąłem znów – już nie tak intensywnie – tym razem do jej ust. Ciocia popatrzyła na mnie, uśmiechnęła się, po czym połknęła moją spermę.

– Mam nadzieje, że teraz będziesz chętniej się uczył fizyki – rzekła.

Lekcja dobiegła końca.

Autor: Rajstopek

PORNO OPOWIADANIA EROTYCZNE RAJSTOPY

Article 0

$
0
0

18+Uwaga! Strona ta zawiera same erotyczne treści, które są nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli zatem nie ukończyłeś osiemnastu lat lub nie życzysz sobie przyswajania takich treści, to musisz natychmiast opuścić tę stronę!

Polka Dots Women Scarf

$
0
0

Totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt explicabo. Nemo enim ipsam voluptatem quia voluptas sit aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur.

Nemo enim ipsam voluptatem quia voluptas sit aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur. Quis autem vel eum iure reprehenderit qui in ea voluptate velit esse quam nihil molestiae.

Christmas Promo For Men’s Coats

$
0
0

Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt explicabo. Nemo enim ipsam voluptatem quia voluptas sit aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur.

inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt explicabo. Nemo enim ipsam voluptatem quia voluptas sit aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur.

Tips to Choose Perfect Party Shoes

$
0
0

Magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur? Quis autem vel eum iure reprehenderit qui in ea voluptate velit esse quam nihil molestiae consequatur, vel illum qui dolorem eum fugiat quo voluptas nulla pariatu.

At vero eos et accusamus et iusto odio dignissimos ducimus qui blanditiis praesentium voluptatum deleniti atque corrupti quos dolores et quas molestias excepturi sint occaecati cupiditate non provident, similique sunt in culpa qui officia deserunt mollitia animi, id est laborum et dolorum fuga. Et harum quidem rerum facilis est et expedita distinctio. Nam libero tempore, cum soluta nobis est eligendi optio cumque nihil impedit quo minus id quod maxime placeat facere possimus, omnis voluptas assumenda est, omnis dolor repellendus. Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis.

30% Off for All Woman Dress

$
0
0

Labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur. Excepteur sint occaecat cupidatat non proident, sunt in culpa qui officia deserunt mollit anim id est laborum. Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt explicabo. Nemo enim ipsam voluptatem quia voluptas sit aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur.

At vero eos et accusamus et iusto odio dignissimos ducimus qui blanditiis praesentium voluptatum deleniti atque corrupti quos dolores et quas molestias excepturi sint occaecati cupiditate non provident, similique sunt in culpa qui officia deserunt mollitia animi, id est laborum et dolorum fuga. Et harum quidem rerum facilis est et expedita distinctio. Nam libero tempore, cum soluta nobis est eligendi optio cumque nihil impedit quo minus id quod maxime placeat facere possimus, omnis voluptas assumenda est, omnis dolor repellendus. Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis aut rerum necessitatibus saepe eveniet ut et voluptates repudiandae sint et molestiae non recusandae.


Perfect Hat For Woman

$
0
0

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur. Excepteur sint occaecat cupidatat non proident, sunt in culpa qui officia deserunt mollit anim id est laborum.

Magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur? Quis autem vel eum iure reprehenderit qui in ea voluptate velit esse quam nihil molestiae consequatur, vel illum qui dolorem eum fugiat quo voluptas nulla pariatur.

Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt explicabo. Nemo enim ipsam voluptatem quia voluptas sit aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt neque porro quisquam.

Sweater and Ripped Jeans

$
0
0

Nam libero tempore, cum soluta nobis est eligendi optio cumque nihil impedit quo minus id quod maxime placeat facere possimus. At vero eos et accusamus et iusto odio dignissimos ducimus qui blanditiis praesentium voluptatum deleniti atque corrupti quos dolores et quas molestias excepturi sint occaecati cupiditate non provident, similique sunt in culpa qui officia deserunt mollitia animi, id est laborum et dolorum fuga. Et harum quidem rerum facilis est et expedita distinctio. Nam libero tempore, cum soluta nobis est eligendi optio cumque nihil impedit quo minus id quod maxime placeat facere possimus, omnis voluptas assumenda est, omnis dolor repellendus. Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis aut rerum necessitatibus saepe eveniet ut et voluptates.

Magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur? Quis autem vel eum iure reprehenderit qui in ea voluptate velit esse quam nihil molestiae consequatur, vel illum qui dolorem eum fugiat quo voluptas nulla pariatur?”  repudiandae sint et molestiae non recusandae. Itaque earum rerum hic tenetur a sapiente delectus, ut aut reiciendis voluptatibus maiores alias consequatur aut perferendis doloribus asperiores repellat omnis voluptas assumenda est, omnis dolor repellendus. Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis aut rerum necessitatibus saepe eveniet ut et voluptates repudiandae sint et molestiae non recusandae. Itaque earum rerum hic tenetur a sapiente delectus, ut aut reiciendis voluptatibus maiores alias consequatur aut perferendis.

Tips to Successfully Managing Your New Store

$
0
0

Vero eos et accusamus et iusto odio dignissimos ducimus qui blanditiis praesentium voluptatum deleniti atque corrupti quos dolores et quas molestias excepturi sint occaecati cupiditate non provident, similique sunt in culpa qui officia deserunt mollitia animi, id est laborum et dolorum fuga. Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis aut rerum necessitatibus saepe eveniet ut et voluptates repudiandae sint et molestiae non recusandae.

Itaque earum rerum hic tenetur a sapiente delectus, ut aut reiciendis voluptatibus maiores alias consequatur aut perferendis doloribus asperiores repellat epellendus. Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis aut rerum necessitatibus saepe eveniet ut et voluptates repudiandae sint et molestiae non recusandae. Itaque earum rerum hic tenetur a sapiente delectus, ut aut reiciendis voluptatibus maiores alias consequatur aut perferendis doloribus. iusto odio dignissimos ducimus qui blanditiis praesentium voluptatum deleniti atque corrupti quos dolores et quas molestias excepturi sint occaecati cupiditate non provident, similique sunt in culpa qui officia deserunt mollitia animi, id est laborum et dolorum fuga. Et harum quidem rerum facilis est et expedita distinctio. Nam libero tempore, cum soluta nobis est eligendi optio cumque nihil impedit quo minus id quod maxime placeat facere possimus, omnis voluptas assumenda est, omnis dolor repellendus. Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis aut rerum necessitatibus saepe eveniet ut et sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt explicabo.

. Nemo enim ipsam voluptatem quia voluptas sit aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos qui ratione voluptatem sequi nesciunt. Neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum quia dolor sit amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur? Quis autem vel eum iure reprehenderit qui in ea voluptate velit esse quam nihil molestiae consequatur, vel illum qui dolorem eum fugiat quo voluptas nulla pariatur? voluptates repudiandae sint et molestiae non recusandae. Itaque earum rerum hic tenetur a sapiente delectus, ut aut reiciendis voluptatibus maiores alias consequatur aut perferendis doloribus.

Keep Stylish With Brown Leather Bag

$
0
0

Et harum quidem rerum facilis est et expedita distinctio. Nam libero tempore, cum soluta nobis est eligendi optio cumque nihil impedit.recusandae. Vero eos et accusamus et iusto odio dignissimos ducimus qui blanditiis praesentium voluptatum deleniti atque corrupti quos dolores et quas molestias excepturi sint occaecati cupiditate non provident, similique sunt in culpa qui officia deserunt mollitia animi, id est laborum et dolorum fuga.

At vero eos et accusamus et iusto odio dignissimos ducimus qui blanditiis praesentium voluptatum deleniti atque corrupti quos dolores et quas molestias excepturi sint occaecati cupiditate non provident, similique sunt in culpa qui officia deserunt mollitia animi, id est laborum et dolorum fuga. Et harum quidem rerum facilis est et expedita distinctio. Nam libero tempore, cum soluta nobis est eligendi optio cumque nihil impedit quo minus id quod maxime placeat facere possimus, omnis voluptas assumenda est, omnis dolor repellendus. Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis aut rerum necessitatibus saepe eveniet ut et voluptates repudiandae sint et molestiae non recusandae. Itaque earum rerum hic tenetur a sapiente delectus, ut aut reiciendis voluptatibus maiores alias consequatur aut perferendis doloribus asperiores.

Year End Sale for Hiking Tools

$
0
0

Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis aut rerum necessitatibus saepe eveniet ut et voluptates repudiandae sint et molestiae non recusandae. Itaque earum rerum hic tenetur a sapiente delectus, ut aut reiciendis voluptatibus maiores alias consequatur aut perferendis doloribus. Vero eos et accusamus et iusto odio dignissimos ducimus qui blanditiis praesentium voluptatum deleniti atque corrupti quos dolores et quas molestias excepturi sint occaecati cupiditate.

At vero eos et accusamus et iusto odio dignissimos ducimus qui blanditiis praesentium voluptatum deleniti atque corrupti quos dolores et quas molestias excepturi sint occaecati cupiditate non provident, similique sunt in culpa qui officia deserunt mollitia animi, id est laborum et dolorum fuga. Et harum quidem rerum facilis est et expedita distinctio. Nam libero tempore, cum soluta nobis est eligendi optio cumque nihil impedit quo minus id quod maxime placeat facere possimus, omnis voluptas assumenda est, omnis dolor repellendus. Temporibus autem quibusdam et aut officiis debitis aut rerum necessitatibus saepe eveniet ut et voluptates repudiandae sint et molestiae non recusandae. Itaque earum rerum hic tenetur a sapiente delectus, ut aut reiciendis voluptatibus maiores alias consequatur aut perferendis doloribus asperiores repellat.

Viewing all 274 articles
Browse latest View live